Ile czasu mniej więcej trwa śmierć przy powieszeniu ? I jak głęboko pod skórą znajdują się żyły ?
Nie, nie obchodzą mnie teksty typu "nie zabijaj się, nie warto". Chcę tylko znać odpowiedzi na te pytania.
Nie, nie obchodzą mnie teksty typu "nie zabijaj się, nie warto". Chcę tylko znać odpowiedzi na te pytania.
-
11 grudnia 2020, 15:43:48jak sobie upierdolic zyly?
-
29 lutego 2012, 19:16:54Masz błędne wyobrażenie o psychologach, słońce. Już ktoś niżej Ci napisał, w jaki sposób psycholog może pomóc i jak to wygląda. Leki to ostateczność i jeśli w ogóle są przepisywane, to tylko w ramach WSPOMAGANIA terapii! Podstawą są regularne rozmowy w gabinecie, w czasie których wspólnie z psychologiem ustalasz, co się dzieje i co z tym robić, krok po kroku.
Jeśli trafisz na psychologa, który będzie Ci wmawiał np." niech sobie Pani pobierze leki i będzie lepiej" - to od razu rezygnuj! Dobry psycholog wie, że depresja wymaga przede wszystkim rozmowy, wspólnego docierania do źródła problemu i szukania rozwiązania. Tego nie załatwią żadne leki, one mogą być co najwyżej dodatkiem do terapii.
I nie wyobrażaj sobie, że jeśli coś Ci zapiszą (o ile w ogóle będzie taka potrzeba), to od razu to będą jakieś końskie dawki psychotropów, po których będziesz chodzić jak zombiak. Nic z tych rzeczy. Na początek idą środki łagodnie działające, które mają po prostu "trzymać w ryzach" te najczarniejsze nastroje.
Ja przyznaję otwarcie, że wyszłam z depresji bez żadnych leków. Od czasu do czasu brałam łagodne środki uspokajające, bo miałam do tego nerwicę lękową, ale poza tym - nic więcej. Stwierdziłam któregoś dnia, że skoro nie chcę się zabijać, ale też nie chcę dalej tak żyć... to muszę coś zmienić, ogarnąć się jakoś. I wzięłam się w garść.
Czego i Tobie, fuusy, szczerze życzę :] -
29 lutego 2012, 14:32:49Nie chcę leków. Zrobią mi wodę z mózgu, otumanią mnie i zupełnie nic nie będę czuć... To okropne. No, chyba że jak mówisz, użyję ich do innych celów. : ) Ale raczej nie po to chcę iść do psychologa/psychiatry.
Za kilka dni skończę 19.fuusy -
29 lutego 2012, 14:05:44Jezeli zostanie stwierdzona depresja to dostaniesz skierowanie do psychiatry i dostaniesz od niego leki. Moze akurat pomogą, a jak nie to przynajmniej po nich bedziesz się fajnie czuć:)
A tak w ogole to ile masz lat? -
29 lutego 2012, 13:54:02O ile znowu nie stchórzę, to wybiorę się wkrótce do psychologa. Chociaż nadal nie jestem przekonana, czy on może mi pomóc. Z resztą, co mam powiedzieć ? Że chyba mam depresję, że chcę się zabić ? Przecież to śmieszne. I co dalej niby.. ? Powie mi, że życie jest dobre, że mam zacisnąć zęby i nie być taka wrażliwa, że mam się nie przejmować tym, że ktoś mną manipuluje, tylko udawać, że nic mi nie jest i że jakoś sobie poradzę? No ale tak, spróbować zawsze mogę.fuusy
-
28 lutego 2012, 20:56:08A próbowałaś chociaż dzwonić po straż pożarną? To naprawdę nie są takie ciamajdy, jak może sobie wyobrażasz :] Nie bój się pomagać sama sobie, kobieto i nie skreślaj tych, którzy mogą Ci pomóc. Na tej stronie już dostałaś sporo propozycji wsparcia.
-
28 lutego 2012, 20:53:25Można powiedzieć, że mam takie gniazdo os w domu, ale nawet straż pożarna z nim nie pomoże. Wiem, głupie, ale co ja mogę zrobić ?fuusy
-
28 lutego 2012, 20:21:37Niestety, znam ten stan. Na tym etapie fuusy pewnie nie będzie chciała słuchać dobrych rad, nie będzie chciała szukać wyjścia, będzie się bała iść do psychologa itd. Znam to dobrze. To jest moment, w którym człowiek nie chce sam sobie pomóc. Bo utknął w starym, ale dobrze znanym schemacie i nie chce z niego rezygnować. Prościej jest użalać się nad sobą i rozgrzebywać swoje cierpienie niż wziąć się w garść i zacząć ciężko pracować, by z tego wyjść.
@fuusy - jeśli w mieszkaniu nagle znajdujesz np. gniazdo jakichś wrednych os, to co: rzucasz wszystko i wyprowadzasz się z domu, czy dzwonisz po straż pożarną? Bo póki co, to chyba uważasz, że prościej będzie się wyprowadzić. Trochę głupie, nie? -
28 lutego 2012, 16:15:33Wiesz mam dla Ciebie pewna propozycje ;/
Być moze z niej nie skorzystasz, ale jak mi było bardzo smutno to chodziłam jak wolontariuszka do domu dziecka w moim mieście. Bawiłam sie z dzieicakami i czas mi fajnie mijał, nie myslałam o swoich problemach, a tez z innym dziećmi miło spedzałam czas, które nie mal kleiły sie do mnie by poświecic im chociaż kilka minutek.
Może sprobowałabyś i Ty zostać wolontariszem? Albo np. odwiedzić szpital małych dzieci.
Mnie to naprawde pomagało, być moze i dla Ciebie bedzie to jakas odskoczniaL. -
28 lutego 2012, 15:07:23bo razem raźniej
-
28 lutego 2012, 14:29:07Dlaczego szkoda ?fuusy
-
27 lutego 2012, 22:38:03Szkoda ,ze tak daleko mieszkamy :(
-
27 lutego 2012, 22:23:45mam nadzieję że odpiszesz mi na maila;)acco
-
27 lutego 2012, 22:15:06Pisałam już gdzieś wcześniej - Lubelskie.fuusy
-
27 lutego 2012, 22:13:20Mozna wiedziec z jakiego woj. jesteś?
