Jestem strasznie zmęczona tym życiem. Nie wiem co mam robić ani czego chcę. Wszystko wymaga ode mnie tyle wysiłku, tyle starań. A to wszystko nie ma żadnego sensu. Chyba, że sama będę go nadawała ale to wydaje mi się niesamowicie fałszywe. A do tego zauważam, że jestem sama. Z jednej strony mi to nie przeszkadza bo ludzie mnie męczą. A z drugiej trochę mnie to przeraża. Jakby stało mi się coś złego to mogą poklepać mnie po ramieniu i tyle. Na koniec dnia będą mieli mnie w dupie a ja zostanę z problemem. Nie mam im tego za złe, chyba po prostu nie wierzę, że samej uda mi się z tym poradzić. Ostatnio w ogóle sobie nie ufam. Mam nadzieję, że tak myślę bo jestem młoda i z wiekiem mi się to pozmienia. Ale już za chwilę mi wybije 20 i mam wrażenie, że powinnam zamknąć głupi pysk i po prostu coś robić ze swoim życiem, ale wszystko jest takie bezcelowe. Ale jak coś ma cel, to wcale nie jest lepsze. Bo jak już osiągnę ten cel, to nie mam pojęcia co dalej i czuję taką pustkę. Kolejny cel? I kolejny? Aż do śmierci? Trzeba po prostu się czymś zająć przez 80 lat i umrzeć? Jakieś to strasznie dobijające. Przynajmniej mogę się tutaj pożalić

Top 100 Top 100 7 dni