19 grudnia 2024, 17:59:49
Wiesz czemu nie lubię bajek, gwałcicielu? Bo między innymi pozostawiają po sobie jakieś dziwne i nieprzyjemne uczucie. Nie masz swego rodzaju pustki po takim seansie?
Wiesz czemu nie lubię bajek, gwałcicielu? Bo między innymi pozostawiają po sobie jakieś dziwne i nieprzyjemne uczucie. Nie masz swego rodzaju pustki po takim seansie?
-
20 grudnia 2024, 22:35:39To dobrze, że masz coś takiego co daje ci namiastkę szczęścia. Dla ciebie są to to filmy animowane, które pozwalają na chwilę przerwy od tego co nas otacza, bardzo ważna rzecz.
Szkoda tylko, że o takie miłe rzeczy, które są w nich prezentowane jest tak trudno.
20 grudnia 2024, 12:09:38
Co do tego uczucia, to pojawiło się jakiś czas temu. Myślę, że chodzi mi po prostu o powrót do rzeczywistości i on to powoduje. Jak konczy sie ta chwila w innym, tak kolorowym i miłym świecie, zaczynam niepotrzebnie rozmyślać. Jakieś takie chore nastawienie mam, przez co pewnych rzeczy wolę unikać. -
20 grudnia 2024, 18:06:32głowę kropki308
-
20 grudnia 2024, 17:46:41teraz wiesz co trzeba wsadzić
-
20 grudnia 2024, 17:29:08otworzyłem ci dupę
-
20 grudnia 2024, 12:09:3820 grudnia 2024, 05:10:27 Otworzyłeś mi nieco oczy swoją wypowiedzią, notabene bardzo dobrą, aż przyjemnie było przeczytać coś innego niż zamknij mordę. Faktycznie w bajkach często jest motyw wspólnego działania w grupie przyjaciół czy rodzinie, za to w filmach z aktorami mało tego uświadczam, zazwyczaj jest właśnie śmiertelnie poważnie, czego nie lubię, bo życie mogę sobie pooglądać własne. Na szczęście jest milion gatunków filmów i zawsze gdzieś perełkę się znajdzie. Chociaż jakbym miał polecić jakiś film, to nic mi nie wpada do głowy. Żaden nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, może jedynie z dzieciństwa Artur i Minimki, ale to pół-film pół-bajka i jeszcze kilka bajek mam w głowie, ale to są właśnie bajki, a nie filmy. Ja i tak najczęściej oglądam horrory klasy B, im gorsze i bardziej amatorskie filmy, tym lepiej.
A co do dziwnego uczucia po bajkach, to nie wiem o co chodzi autorowi, nigdy takiej pustki nie odczuwałem, może raz czy dwa zdarzyło się, ale to po chińskiej bajce.
Jak wrócę do domu, to może poszukam jakiegoś filmu, który wysoko oceniłem i mógłbym polecić. -
20 grudnia 2024, 05:10:27Nie mam takiego uczucia i powiem ci więcej. Jak byłem małym dzieckiem w czasach zanim chodziłem do szkoły to czułem się samotny i nieważny. Nauczony, że dzieciom nic fajnego nie wolno. Filmy animowane potocznie zwane bajkami dawały mi uczucie przeciwne do pustki: ekscytację, fascynację, zadowolenie gdyż w nich dzieci, biedni, brzydcy albo jakieś zmutowane, zdeformowane postacie przeżywały wspaniałe przygody i w swoim świecie mogli być ważnie. Poza tym, zanim pojawiły się kanały tematyczne dla dzieci, bajki czytali lektorzy. Koił mnie ten spokojny, neutralny i elokwentny głos lektora który tłumaczył na zrozumiały dla mnie język dialog tych przeciwnych narysowanych programów które były przesyłane kablem nie wiadomo skąd do szklanego pudełka u mnie w domu. Nie ubierałem wtedy tych myśli w słowa, ale czułem, że to było takie wspaniałe i że urodziłem się w dobrych czasach jeżeli można każdemu do domu przesyłać przez kabel rozrywkę do szklanych pudełek. Ale wracając do tematu, głos i słownictwo lektora był miłą przeciwwagą do tego co słyszałem w domu a było to jedynie: albo: EEEE YYYY CHOLERA JASNA KURWA MAĆ albo w ogóle nikt ze mną nie rozmawiał. W tamtym domu nikt z nikim nie rozmawiał i domownicy mieli to w dupie, a telewizor miał bogate słownictwo. Potem przyszły legalne kasety VHS, kanały tematyczne, najpierw cartoon network, potem fox kids a z tym wszystkim nowa innowacja: dubbing. Dzięki temu mogłem posłuchać aktorów. Bardzo długo byłem w ogóle przekonany, że głosy aktorów w dubbingowanych filmach muszą być jakoś ulepszane z pomocą komputerów, bo to było dla mnie niepojęte, że można mieć takie interesujące głosy i tak wspaniale się odzywać po polsku. Oczywiście myliłem się, ale to dlatego że moja familia kiedy otwierała gęby, wydobywały się z nich jedynie pretensje, wulgaryzmy i jakieś prymitywne małpie dźwięki. Poza tym, jeżeli chodzi o jedną rzecz która była aktualna dla mnie tak samo 25 lat temu jak dzisiaj: bajki nie traktują się poważnie i z ich esencji, że tak powiem, zawsze wynika, a nawet musi wyjść, że to wszystko jest na niby, zmyślona historia dla zabawy. Ja lubię jak coś nie jest poważne, bo już w życiu zawsze kurwa wszystko musi być śmiertelnie poważne i ważne, zawsze, wszystko, nawet jak nie jest wcale ważne nic a nic (oceny w szkole na przykład) to i tak znajdą się barany które będą ci wmawiać, że to jednak ważne i mnie to wkurwia i męczy. Dodam jeszcze, że zawsze WAŻNE są cudze kurwa potrzeby, nigdy moje. Jak sobie oglądałem bajki to chociaż w telewizorze mogłem zobaczyć rodziny albo grupy przyjaciół które działają razem jako drużyna żeby osiągnąć cel, wspierają się i wracając do twojego pytania o pustkę: kiedy oglądałem sobie coś takiego to wtedy moja pustka nie była aż tak bolesna, ponieważ w mojej rodzinie każdy każdego zawsze miał w dupie, sabotował i robił przykrości. Dlatego fajnie było oglądać x-menów, kacze opowieści, batmana, spider mana, swat cats, wild cats (jestem taki stary) ogólnie takie bajki że była jakaś grupa przyjaciół albo rodzina, mieli wspólny cel i walczyli ze złem.
A jeśli chodzi o filmy z aktorami to mnie wkurwiają z dwóch powodów. Po pierwsze zawsze traktują się te zasrane filmy śmiertelnie poważnie a mają scenariusze głupsze niż bajki co potęguje jeszcze ich zjebanie i nudność. Chodzą ci pierdoleni aktorzy do tych szkół aktorskich a potem cały film i tak ci zagrają z kamiennymi twarzami, jakby kurwa w myślach grali cały czas w pokera. Te filmy chcą być poważne a wychodzą infantyle a od jakichś plus minus 20 lat weszła na maksa ta obróbka cyfrowa i zmieniają kolory tych jebanych filmów i każdy wygląda jakby był filmwany w matrixsie albo jakimś pierdolonym czyśćcu. Są jakieś tam wyjątki ale to szkoda gadać.