-
27 lutego 2012, 22:11:24acco, to naprawdę miłe, co piszesz. Tylko że ja chyba już do końca zostanę upartym, pesymistycznym dzieckiem, które nie da się przekonać, że świat jest jednak dobry.
Masz rację, mam obawy przed spotkaniem się z kimś z neta, tym bardziej, gdy zupełnie go nie znam... Jeśli chcesz, to napisz na mojego maila - xfuusyx@wp.pl. Może na razie tyle wystarczy. : )
L., przykro mi, nie wierzę, że mogę zmienić swoje życie, a co dopiero czyjeś...fuusy -
27 lutego 2012, 22:05:31Koleżanka poniżej ma całkowita rację pięknie napisane.
-
27 lutego 2012, 22:00:13Wiesz, też mam duże problemy z którymi sobie nie moge poradzić i siedzą one głęboko we mnie. Zamiast ich ubywać robi sie coraz wiecej.
Ale pewnego razu przez przypadek weszłam na blog powaznie ciezko chorej dziewczyny, opisywała krok po kroku z dnia na dzien jak choroba ją niszczyła, i w koncowej fazie, miała tylko jedno marzenie- wyjsc przed dom i usiasc na ławce. Dla kazdego to banał i nawet nie przywiazuje do tego nikt uwagi, ale dla niej było to nieosiagalne.
I własnie w tamtej chwili gdy to czytałam cieszyłam sie ze swojego życia, żze jeszcze wiele mogę i ze nie ma co sie poddawać jak jest zdrowie. Znajomi są tylko jak coś mozesz im zaoferować - niektóre sytuacje pokazują czy sa czegokolwiek warci.tyle ludzi walczy o życie, w szpitalach, małe dzieci, a Ty chcesz tak po prostu to jedno życie sobie odebrać?
przemyśl naprawde czy warto, być może w przyszłosci ktos bedzie Ci zawdzieczał życie, komuś pomożesz, dla kogos bedziesz wzorem, komus spełnisz marzenia...
L. -
27 lutego 2012, 21:46:27dlaczego mówisz że nie ma nikogo? wiesz dobrze że zaproponowałem Ci spotkanie żeby spokojnie pogadać tym bardziej że mieszkamy w sumie niedaleko. rozumiem że możesz bać się spotkać z obcym kolesiem z neta. możemy równie dobrze pogadać na skype jeśli pasuje Ci to. zawsze myślałem że bycie wrażliwym i przejmowanie się wszystkim to przekleństwo. dziś już wiem że takie osoby są najwięcej warte. dlatego że mają sumienie i poczucie odpowiedzialności. parzymy na świat trochę inaczej niż inni. musisz to zrozumieć i nauczyć się z tym żyć jak pisał kolega poniżej. nie patrz na życie w sposób że szklanka jest w połowie pusta tylko pełna. po to tu wszyscy piszemy i z Tobą rozmawiamy żeby Ci pomóc więc nie wmawiaj sama sobie że nie ma takich ludzi.acco
-
27 lutego 2012, 21:36:22Dopóki ktoś mnie siłą nie zaciągnie do psychologa, to sama nigdy się nie odważę. Jestem tchórzem...
27.2.201222:14:46 --- Nie ma nikogo.fuusy -
27 lutego 2012, 21:14:46Nie wiem ,napewno jest ktos kto Cie wyslucha ,doradzi...?
-
27 lutego 2012, 21:09:44ja chodziłem do psychologa i było super wyznaczał mi zadania do domu noo, cwiczenia woli gadał jak z kumplem też miałem problemy i to tęgie dwie próby samobujcze tabletki i ciecie żył to nic nie daje oprócz bulu bliskim, rodzicom, potem był psycholog i on mi powiedział dużo fajnych rzeczy a ja myślałem ze jestem stukniety a okazało się ze wcale tak nie jest tylko jestem zajebiście wrażliwy nauczył mnie żyć z tą wrażliwością i sobie teraz jestem szczęśliwy a przychodzę tutaj zeby od czasu do czasu napisać coś komuś na pociechę a mam 27 lat i spokojne życie z kochająca kobietą i dzieciaczkiem i dzieki temu psychologowi zaczołem żyć jako "specyficzna" jednostka ale jak ważna w tym świecie bez zasad fuusy nie rób scen a moja pierwsza wizyta wyglądała tak ze on do mnie gadał a ja kiwałem głowa później go polubiłem był jak starszy brat nie ma sie co łamać nikt Ci leków nie zapisze bo nie jesteś chora tylko cennym wyjątkowym diamencikiem powodzenia i idz zobaczysz jak bedzie fajnie
-
27 lutego 2012, 21:04:59Właściwie, to wiele rzeczy skumulowało się naraz i niszczą mi psychikę. Nie mam ochoty o wszystkim pisać... Spotkać. Ale z kim? Nie jestem dobra w kontaktach międzyludzkich. Raczej izoluję się od wszystkich.fuusy
-
27 lutego 2012, 20:44:55Fuusy musisz się z kimś spotkać pogadać ,naprawdę to pomoże ten stan rzeczy nie może trwać wiecznie bo naprawdę oszalejesz .Jaki jest powód tego,zawod milosny,sfera materialna czy co?
-
27 lutego 2012, 20:34:2727.2.2012 18:44:31 ---> Nie mam właściwie przyjaciół, więc nie mam z kim pogadać. O problemie wie właściwie tylko kilka osób. "Przyjaciółka", która jedyne, co może powiedzieć, to "będzie lepiej, musisz się w końcu ogarnąć", chłopak, którego w tej chwili nie mogę już obarczać żadnymi swoimi problemami, i tak nie mógłby nic zrobić, moja siostra, która mimo, że wie, jakie mam myśli, nie jest ze mną wystarczająco blisko i rodzice, którzy w zasadzie tylko znają sytuację, nie wiedzą, co siedzi mi w głowie i lepiej, żeby nie wiedzieli. Nie byłam u psychologa. Wiem, to pewnie głupie, ale boję się tam pójść. Boję się, że usiądę i zatnę się, nie będę w stanie nic powiedzieć, a w takim wypadku żaden psycholog z niczym mi nie pomoże. Poza tym, co może zrobić ? Wyśle mnie do psychiatry, który wpakuje mi leki albo załatwi mi kilka miesięcy w psychiatryku. Jednym słowem - zrobią mi wodę z mózgu. Naprawdę, nie chcę tego. Powinnam... Pogadać z kimś. Szczerze, w cztery oczy, wygadać się i wypłakać. Nawet, jeśli nic to nie zmieni. Tylko, że nie mam komu i utwierdzam się ciągle w przekonaniu, że nie istnieje nikt, kto mógłby się do tego nadać. To musi być naprawdę głupie...fuusy
-
27 lutego 2012, 18:36:15Eii, czekaj czekaj! Żadne wieszanie się!
