Smutno mi , bo moje życie stało się tragedią i gdyby nie dziecko myślę że mogłoby mnie nie być. Żona obwinia mnie o wszystko , najczęściej wypomina że nie zajmuje się dzieckiem (3 miesięcznym) , a ja staram się nim zajmować. Pracuje w nocy więc zasypiam z rana , ktoś musi utrzymywać rodzinę... Wiele razy płynęły mi łzy z tej bezsilności , wczoraj po "kłótni" po cichu ściągnęła obrączkę... Jestem młody a już nie chce dłużej istnieć na tym świecie..
-
25 grudnia 2019, 22:37:26Często kobiety bezpośrednio po porodzie mają lekką depresje poporodową, weź to pod uwagę, być może jej też jest ciężko. Najważniejsza jest rozmowa, powiedz co czujesz.. ale nie w nerwach i złości ale gdy jest dobrze a żona nie jest pod wpływem emocji.. Powiedz że się starasz jak możesz i że ją kochasz ale sobie nie radzisz. Jak masz mysli destrukcyjne udaj sie do psychologa najpierw sam ppotem z żoną. Powodzenia