Jestem: wysoki, bystry, mądry, czuły, wyrozumiały, opiekuńczy, rozsądny, schludny, zadbany, romantyc...
-
14 maja 2020, 16:50:44Nikogo to nie interesuje.Pewnie coś z tobą nie tak.
-
14 maja 2020, 09:07:53Oj, przestań się w końcu nad sobą użalać i rób to co sprawia Ci przyjemność. Chociaż ja mam 27 lat i nie mam faceta, dziś znów mam dzień na nienawiść wobec innych kobiet, którym w życiu się układa, mają narzeczonych, mężów, dzieci :/ ale wiem, że zaraz mi to przejdzie i znów będę się cieszyc swoją codziennością
-
13 maja 2020, 19:40:20Straciłem już wiarę w to, że będę szczęśliwy z kimś. Parę osób popychało mnie w stronę terapii, ale ciężko zrobić ten pierwszy krok. Tłumaczyli mi, że będąc nieszczęśliwym będę wciąż odpychał ludzi - tworzenie udanego związku trzeba zacząć od pracy nad osobą, z którą chciałoby się związać.
Dziękuję im za to, chociaż wtedy nie widziałem szans na zmianę. Byłem na terapii przez trzy miesiące i nie widziałem efektów, frustrowało mnie to coraz bardziej. Miesiąc po jej zakończeniu zacząłem zauważać, że myślę o przyszłości. Mam plany, może nie jakieś ambitne, ale zaczynam wierzyć, że uczenie się czegoś nowego może mi się kiedyś przydać. Oczywiście te trzy miesiące to dopiero początek, powinienem kontynuować terapię, żeby nauczyć się akceptować siebie i przestać się czuć niekomfortowo w kontaktach z innymi. Może niedługo będzie to możliwe.
Staram się mieć jakieś zajęcie, robić rzeczy, które zawsze odkładałem. Łapię okazje, by zastąpić myśli o nadchodzącym ślubie dziewczyny, którą wciąż...
Różnie to wychodzi. Często czuję się samotny, czuję, że odstaję od innych. Porównuję się wciąż do ludzi, którzy mają partnerów i przyjaciół, którzy kochają swoje życie i cieszą się każdym dniem. Ja powoli zbliżam się do trzydziestki i mam wrażenie, że ten czas dorosłości i życia swoim życiem może dla mnie nigdy nie nadejść. Po prostu nie mam pojęcia, co z nim zrobić. Staram się jednak być użyteczny, odkrywać talenty i myśleć, że chociaż wciąż jestem żałosnym prawiczkiem, to przynajmniej sam zmieniam koła w swoim samochodzie.
autor -
25 kwietnia 2020, 14:07:16i jak tam?
-
29 kwietnia 2019, 07:32:23*Narcystyczny :)
Południk -
28 kwietnia 2019, 11:32:24Jejciu, próbowałam przeczytać wszystkie komentarze od początku, ale tylko mniej więcej obeznałam się w sytuacji. Ej no! Ale miałeś relację z pewną dziewczyną. Szukaj dalej, mężczyzno! Trzymam za Ciebie kciuki. Chciałam napisać do Ciebie maila, ale nie wiem, jak zacząć. ;)
-
27 kwietnia 2019, 23:16:55A Ty masz jakie pasje ?
-
27 kwietnia 2019, 16:48:59Kto chce, niech pisze: pikadortom@gmail.com
Oczywiście nie używam tego maila na co dzień :)
autor -
26 kwietnia 2019, 19:24:40Przykro mi się robi, jak to czytam. Współczuję Ci. To Ty, noreason?
Hah, mam wrażenie, jakbym czytała siebie. Umrzeć jako stada panna, której śmierć poczują sąsiedzi z kamienicy, a wygłodniałe koty rzucą się na nich miaucząc o karmę z puszki... tak będzie. Już sobie to wszystko planuję. W moim mieszkaniu będą stały kwiaty na balkonie, będzie ślicznie pachnieć, a w korytarzu postawię rower, którym będę jeździła do pracy.
Mam wrażenie, jakbym czytała siebie. Podasz mi do siebie maila? To bardzo ciekawe co piszesz o samotności. -
26 kwietnia 2019, 17:36:58Nie, autor sobie jeszcze nikogo nie znalazł.
Oczywiście, że mam wady, pisałem o nich wielokrotnie przez te lata. Przede wszystkim nie jestem zdecydowany, jestem za to nieśmiały i brakuje mi pewności siebie. To właśnie przez wielokrotne odrzucenia taki się stałem, zacząłem bać się kobiet, że znowu mnie skrzywdzą, zacząłem się jąkać i mówić niewyraźnie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to atrakcyjne. Próbowałem to zmienić, ale nie jest to łatwe, kiedy nie ma się żadnego oparcia. Ćwiczyłem regularnie (fizycznie), ale nawet po kilku tygodniach nie widziałem żadnych rezultatów. Próbowałem wychodzić do kobiet, ale zazwyczaj są zajęte sobą lub telefonem, dziwnie reagują (czasami niesmakiem) na próbę poderwania. W klubach i na imprezach źle się czuję, nikt nie nauczył mnie, jak się bawić i czuję się tam po prostu nieswojo. Próbowałem randek online, ale najwidoczniej nie podobam się fizycznie, skoro brakuje chętnych, by się spotkać na żywo.
Inna sprawa, że rok po napisaniu tego tekstu poznałem niesamowitą dziewczynę (pisałem już o niej), w której się zakochałem... i szczerze mówiąc wciąż coś do niej czuję. Najpierw zawaliłem, bo wiedziałem, że jak będę o nią zabiegał, to ją stracę (zawsze tak było) i chciałem mieć w niej przyjaciela. Po czasie dowiedziałem się, że miałem jednak. Potem za wszelką cenę działałem, by jednak się ułożyło - i zmęczyłem ją tym. Do tego mój brak doświadczenia z kobietami był zniechęcający.