Masz iść na wiejską i zrobić mega rozpierduche, wbij tyle fragów ile możesz!
Szkoda marnować cennego życia w tak debilny sposób!
Z góry dzięki! -
27 lutego 2012, 17:44:31Tak, widać wyraźnie, że boisz się, że ktoś Ci pomoże. Do tej pory nie odpowiedziałaś na moje pytanie - czy jesteś pewna, że nie ma obecnie żadnej otwartej furtki? Że szukałaś pomocy we wszystkich możliwych miejscach?
Taa, najłatwiej zwalić wszystko na ludzi, że nie umieją słuchać ani pomagać, bla, bla, bla. Naprawdę zachowujesz się jak rozkapryszona dziewczynka. A ilu ludzi w ogóle poprosiłaś o pomoc, ilu zna problem? Pomyślałaś, ilu jest w stanie Ci pomóc choćby z racji funkcji społecznej, np. psycholog?
Mam wrażenie, że masz po prostu głęboką depresję i dlatego tak ciągnie Cię do sznura. Mnie też ciągnęło, do innej metody, co prawda - ale gdybym wtedy się poddała, byłabym ostatnią idiotką. Kiedy już wyszłam na prostą, zastanawiałam się, jak w ogóle mogłam myśleć o skończeniu ze sobą.
Ty też tak pewnie będziesz kiedyś myśleć. O ile stłamsisz w sobie tę rozkapryszoną, rozchwianą dziewczynkę i zaczniesz myśleć logicznie. Więc może na początek napisz konkretnie, co się dzieje i zobacz, ile konkretnych rad dostaniesz. A nie baw się w: "i tak nie zrozumiecie, i tak nie pomożecie, jaka ja jestem strasznie cierpiąca...".
Każdy cierpi lub cierpiał na swój sposób. To źle, że nie porównujesz swoich problemów z problemami innych. Gdybyś to zrobiła, mogłoby się okazać, że nagle Twoje własne problemy bardzo by zmalały. No, ale do tego trzeba... myśleć logicznie. -
27 lutego 2012, 14:42:56Spotkanie, a pomoc to dwie zupełnie różne rzeczy. Wiem... Musi wyglądać to tak, jakbym była jakimś cholernie upartym dzieckiem, któremu nie da się przemówić do rozsądku i i tak zrobi, co zechce. Chyba po prostu się boję...fuusy
-
27 lutego 2012, 14:40:14acco był gotowy nawet się spotkać z Tobą, ale Ty się bałaś także nie wiem czego oczekujesz.
-
27 lutego 2012, 14:39:01A na czym Twoim zdaniem ma polegać pomoc innych ? Ludzie nie potrafią słuchać, ani pomagać, jeżeli o to Ci chodzi.fuusy
-
27 lutego 2012, 14:27:09Nie wiesz jak sobie pomóc, ale pomocy innych też nie chcesz przyjąć. Zastanów się dziewczyno co jest dla Ciebie ważne. Zachowaj się odpowiedzialnie, a nie jak rozkapryszona dziewczynka. A od problemów się nie ucieka. Trzeba się z nimi zmierzyć i je pokonać. Zobaczysz, że jak już wszystko się ułoży to będziesz się cieszyć, że się nie złamałaś kiedyś, że żyjesz.
-
27 lutego 2012, 14:22:36M., naprawdę bardzo mi przykro, że Ciebie spotykają tak okropne rzeczy. Nie, nie jestem egoistką, przynajmniej staram się. Ale nie porównuj swoich problemów z problemami innych, tym bardziej, że nie znasz mnie, ani tego, co mnie dręczy. Wyobraź sobie, że myślałam o tym, co będzie później. O tym, kto będzie zbierał moje martwe ciało, o tym, co będzie czuła rodzina, jak się zabiję. I przez to czuję się jak w pułapce, bo nie wiem, jak sobie pomóc, jak uciec od swoich problemów. Nie chcę nikogo skrzywdzić swoją decyzją, a jednocześnie wiem, że nie powinno mnie tu dłużej być.fuusy
-
27 lutego 2012, 13:50:45Powiesić się jest bardzo prosto, nawet na małej gałęzi, na klamce tylko czy to aby nie jest tchórzostwo ? Ciach i po wszystkim. Nie lepiej postarać się zawalczyć o swoje życie ? Wiesz jak wygląda taki wisielec co wszystkie zwieracze mu puściły po śmierci ? Fuj !!! Nie sztuka się zabić sztuką jest żyć i walczyć takie jest moje zdanie i takich ludzi cenię co potrafią w najbardziej złym momencie życia ogarnąć się i walczyć !!!!!!!
-
27 lutego 2012, 13:42:16SŁOWO DO fussy
Jako dziecko Ty i młodsza siostra byłyście molestowane przez starszego brata, który wpoił ci oglądanie pornografii.
Ojciec był alkoholikiem, awanturował się, bił i zmuszał do seksu twoją matkę, mówiąc przy was o swoich potrzebach seksualnych
Od dziecka zaspokajałaś się sama seksualnie, masturbując się- od DZIECKA!
Dorosły już brat, oczywiście niby nic nie pamięta, co robił, dzis rujnuje sobie życie, pijąc i pracując na czarno.
Matka popadła w 60tys długi- jest już 5 lat po rozwodzie i jednym zawodzie miłosnym i za rok nie będzie miała gdzie się podziać- Ty też!
I CO?!!! ja też mam się zabić???!!!! Bo przez innych miałam, czy nadal mam parszywe życie??!!!
