Strasznie się upadlam ostatnio. W ciągu trzech dni zjadłem tyle przetworzonego żarcia co nigdy w całym życiu. Do tego alkohol i trawa na porządku dziennym. Nie wiem jak się wyrwać z tego, pocieszam się w ten sposób, codziennie płaczę i jem.
-
20 października 2024, 09:49:00a próbowałeś zgwałcić dziewicę?
-
20 października 2024, 09:30:07I po chuj tutaj nieuprzejmość i cynizm wobec innych? Tego mamy od zajebania w rzeczywistości, a jak chcemy coś komuś przekazać, nawet niewygodnego dla tej osoby, to można to zrobić bez tych rzeczy
-
20 października 2024, 09:24:49Bo domniemam, że chcesz efektów od razu, a to jedyna opcja
-
20 października 2024, 09:24:18Ale o co Ci chodzi? Przecież mówię, że najlepiej nic nie robić, bo to nie ma sensu i nic nie działa. Mogę dodać jeszcze, że jedyna opcja to śmierć.
Dobijanie ludzi w dołku, tak jak to tutaj zrobiłeś to też krzywdzenie według mnie, ale ja do tej strony podchodzę w trochę bardziej emocjonalny sposób. Raczej staram stawiać się na miejscu innych(nie dotyczy to Ciebie).
Nawet jeśli praca nad sobą to bullshit, to mimo braku psychicznej poprawy zawsze zyskuje się coś innego. Ogólnie wiem, że zmiana siebie nigdy nie jest łatwa, tym bardziej w dorosłym życiu, gdzie wiele rzeczy nas ogranicza, ale kurwa, to co? Mam się iść powiesić?
Jeśli masz taki problem z głową to spróbuj farmakologii, która nie ogranicza się tylko do antydepresantów, które swoją drogą są loterią. Może i na skróty, oszukiwanie, ale jak przez kilka miesięcy dostaniesz zastrzyk lepszego samopoczucia bez myśli samobójczych to może zrodzi się w Twojej głowie zarys jakiegoś planu, który bedzie warty uwagi? -
20 października 2024, 09:24:17Ale o co Ci chodzi? Przecież mówię, że najlepiej nic nie robić, bo to nie ma sensu i nic nie działa. Mogę dodać jeszcze, że jedyna opcja to śmierć.
Dobijanie ludzi w dołku, tak jak to tutaj zrobiłeś to też krzywdzenie według mnie, ale ja do tej strony podchodzę w trochę bardziej emocjonalny sposób. Raczej staram stawiać się na miejscu innych(nie dotyczy to Ciebie).
Nawet jeśli praca nad sobą to bullshit, to mimo braku psychicznej poprawy zawsze zyskuje się coś innego. Ogólnie wiem, że zmiana siebie nigdy nie jest łatwa, tym bardziej w dorosłym życiu, gdzie wiele rzeczy nas ogranicza, ale kurwa, to co? Mam się iść powiesić?
Jeśli masz taki problem z głową to spróbuj farmakologii, która nie ogranicza się tylko do antydepresantów, które swoją drogą są loterią. Może i na skróty, oszukiwanie, ale jak przez kilka miesięcy dostaniesz zastrzyk lepszego samopoczucia bez myśli samobójczych to może zrodzi się w Twojej głowie zarys jakiegoś planu, który bedzie warty uwagi? -
20 października 2024, 09:04:14Jakoś wcale nie uśmierzam swojego bólu, krzywdząc innych. Bywam nieuprzejmy, cyniczny, na wszystko i wszystkich narzekam, ale na siebie i swoje życie najbardziej. Próbowałem uprawiać sport, zmuszałem się do tego i gówno to dało. Myślę, że nawet wygranie miliona złotych nie dałoby mi szczęścia. Praca nad sobą to bullshit. Dopiero zaczęła się niedziela, a ja już od 7 rano jestem negatywnie na wszystko nastawiony. Od jutra kolejny tydzień zapierdolu, przynajmniej nie będzie czasu na użalanie się nad sobą. Codziennie gdy dojeżdżam do pracy mam myśli żeby się rozpędzić i walnąć w drzewo, a najlepiej tira, ale nie chcę żeby ktoś niewinny przeze mnie zginął. Nic mnie nie trzyma przy życiu. Nie chce mi się już nawet.
-
20 października 2024, 08:50:54Posłuchaj się trolli, w życiu nic nie da się zmienic, a każda próba ratowania siebie czy praca nad sobą jest bez sensu. Obwiniaj wszystko i wszystkich dookoła trwając w bezczynności, bo na pewno nic nie da efektów. Można ewentualnie trochę uśmierzyć ból krzywdząc innych.
-
20 października 2024, 06:34:38musisz więcej się uśmiechać