Chciałabym tu napisać milion rzeczy i nie mam na to siły. Jakby to całe gówno, które siedzi w mojej głowie nie zasługiwało na to, żeby wyjść na zewnątrz. Nie ma we mnie niczego dobrego i łapię to wszystko, co jeszcze mam i staram się to jakoś trzymać. Budzę się każdego ranka i biorę każdy kolejny dzień, ogarniam gotowanie, zmuszam się do odgracenia domu, żeby stwarzać jakiekolwiek pozory dla ludzi, którym zależy tylko na tym, co wokół mnie. Już nawet się nie staram, toczę się tylko siłą pędu i mam ochotę tylko walić głową w ścianę. Wszystko jest moją winą. Chciałbym nie być.

Top 100 Top 100 7 dni