KURWAA JA PIERDOLE za przeproszeniem...
Ty cholernie popieprzona EGOISTKO od siedmiu boleści
"samobójstwo to twój wybór" bla bla bla...
a pomyślałaś chociaż o tym, kto będzie Cię musiał zbierać z tego sznura, czy co tam chcesz zrobić?
ON ma właśnie zrytą psychikę przez takich, co im ŁATWIEJ powiedzieć - MAM DOSYĆ
jak chcesz- zabij się, tylko poinformuj kiedy, to najwyżej zmówię zdrowaśkę za twoją duszyczkę biedną....
M. -
26 lutego 2012, 21:24:28"Nie ma żadnego sposobu". Dobra, a teraz tak uczciwie - czy możesz sobie szczerze powiedzieć, że wypróbowałaś już wszystkie metody na wybrnięcie z sytuacji? Sprawdziłaś wszystkie furtki?
Rozumiem, że niektórzy chcą odebrać sobie życie. Osobiście uważam, że człowiek ma do tego prawo w wyjątkowych okolicznościach, kiedy naprawdę NIC nie można zrobić. Kiedy wszystkie drzwi są zamknięte i pozostaje tylko czekać na gorszy i bardziej bolesny koniec.
Ale robienie "game over" w momencie, kiedy nawet nie chciało się ruszyć czterech liter i sprawdzić, czy któreś drzwi przypadkiem nie są otwarte... Jak to się nazywa... Głupota czy coś w tym guście?
No i cholerne marnotrawstwo, przynajmniej dzisiaj, kiedy tylu ludzi czeka na nerkę czy wątrobę. Po samobójcy nikt nie dostanie organów do przeszczepu. Nawet odszkodowania po takim nie ma, ani złotówki, nic. -
26 lutego 2012, 20:43:23Moze warto sie podzielic tutaj Twoim problemem im wiecej ludzi wie tym lepiej,jest lzej.
-
26 lutego 2012, 20:37:08No jak nie ma ...? Zreszta nie znam sytuacji to jak pomoc.
-
26 lutego 2012, 20:32:22W tym wypadku nie ma na to żadnego sposobu.fuusy
-
26 lutego 2012, 20:30:20Zyjemy w 21 wieku sa inne metody walki z psycholami niz eleminacja.
-
26 lutego 2012, 20:28:14No co Ty gadasz ? W tych czasach znęcanie się nad kims jest przestepstwem.Czemu nie odejdziesz???
-
26 lutego 2012, 20:27:32Zabij ją, nie siebie.
Chętnie pomogę. Serio :> -
26 lutego 2012, 20:23:29Tu nie chodzi o mnie. Głównym problemem jest chyba to, że pewna osoba znęca się nade mną psychicznie. Tylko, że ja nie mogę jej nic zrobić.fuusy
-
26 lutego 2012, 20:18:48Oj nie gadaj tak z kazdej sytuacji jest wyjscie nie ma rzeczy nie mozliwych,jesli się tego bardzo chce ,nie wiem masz dlugi ,chora jestes?
-
26 lutego 2012, 20:16:34Dziękuję Ci za zrozumienie. ; ]fuusy
-
26 lutego 2012, 20:14:46Dobry pomysł zabij sie w chuj szmato.
-
26 lutego 2012, 20:12:0826.2.2012 20:44:25 ---> Niedaleko. : )
26.2.2012 20:34:01 ---> Nieudany związek przez długi czas był jednym z głównych powodów, ale teraz mam dużo gorsze problemy, na które nie mam żadnego wpływu i nie pomoże mi z nimi żaden psycholog, ani psychiatra. Dlatego widzę dla siebie tylko jedno wyjście.
fuusy -
26 lutego 2012, 19:44:25
Lublin? -
26 lutego 2012, 19:43:5226.2.2012 19:04:31
-
26 lutego 2012, 19:34:01Co Ty fuusy gadasz,czego się boisz...?nowego zwiazku,ktoś Cie skrzywdzil? Życie jest piękne ja tez mam nieraz przeblyski zeby skonczyc ale Pan Bog Ci zycie dal i On wie kiedy bedziesz potrzebna tam na górze.Wszystko Ci jedno czy mogloby byc Ci lepiej czy nie i tak sie zabijesz!!! To jakas paranoja ja zeby ktos mi dal choc troszke nadziei na lepsze jutro to bym sie nie zawachal nawet przez 1sekunde zabic sie zawsze zdazysz a nóż Ci sie uda i co wtedy,powiesz jaka ja bylam glupia tyle pieknych chwil bym nie przezyla bo juz by mnie nie bylo,tak naprawde to najlepiej abys skorzystala z psychoterapi bo w tym swiecie deprecha rzadzi ,wiele ludzi korzysta bo taki stan rzeczy nie moze trwac wiecznie. T
-
26 lutego 2012, 19:31:13"Albo zajmijcie się życiem, albo umieraniem", fuusy nie chcesz się zabić, pisząc tutaj chcesz aby ktoś ci pomógł, udajesz twardą, ale tak naprawdę wołasz o pomoc, jeśli jesteś takim tchórzem że boisz się poprosić o pomoc to zajmij się umieraniem, czy ktoś ci pomoże? nie, każdy ma swoje problemy, naprawdę nikogo nie obchodzi czy sie chcesz zabić czy nie, jeśli się zabijesz miesiąc twoi znajomi będą to przeżywać, a później życie musi toczyć się dalej, ps. i tak się nie zabijesz, w powieszeniu się nie najgorsza jest śmierć ale to że gdy już wisisz chcesz za wszelką cenę się uwolnić, ale wiesz że już koniec ta świadomość, jeśli już wisisz to nie ma ratunku, życie to nie jest zabawa,
-
26 lutego 2012, 19:22:14A czego się bardziej boisz? Żyć czy umierać, fuusy?
-
26 lutego 2012, 19:12:26Więc dlaczego jeszcze tego nie zrobiłaś?
-
26 lutego 2012, 19:10:42A jeśli rzeczywiście tak jest, to co? Nie przyjmę pomocy od nikogo, bo się boję i ostatecznie zabiję się. I tak wszystko mi jedno, czy mogłoby być lepiej, czy nie..fuusy
-
26 lutego 2012, 18:54:24A Ty tam najbardziej wiesz... Subiektywne oceny nie są czesto zgodne z prawdą. Ty się boisz po prostu pomocy i tego że moze być lepiej, co fuusy?