Teraz wszystkie dziewczyny w porównaniu z nią wypadają słabo, stałem się (za bardzo?) wybredny. Z drugiej strony niewiele mi potrzeba: chcę mieć po prostu do kogo się odezwać, obejrzeć razem film, przytulić się. Bardzo, naprawdę bardzo mi brakuje kobiecego dotyku, ciepła i zapachu.
Przez to wszystko zawaliłem studia, byłem parę lat w głębokim dołku. Teraz powoli się wydrapuję z niego. Pracuję w innym, dużym mieście. Płacą mi nieźle, choć nie na tyle, by szpanować przed kobietami. Żyję zresztą skromnie, odkładając jak najwięcej. Za te pieniądze naprawdę chciałbym kiedyś kupić dom, w którym zamieszkałbym z kobietą mojego życia. Ale już nie wierzę, że kiedyś ją spotkam. Raczej wydam te oszczędności podróżując samemu po świecie, próbując wrażeniami zagłuszyć moją samotność. Czasami nawet myślę, że wolałbym nigdy nie wrócić, zginąć na drugiej półkuli, robiąc coś odważnego. Alternatywą bowiem byłoby pracować dzień w dzień, wracając do pustego mieszkania i w końcu umrzeć samotnie, budząc zainteresowanie dopiero, kiedy smród moich zwłok zaalarmuje sąsiadów.
autor -
2 stycznia 2019, 23:01:17Autor ma już 28 lat, może sobie kogoś znalazł
-
2 stycznia 2019, 21:16:26okej. to są same zalety. A teraz podaj wady, bo nikt nie jest bez wad, ty też musisz jakiś mieć i jakiś musi być powód, że jak to napisałeś 'żadna nie jest tobą zaintereseowana'
-
2 stycznia 2019, 16:14:34Wiem co czujesz, też tak mam, może kiedyś jakaś na tyle inteligentna że to zauważy cię zechce, w innym przypadku nie zasługują na ciebie
-
2 stycznia 2019, 16:10:57:/
-
6 września 2018, 11:08:24ciekawe czy autor znalazl jakąś loszke
-
10 stycznia 2018, 00:11:49Facet powinien przede wszystkim zapełnić tą pustą przestrzeń, którą u kobiety może wypełnić jedynie niepewność. Jeśli powiesz jej, jeśli zapyta, które ma wybrać buty, szminkę, samochód, pracę, szkołę, mieszkanie, czy który film powinna wybrać, w ten sposób, że w to uwierzy i to zrobi - to będzie szczęśliwa. Znudzi ją mądrość, czułość, rozsądek, ale nigdy dobry seks. Możesz nie pić, możesz pić, cokolwiek nie powie na ten temat, przegrasz jeśli nie uchronisz ją przed niezdecydowaniem. Nie wystarczy, że będziesz dobry i uczynny. Możesz być chamem i prostakiem, od takiego trudniej będzie jej uciec, jeśli będzie widzieć siłę. Bądź siłą, pewnością, bądź twardy i zdecydowany, a dopiero potem zacznij wyliczać inne zalety. Szanuj ją i nie pozwól się nie szanować (tak, faceci często o tym zapominają, im też należy się szacunek)... A jeśli i tak zacznie Cię deptać, to uciekaj. Nie baw się w poczucie godności, czy obowiązku. Jeśli Twoja odpowiedzialność w jej oczach będzie już tylko słabością do zadeptania, to nie martw się tym, co mówią inni. Zostaw i tyle.
-
12 listopada 2017, 19:20:43Podobnie u mnie. Do drugiego spotkania dochodziło czasem, np ostatnio, jedno w lipcu, drugie w ostatni dzień lipca. Mimo,że kobieta mi się nie podobała, polubiłem ją. Prawie nic nie mówiłem, więc ona mnie już nie chciała znać. Ale pisaliśmy długo, najpierw 2 tygodnie poźniej też i spotkania. To tak miesza w głowie, że potem się ma łzy w oczach, dlaczego musi byc koniec. Potem stwierdziłęm,że się nie nadaję do tego i jest listopad , tamte 2 spacery, właściwie siedzenia na ławce były ostatnie. Ze mną chcą się spotkać, ale to że mało mówię, wychodzi wiadomo przy spotkaniu na żywo, gwarantowany mam zawsze koniec i spadek pewności siebie po takiej randce. Nie rozumiem, jak można się nei poddawać i nadal w to wierzyć. Moje historie portalowo randkowe mają już 10-11 lat.
-
12 listopada 2017, 17:11:57Nie interesuje mnie ktoś, kto uważa, że ich wartość odzwierciedla cena samochodu. Wręcz przeciwnie - wolę dziewczynę, która wsiądzie ze mną do malucha i pojedzie w Bieszczady, zamiast "damy" domagającej się nowego samochodu i wakacji w luksusowym hotelu.
A co do zagadywania... Nawet, kiedy był w moim życiu okres dużej pewności siebie i zagadywania do dziewczyn, tylko z niektórymi udało mi się spotkać ponownie, a nigdy nie doszło do drugiej randki. Próbowałem poznawać nowe osoby także online, ale i tu również nie potrafiłem tak poprowadzić rozmowy, żeby doszło do spotkania.
Czy wysoki... 182cm.
Wciąż samotny,
autor -
23 grudnia 2016, 12:44:23Zapomniales napisac najwazniejszego jak finansowo wygladasz? Jaki samochod? