Jebane skunksy z pracy. Nie lubią mnie. Jak ja ich nie znoszę. Ciagle się staram, ale za chu nie umiem się z nimi dogadać. Nie ka zastrzeżeń do mojej pracy, nawet całkiem niźle mi idzie. Ale poza tymi aspektami. Ciągle wysyłają prośby do kolegi nie do mnie. Nie odpowiadają cześć albo wcale nie odpisują. Ciągle jak ja np kupiłem coś z danej kanjpy, to że z tą knajpą coś nietak. Ciągle z nimi chodzę na obiady i jest chujnia. Nudzę się i nie zwracają uwagi na to co mówię. Nigdy się nie śmieją, gdzie Ci co znam mają mnie za zabawnego gościa. Nie znoszę tam chodzić, ale chyba jestem zły na siebie, że chodzę z nimi na te obiady. Przy biurku przez 8h nie zamieniam słowa z tym kolegą. Bo serio nie wiem o czym mamy gadać. On jest z totalnie innego świata.szczerze najlepiej mi się rozmawia z ludźmi z firmy współpracującej, są przynajmniej mili i to mnie ośmiela.
Po prostu zacznę tych ludzi zlewać, bo inaczej wykituję z frustracji.
Ma być niedługo wigilia pracownicza. Wyjebane, nie idę. Jeśli mam siedzieć i milczeć, to nie dziękuję.

Top 100 Top 100 7 dni