-
26 lutego 2012, 18:51:39Nie robi, ale nie zmienia też mojego nastawienia do ludzi i do świata. acco napisał, że trzeba wyjść do ludzi i im zaufać, a ja z tym mam od dłuższego czasu ogromny problem. I nie, nie jestem wartościową osobą.fuusy
-
26 lutego 2012, 18:48:07fuusy skoro ci już wszystko obojętne to czemu nie chcesz pomocy od acco, przecież nie robi ci to już różncy nie?
-
26 lutego 2012, 18:45:51Panować nad życiem to również możliwość jego zakończenia prawda?? Samo przez się rozumie... Nie chce nikogo tu dołować ale jeśli mówimy że każde wyjście z sytuacji jest dobre to również śmierć...
Więcej obiektywizmu... zawsze jest tak że dobre rzeczy stawiamy ponad te złe. Dlaczego więc te złe czyli samobójstwo mają być gorsze?? W odczuci jednej osoby pewne rzeczy są złe u innej zaś dobre i jedyne.. -
26 lutego 2012, 18:45:13Nie ma się czego bać, tym bardziej mnie, nie jestem świrem:) Czasem trzeba wyjść do ludzi i innym zaufać:) i uważam że jest w czym pomagać bo napewno jesteś bardzo wartościową osobą, problem w tym że nie potrafisz tego zaobaczyć. trzeba to zmienić:)acco
-
26 lutego 2012, 18:42:0526.2.2012 19:34:30 ---> Nie chcę walczyć, bo nie mam do tego powodów. Nie jestem egoistką i jest mi cholernie przykro, że wielu ludzi cierpi i modli się o kolejne dni życia, a ja tak po prostu użalam się nad sobą i chcę umrzeć. Po prostu zbyt wiele rzeczy mnie przytłacza i zbyt długo, ale nie zamierzam tutaj o tym pisać. Zwyczajnie wolałabym zniknąć.
acco, nie wiem, czy jest w czym pomagać. To miłe z Twojej strony, ale ja chyba nie nadaję się do rozmów w cztery oczy. Bardzo boję się ludzi. : )fuusy -
26 lutego 2012, 18:34:54fuusy nie chodzi tu o optymizm czy pesymizm. Może to są banały ale z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Kiedyś mój znajomy się powiesił, nie wiecie jaki to cios dla rodziny i bliskich. Może zwyczajnie potrzebujesz głębszej pomocy psychologa, lekarstw. Zapewnie cierpisz na depresję ale kto dziś się z tym nie spotkał. Jestem z podkarpacia więc można powiedzieć że jesteśmy sąsiadami:) chętnie z Tobą pogadam ale nie tutaj, możemy się nawet spotkać gdybyś chciała, daj sobie pomóc.acco
-
26 lutego 2012, 18:34:30Fuusy możesz nie wierzyć w nic. Ale nie wmówisz mi że samobójstwo jest dobre. Co jest dobrego w kończeniu swego życia? Nie po to Cię do niego powołano. Bzdurą jest to że ziemskie życie nie jest dla Ciebie. Jesteś tu. Przeżyłaś już ileśtam lat. Nie wiem jakie powody Tobą kierują, ale widocznie nie chcesz wziąć odpowiedzialności za własne życie. Chcesz je wyrzucić, bo już Ci się nie przyda. I gdzie tu jest to panowanie nad nim? To żadne panowanie tylko odrzucenie. A system nie steruje wcale jednostką... kiedy ma jeść,kiedy mrugnąć, kiedy ziewnąć. Można się przeciwstawiać. Nasi przodkowie walczyli o swoje życie, czasem nawet wtedy gdy już byli pewni że to koniec. Walczyli, bo znali wartość zycia. Dlaczego Twoje życie ma być mniej warte od ich zycia? Dlaczego nie chcesz o nie zawalczyć?
-
26 lutego 2012, 18:32:55Pewnie cały świat poszedłby w chuj. Ale chociaż bylibyśmy wolni.
-
26 lutego 2012, 18:31:32Bez tych systemów zapanowałaby anarchia, a ona wcale nie jest taka dobra.fuusy
-
26 lutego 2012, 18:27:16Mądrze gadasz fuusy. Jedyna rzecz, o jakiej moglibyśmy zadecydować sami, bo całą resztą steruje system: rodzina, praca, szkoła, rząd, policja..
-
26 lutego 2012, 18:27:0826.2.2012 19:24:21 ---> Ludzie już tak mają, że są samolubni. Wszyscy, bez wyjątku.fuusy
-
26 lutego 2012, 18:26:1326.2.2012 19:04:31 --> Jestem z województwa Lubelskiego.
Głupoty tu wypisujecie. Skąd możecie wiedzieć, co będzie po śmierci ? Ja osobiście nie wierzę w niebo i takie bzdury, ale ziemskie życie nie jest dla mnie, więc chcę to zakończyć. I wydaje mi się, że to jest indywidualna sprawa każdego człowieka, jak do tego podchodzi, więc nie rozumiem takiego mieszania się i sądzenia, czy samobójstwo jest dobre, czy złe... Śmierć i tak czeka każdego, więc czemu nie stać się panem własnego życia i zadecydować, kiedy ono ma się skończyć ?fuusy -
26 lutego 2012, 18:24:21Ale smierć z przypadku jest inna. Wszyscy kiedyś umrzemy, ale każdy po coś się na tym świecie znalazł. Może zamiast skupiając sie na swoim beznadziejnym życiu spróbujcie pomóc innym. Życie jest cenne. A każdy człowiek, każda dusza potrafi zdziałać naprawdę wiele. Czasami zwykły uśmiech obcego człowieka dodaje nam siły. Dlaczego jesteście tacy samolubni? Żyjcie!
-
26 lutego 2012, 18:19:13Może. Ale i tak umrą, tyle że z przypadku, a czyż śmierć z przypadku nie jest okrutna? Nie mówię za innych, ale mnie przeraża. Jak wszystko inne. Dlatego chcę to zakończyć, by już nic mnie nie przerażało.
