Cierpię, bo nie umiem zaakceptować tego jak wyglądam i jaka jestem. Gdy patrzę w lustro automatycznie chce mi się płakać. Czuję, że nie jestem nic warta i żaden mężczyzna mnie nie zechce, bo jestem po prostu za brzydka wg.
-
23 grudnia 2019, 01:39:06Nie chodzi o to żeby jakiś tam facet Ciebie zechciał! Oddasz się pierwszemu lepszemu który zlituję się nad Tobą ? Twoim problemem nie jest brak urody (nie wiem jak wyglądasz, ale nie trzeba być idealnie pięknym żeby kochać i być kochanym) tylko zaniżona samoocena...Myślałaś o psychoterapii?
-
23 grudnia 2019, 00:36:54To nieprawda. Napewno znajdziesz faceta, który poczuje do ciebie to coś. Na pewno!
Ja podobno jestem bardzo atrakcyjna. Wszyscy mówią że jaka ładna, śliczna, piękna, idealna. Każdy chłopak z którym miałam okazję pogadać mówił że mu się podobam. I co z tego? Jak żaden mnie nie pokochał...wybierali brzydsze a ja byłam tylko do oglądania. Podobno nie mam tego czegoś w sobie. Jest mi bardzo przykro. To prawda, jestem może za poważna, nieśmiała, i mało przebojowa ale widzisz i nikt mnie nie chce. Ale jestem towarzyska, nie zamykam się w czterech ścianach. Mam 20 kilka lat i nigdy nie miałam chłopaka, zawsze wybierali jakieś co imprezowały, szare myszki czy wredne.Smutno mi, dobija mnie to jak ktoś patrzy na mnie jak na dziwną : taka ładna a chłopaka nie miała? Niemożliwe...Byłam zakochana nieszczęśliwie w kimś kto tylko ze mną był z braku laku a jak pierwsza lepsza się pojawiła odszedł... Nie wiem co jest ze mną nie tak, mam to gdzieś. Kiedyś napewno znajdę kogoś kto pokocha mnie za to jaka jestem.
Tak więc nie załamuj się. Nie chodzi o wygląd. On pomaga przy pierwszym wrażeniu. Ale w związkach liczy się byś znalazła kogoś na twoim poziomie, co gra na twoich falach i myśli podobnie. :) Serio