Mam łzy w oczach, gdyż... żyję dla rodziców, a nie dla siebie. Nikogo tu nie ma, jest mi tak smutno, rozmawiam wyłącznie z rodzicami, poza nimi nie mam nikogo. Powinnam już dawno była umrzeć. Po co czekać do śmierci i umrzeć jako nikt? Chciałabym żeby mnie ceniono chociażby po mojej śmierci, ale co tu doceniać, jak nic nie wynalazłam, jestem głupia i nijaka, nie lubię siebie :(
-
26 sierpnia 2024, 16:53:22Podejrzewam, że jesteś młodą osobą, także jesteś w okresie gdzie najłatwiej o znajomości(okres edukacji). Na pewno możesz być dobrą koleżanką, przyjaciółką czy dziewczyną dla kogoś i zapisać się w ich sercach, jako ktoś taki, tworzyć z innymi przeróżne wspomnienia. Jak już się jest dorosłym to o wiele trudniej pozbyć się samotności.
Tylko chyba coś Ci się z tym nie udaje. Podejrzewasz dlaczego może tak być?