-
26 lutego 2012, 18:16:48A może właśnie nie zrobią? może ten czas kiedy się będą wachali będzie decydujący? Może zobaczą życie z innej perspektywy? Jeśli skreśliłaś swoje życie to Twój problem, ale może nie mieszaj się do innych?
po śmierci nie bedzie już odwrotu, czy ta ostateczność was nie przeraża? -
26 lutego 2012, 18:14:28A co da życie innym, przepraszam bardzo? Tak, czy siak zginą. A jak mają myśli samobójcze, to jeśli nie zrobią tego z nami np, zrobią to kiedy indziej, w samotności. A po śmierci nawet nie zorientują się, że umarli. Będą już na zawsze wolni, nie będzie już nic.
-
26 lutego 2012, 18:12:25Wiecie co? Zabijajcie się, ale na własną rękę tchórze! Nie wciągajcie w to innych. Bo chodzi o to żeby znaleźć odwagę co? Sami nie potraficie? No więc może razem sobie poszukajcie odwagi do życia. A wciąganie w to innych, to już kompletne dno. Dobra może wam nie zależeć na własnym, życiu, ale szanujcie życie innych. Możliwe że oni też tego chcą, ale to jak bardzo chcą objawia się w ostatecznej chwili. Może rezygnacja byłaby dla nich potem lepsza. Ale nie wy chcecie się pozabijać razem, dodając sobie odwagi... Taki altruizm, bezinteresowność na koniec życia? Pomóc zginąć innym? Gratuluję w takim razie. Zapatrzeni w siebie egoiści. Bo nie chodzi wam o to aby pomóc się zabić innym tylko żeby wam było łatwiej. to nic że czyimś kosztem
Do śmierci po trupach. ;) Zajebiście... -
26 lutego 2012, 18:04:31Śmiesza mnie wpisy typu "połknełam garść tabletek itp" ludzie nie liczy sie ilość a jakość. Sa takie tabletki ktorych wystarczy 5 sztuk zeby sie zabić a sa takie ze połkniecie 100 i nic wam bedzie.
26.2.2012 17:57:02 Anno - > co to były za tabletki jezeli monza wiedziec?
Ja także chciałbym sie zabić. I naprawde nie sadze by ktokolwiek z was byłby w stanie mi pomoc jako ze jestem ciezko chory i predzej czy pozniej umrę, a te kilka lat zycia ktore mi (w najlepszym razie) pozostały bedzie tylko cierpieniem dla mnie i dla innych. Mam dobry i skuteczny (i bardzo szybki) sposób - po prostu wylecieć w powietrze ładunkiem wybuchowym. Oczywiście to jest sposob tylko dla osoby ktora NAPRAWDE chce sie zabić a nie tylko zrobić wrażenie na kimś.
fuusy - skad jesteś? -
26 lutego 2012, 17:55:56acco, podziwiam Twój optymizm. Mnie nigdy go nikt nie nauczył. I tak, zdaję sobie sprawę, że codziennie wielu ludzi walczy z chorobą o kolejne dni życia. Tylko widzisz, z drugiej strony, są też osoby, które chcą umrzeć i cierpią z powodu czyjejś choroby. Trochę to pomieszane...
I wpis poniżej: dobry pomysł, tylko jak pisałam już wcześniej, mam hemofobię i boję się widoku krwi, nie dałabym rady tego zrobić.fuusy -
26 lutego 2012, 17:29:09Myślę że wielu z nas już nie żyje. Nie mając planów i marzeń tylko marnie wegetujemy ale trzeba mimo wszystko walczyć i nie uciekać od życia, iść na łatwiznę. Pewnie nasze gadanie do nas nie przemawia. Myślicie sobie co oni mogą wiedzieć o problemach. Pewnie wszyscy mamy je podobne, jedni mniejsze drudzy większe. Są ludzie śmiertelnie chorzy którzy walczą o każdy dzień a my tu mówimy o samobójstwie? Napewno każdy kto wszedł na tą stronę myśleł o tym nie raz ale dajcie sobie szansze a wszystko minie. Może w końcu wyjrzy słoneczko i przyjdą te "lepsze dni". Mam nadzieję że przestaniecie w ten sposób myśleć. Pozdrawiam.acco
-
26 lutego 2012, 17:22:06Jeśli chcesz odebrać sobie życie jest tylko 1 sposób który zadziała na 100 %, jest on dość brutalny ale jest bardzo skuteczny, musisz podciąć sobie tętnicę szyjną, bo jak sie powiesisz to będziesz wisial i odezwie się instynkt samozachowawczy i będziesz robić wszystko by się uwolnić, może nawet się uda, tutaj nawet jak ci się odezwie to ci się nie uda, nie ma w histori medycyny odnotowanego przypadku gdy ktoś przeżył przy pęknięciu tętnicy szyjnej
-
26 lutego 2012, 17:14:59Aniu, Twoje 'martwienie' się o mnie zakrawa nieco na hipokryzje, zwarzając na to, że sama próbujesz się zabić. Aha, i garść tabletek i piwo nie wystarczą...fuusy
-
26 lutego 2012, 17:10:12Autorko poniższego, zaczekaj choć kilka dni. Sama chcę zdychać, czym prędzej, ale nie mogę patrzeć na cierpienie innych samobójców.
Jakie masz problemy? Powiedz, chciałabym coś wymyślić ... Spróbować chociaż. -
26 lutego 2012, 16:57:02Witaj autorko wpisu. Mam na imie Ania, mam 17lat. Wczoraj próbowałam zakończyć swe nędzne życie, ale nie udało mi sie. Po raz wtóry.. Żal, wiem. Garść tabletek + piwo..nawet mnie brzuch nie rozbolał. Potem rozcięłam wzdłuż nadgarstek.. Mocno kapało, ale niestety przestało. Dzisiaj chce to powtórzyć. Tym razem postaram się jak nigdy wcześniej. I myślę sobie "No!! Nareszcie to się skończy!" A potem czytam twój wpis i martwię się o ciebie chociaż wogóle cie nie znam. Czuję w środku, że musze cie powstrzymać.. Nie chce by się tobie coś stało. Hm.. Ja??.. Ta która za wszelką cene chce stąd zniknąć? Dziwne. Ale uważam, że może los jeszcze przyniesie tobie szczęście?.. Wierzę w to. Ale w mój dobry los jakoś uwierzyć nie potrafię.. Teraz siedzę i myślę o tobie, i o wszystkich ludziach, którzy chcą umrzeć.. Myślę o sobie.. Moje życie wydaje się być zmarnowanym. Oby wasze takie nie były... Trzymajcie się...
