Mam dużo stresu w pracy i jestem przemęczony do tego stopnia, że nie mogę zasnąć. Jak już zasnąłem to żona mnie obudziła mówiąc coś do mnie i już nie śpię dalej. Wczorajsza noc też ledwie przespana. Czuję ciągle niepokój, dziwne uczucie w klatce piersiowej i nie mogę przestać myśleć o pracy i stresie z nia związanym. Do tego wykańcza mnie mnóstwo obowiązków domowych bowiem mamy dwójkę dzieci, a żona leczy depresję. Depresję, którą, jak sama powiedziała, ma także z mojego powodu. Teraz chyba sam zaczynam ją mieć. Jeszcze 2 tygodnie i urlop. Potem w sierpniu 3 tygodnie urlopu. Szukam nowej pracy, mam nadzieję że znajdę ją szybko i będzie mniej stresująca
-
24 czerwca 2024, 17:44:14Niestety wydaje mi się, że może tak być, że ta terapeutka może ją nakręcać, jeśli liczy się dla niej kasa, bo jak nawymyśla żonie jakich to ona problemów nie ma to ona będzie chciała je rozwiązać, a do kogo będzie chodzić, żeby to rozwiązać? Do terapeutki. Niestety nie każdy w swojej pracy jest moralny, w każdym zawodzie może się trafić czarna owca.
-
23 czerwca 2024, 20:03:38". Albo jakaś super "mądra" psycholożka jej tak powiedziała. One też nie zawsze mają rację" - tak, mojej żonie też psycholog to powiedziała. Jak zaczęła chodzić na terapię i leczyć sie u psychiatry to z ciekawości spytałem jak wyglądają te sesje u psychologa, na czym to polega, bo znałem to jedynie z filmów. Odpowiedziała że nie chce mi mówić, a gdy spytałem dlaczego to powiedziala "a gdybym ci powiedziała że terapeutka uważa że między innymi przez ciebie mam depresję?". Nie było to fajne i nie rozwijała tematu, nie chciała rozmawiać. Dodam też, że żona nie ma jakiejś zaawansowanej depresji, z diagnozy lekarza ma zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości i początek depresji. Więc też chyba nie jest tak, że ma tylko depresję i do tego jakąś zaawansowaną i tylko z mojej winy. Niemniej jednak jest to ogromny cios usłyszeć coś takiego od najważniejszej osoby w życiu. Tym bardziej, że mojego najlepszego przyjaciela zostawiła narzeczona, bo... Terapeutka jej powiedziała, że to będzie dla niej najlepsze. On próbował walczyć, ale nic to nie dało. Dziś usłyszałem od żony, że nie wspieram jej w niczym i że nie może na mnie polegać. Bo spytała co bym powiedział, gdyby z przyjaciółka otworzyła biznes. I to nie malutki biznes tylko poważne przedsięwzięcie, na ktorym się tak naprawdę nie zna. I zwyczajnie zacząłem ją pytać jak to sobie wyobraża, bo nie mam nic przeciwko , ale na to potrzeba środków, lokalu, dużego zespołu, kogos kto umie zarządzać biznesem itd. wcale nie podcinalem jej skrzydeł, tylko chciałem to poważnie omówić, bo to nie jest to samo co sprzedawanie lemoniady przy placu zabaw przed domem. Zaczynam się schizować, że ta terapeutka zacznie, albo już zaczęła ją nastawiać przeciwko mnie. Zwłaszcza że nie chce mi nic mówić o postepach leczenia.
A jeśli o mnie chodzi, to wysłałem kolejne CV, tym razem kolezance żeby mnie poleciła. Rozmawialem z nia dzis i pytalem jak w jej firmie to wyglada i brzmialo wszystko naprawdę niezle. Mowila ze ona sie nie przemęcza i ma rejonizację, nie jezdzi po calej Polsce jak ja obecnie. To by wiele zmieniło -
22 czerwca 2024, 23:38:54I też widzę, że nie jesteś typem człowieka, który siedzi i narzeka, tylko coś z tym robisz, starasz się zmienić swój los. Brawo ci za to. Smutne, że musisz od kogoś słyszeć takie słowa, że jesteś źródłem jego depresji. To nawet nie działa w ten sposób. Sama miałam depresję i wiem o tym, że zwyczaj główny powód tego jest w osobie, która ją ma, najczęściej to właśnie jakieś piętno z naszego dzieciństwa. Czasem wyjątkowo ktoś ją w nas wywoła, ale to musi być zdarzenie, bardzo traumatyczne, lub długotrwałe znęcanie się psychiczne, a nie że członek rodziny się stresuje. Może ona nie umie znaleźć przyczyny swojego stanu i łatwiej jest jej obarczyć winą kogoś, żeby mieć jakieś wyjaśnienie. Albo jakaś super "mądra" psycholożka jej tak powiedziała. One też nie zawsze mają rację, ale dla ludzi to zawsze jakiś autorytet, więc nie patrzą na ich słowa krytycznie.
-
22 czerwca 2024, 23:31:25Czyli nie zawsze facet jest winny, bo u niej w domu to matka była wszystkiemu winna według jej ojca. Na pewno wyniosła to z domu jeśli tam było tak samo. Potrzeba jej terapii, bo to musiało jej wejść w psychikę i nie tak łatwo będzie jej to teraz zmienić samej z siebie. Ale na pewno nie jest tak, że taka była wobec ciebie zawsze, w końcu coś sprawiło, że się zakochaliście w sobie, więc na pewno nie widzi w tobie tylko i wyłącznie źródła wszelkich problemów. Z tego co piszesz to być może nie tylko twój stres jej się udziela, ale twoje wyjazdy ją zasmucają i sprawiają, że tęskni. I może dlatego myśli, że to twoja wina, choć to nieprawda, bo tego wymaga od ciebie praca, to nie twoje widzimisię i nie jeździsz tam na urlop.
-
22 czerwca 2024, 14:00:16Pracuje w branży badan klinicznych. Często wyjezdzam, rowniez na koniec Polski. Wczesniej robilem to samo w tej samej firmie ale w innym dziale i było duzo luzniej i lepiej. Od listopada zmienilem dzial i nie wyrabiam z robota i ciagle sie stresuje.
Czemu mnie obwinia? Nie wiem. Odkad z nia jestem to wszystko zawsze była moja wina. Standardowo zawsze winny jest facet i facet ma sprawic zeby kobieta sie nie stresowala itd. Wyniosla to z domu, jej ojciec wiecznie obwinia jej mame o kazda pierdole i nie umie okazywac uczuc, dzieci tylko krytykowal i stawial kolejne wymagania. Teraz zona ode mnie wymaga i mnie krytykuje. Ale zylem z tym wiele lat i dawalem rade, tylko nigdy nie mialem tyle stresu w pracy co teraz -
22 czerwca 2024, 06:30:41A czemu ma nie obwiniać? Stres partnera przekłada się również na jego żonę. Nieważne, gdzie pracuje, jak stres przejmuje kontrolę nad życiem, to trzeba się z tego miejsca pracy ewakuować. Zwłaszcza jak dochodzą dolegliwości fizyczne.
Trudno podnieść głowę do góry, stres wszystko rozwala, depresję pogłębia, ale trzeba sobie powiedzieć basta i szybko znaleźć inną pracę, to naprawdę rozwiąże problem, jak nie kilka, powodzenia. -
22 czerwca 2024, 01:23:31Gdzie pracujesz? I czemu żona obwinia cię o swoją depresję?