-
26 lutego 2012, 15:37:56Hai! Już dawnożem to zamierzała.
-
26 lutego 2012, 15:15:57To co, zbiorowe samobójstwo?
-
26 lutego 2012, 13:59:11Ja wam mogę dać się wyruchać, jak mi załatwicie pistolet, z którego rozpiździ się mój durny łeb. Deal? ;]
-
26 lutego 2012, 13:50:47za dużo siedzisz przed kompem
-
26 lutego 2012, 13:15:57Ja tez mam dosyć już tego życia nie zależy mi na niczym no może szkoda mi jednej osoby...i wczesniej jak kolega nizej uprawiac sex ,szczerze mowiac to nie wiem jak piczka wyglada:(Tomek
-
26 lutego 2012, 13:06:41zabil bym sie z wami, ale wczesniej chcialbym sie dobrze poruchac :)
-
26 lutego 2012, 13:05:54a nie lepiej sie zastrzelić ? tylko trzeba kupic broń ostrą na czarnym rynku :)
-
26 lutego 2012, 12:31:35Ja bym chciała potowarzyszyć. Potrzebny mi kompan, bo sama się boję. :]
-
26 lutego 2012, 11:53:56Na pewno nikt Ci nie będzie towarzyszył.. Bo nikt nie chce Twojej śmierci... I co ? Pewnego dnia nie napiszesz tu wiecej, a my się będziemy zastanawiali. Cudnie ;)
-
26 lutego 2012, 07:45:24A co, chcecie mi potowarzyszyć ? : ]fuusy
-
25 lutego 2012, 22:56:16No własnie, kiedy?
Znasz już datę? -
25 lutego 2012, 22:54:14Kiedy sie zabijasz?
-
25 lutego 2012, 21:32:13Nie oszukujmy się.. Jak mamy Ci pomóc przez internet skoro Ty odrzucasz tę pomoc i nie chcesz rozmawiać? Ale próbujemy. Już teraz nie możesz narzekać, że nikt się Tobą nie interesuje. :)
-
25 lutego 2012, 21:28:34Niestety zamknęli moje ulubione forum dla samobójców, więc pomyślałam, że może tu znajdzie się ktoś obeznany w temacie. Ale jak widać, nie licząc kilku osób, pomyliłam się... Wszyscy tylko próbują 'pomagać'.fuusy
-
25 lutego 2012, 19:58:09na tej stronie nikt raczej nie pomoże Ci w samobójstwie....już szybciej znajdziesz tu wsparcie....nie tylko Tobie jest smutno;((
-
25 lutego 2012, 18:59:28śmierć jest do niczego.
lepiej umrzeć jako ktoś i wykreować siebie na nowo.
cześć. -
25 lutego 2012, 17:29:56A ja sądzę, że by mógł. Mam myśli samobójcze od 4 lat, więc już nic mnie nie zdziwi. XD
-
25 lutego 2012, 17:08:44Myślę, że nie wytrzymam już dłużej, a do czasu, gdy zdecyduję się to zrobić, powodów nazbiera się jeszcze więcej. Nie chcę dzielić się nimi publicznie. I tak nie sądzę, żeby ktoś mógł to zrozumieć...fuusy
-
25 lutego 2012, 15:44:46a Ty sama co myślisz o tych powodach? Są dobre czy złe? Nie jesteś prowokatorką, ale szkoda że nie chcesz się podzielić tym wszystkim skoro już napisałaś tu.
-
25 lutego 2012, 15:40:00Doskonale wiem, że o życie trzeba walczyć. Nie chciałam wyjść na prowokatorkę, przepraszam. A moje powody nie są ważne... Nie napiszę o nich, bo nie chcę użalć się nad sobą i nie chcę, żeby ktoś je kwestionował, czy są dobre, czy złe.fuusy
-
25 lutego 2012, 14:50:08Wiesz co fuusy? Słabe to jest to co robisz. Powiedziałaś, że odnajdywałaś sens życia ale go traciłaś, a wiesz czemu? Bo w życiu nic nie przychodzi lekko. Gdyby o szczęście nie trzeba było walczyć to nie byłoby ono takie jakie jest. A jaki jest Twój powód tego samobójstwa? No jaki?
-
25 lutego 2012, 14:44:13Nie chcę nikogo zainteresować. Chodziło mi tylko o odpowiedzi na pytania, nic więcej.fuusy
-
25 lutego 2012, 14:41:12W sesie nie ze koncz z zycie tylko z tymi glupimi myslami :)
-
25 lutego 2012, 14:40:03Już mnie ten cały temat zwyczajnie wkurwia! Osobo, która zadała te bezsensowne pytania - Daj w końcu spokój! Robisz to wszystko żeby zainteresować sobą innych!!! Kończ bo zaraz ja sie zabije
-
25 lutego 2012, 14:39:05I dziękuję za to poniżej. W końcu ktoś rozumie. : )fuusy
-
25 lutego 2012, 14:38:05Wiesz jesteś okropny/a!!! Taaaaa... Jeszcze ją nakręcaj żeby to zrobiła! Dobry pomysł!... Reszty sobie oszczędzę...
-
25 lutego 2012, 14:37:21Nie mam znajomych i nie zależy mi na tym, co myślą inni ludzie. Sensu szukałam, znajdywałam go i traciłam zbyt wiele razy. Nie mam już na to siły.fuusy
-
25 lutego 2012, 14:35:01Poniższe mnie rozwaliło. Po chuj ma się męczyć, tylko dlatego by uszczęśliwić jakichś niewdzięczników, którzy nawet nie raczą się nią zainteresować? -.-
-
25 lutego 2012, 14:22:36Jeżeli nie chcesz żyć dla siebie to zrób to dla innych. Wyobraź sobie co poczują twoi znajomi jeśli to zrobisz. Niektórzy mogą się nawet za to obwiniać... Czy tego właśnie chcesz?!
-
25 lutego 2012, 14:20:50Nie. Pomocą nazywam odnalezienie sensu w życiu. Bo Ty widocznie go straciłaś. Chodzi o to żebyś najpierw doświadczyła tego wszystkiego, rozumiesz? Dopiero potem będziesz mogła świadomie wybrać. A teraz to jest falstart. I Twoje myślenie jest nieuzasadnione.
-
25 lutego 2012, 14:17:31A co nazywasz pomocą? Wmawianie, że życie jest dobre, że materialne rzeczy, ludzie, uczucia mają jakąś wartość?fuusy
-
25 lutego 2012, 14:06:51Nie potrafię uwierzyć że nie chcesz żyć. Nie szkoda Ci tego co Cię ominie? Mówisz że nie potrzebujesz pomocy. A jednak potrzebujesz skoro chcesz się zabić prawda?
-
25 lutego 2012, 14:02:32W 100% zdecyduję się w chwili, gdy będę stała z pętlą na szyi, albo żyletką przy nadgarstku. Nie potrzebuję pomocy.fuusy
-
25 lutego 2012, 13:55:51"Chyba jestem już w 100% zdecydowana" i tu jest cała prawda o Twoim samobójstwie. Chyba, a dlaczego? Dlatego że powody dla których chcesz to zrobić nie są wystarczające. Nie jesteś zdesperowana. Może po prostu nie masz już woli walki. Ale nie jesteś sama wiesz? Tylko musisz pozwolić innym, żeby Tobie pomogli.
-
25 lutego 2012, 13:51:36Chodzi mi o żyły, które należy przeciąć, by wystarczająco szybko się wykrwawić. Czytałam, że lepiej ciąć wzdłuż, bo tak szybciej pójdzie, ale jak głęboko ? Nie zdobędę się na więcej niż 1-2 cięcia, dlatego muszą być stanowcze i wystarczająco głębokie.
O powodach... Nie chcę rozmawiać. Chyba jestem już w 100% zdecydowana na to, co chcę zrobić i kiedy, więc i tak nikt nie wpłynie na moją decyzję. Co najwyżej ja mogę stchórzyć...fuusy -
25 lutego 2012, 13:45:09Właściwie to zależy o jakich żyłach mówimy. A przy powieszeniu śmierć nastepuje w ciagu sekund o ile dobra line weźmiesz i dobrze ustalisz parametry np. długość - jak za długa to Ci moze urwać głowe (w sumie cel i tak osiagniesz), a jak za krótka to nie nastapi przerwanie rdzenia kregowego i umrzesz przez uduszenia co trwa około 5 minut, tymniemniej przytomność stracisz najpoźniej po 15-20 sekundach przez zachamowanie dopływu krwi do mózgu (nacisk na tetnice szyjną wspolną). Line i jej materiał należy dobrać na podstawię masy ciała ale nie wiem dokładnie jaki jest przelicznik.
A tak w ogole to dlaczego chcesz sie zabić? -
25 lutego 2012, 13:19:10Nie szpanuję, zadałam tylko dwa pytania. Jeśli nie znasz odpowiedzi, nie wypowiadaj się.fuusy
-
25 lutego 2012, 13:15:24Idź pooglądaj telewizję zamiast wypisywać takie głupoty i szpanować.
-
25 lutego 2012, 13:02:39Ale jak głęboko są żyły, ile centymetrów pod skórą ? Mam hemofobię i przeraża mnie widok krwi i żył, dlatego chcę wiedzieć, jak głęboko trzeba wbić nóż, żyletkę, cokolwiek, żeby od razu przeciąć i nie patrzeć na to zbyt długo, bo się porzygam albo zemdleję. Tabletki odpadają, nie zdobędę wystarczająco silnych. I wiem, że Apap, czy nawet Acodin nie wystarczą.fuusy
-
25 lutego 2012, 12:45:35Kurwa ten na dole pewnie sie najebal ,nic nie jest warte życia NIC!!! bo masz tylko jedno.Zawsze jest wyjscie z trudnych sytuacji ,kazdy ma w zyciu trudne chwile ja tez mnie przygnebia to ze pewnie bede sam ale nie mysle o smierci jesli zadajesz takie pytanie to cos tam ci sie w glowie rodzi a pomysl sobie o przyjemnych rzecach,ze nigdy nie zobaczysz znajomych,idzie wiosna wszystko bedzie sie zielenic ,wszystko idzie ku lepszemu a wszystko jest moze nie do przeskoczenia ale do pokonania.
-
25 lutego 2012, 12:20:12ODSYŁAM DO LEKTUR Z DZIEDZINY MEDYCYNY ŚMIERĆ PRZEZ POWIESZENIE NIE JEST MIŁĄ ŚMIERCIĄ ZALEŻY JAKĄ PĘTELKĘ SOBIE ZROBISZ JAK DOBRĄ TO PYK I KARK SKRĘCONY JAK CHUJOWĄ TO POMĘCZYSZ SIĘ DOBRYCH PARĘ MINUT CHYBA NAJDŁUŻSZYCH W SWOIM ŻYCIU. DOBRYM SPOSOBEM NA EWAKUACJE Z TEGO PADOŁU JEST PODCIĘCIE SOBIE ŻYŁ, ODJAZD TRWA CHWILĘ ALE NIE MA W NIM NIC BOLESNEGO OPRÓCZ OCZYWISCIE CIECIA ŻYŁ, PO PROSTU TRACISZ ŚWIADOMOŚĆ Z MIAREM UPŁYWU KRWI Z ŻYŁ , A NAJLEPSZYM MOIM ZDANIEM I BEZBOLESNYM WYPRAWIENIEM SIĘ NA DRUGĄ STRONĘ SĄ TABLETKI NASENNE I ALKOHOL POŁĄCZENIE DAJE STU PROCENTOWĄ GWARANCJE NA PODRÓŻ DO KRAINY WIECZNYCH ŁOWÓW, ALE MUSZĄ TO BYĆ DOBRE TABLETKI NA SEN A NIE APAP NA NOC POZDRAWIAM I POWODZENIA
-
25 lutego 2012, 12:14:01jest aż tak źle.. nie ma już pomocy, nic się nie da zrobić?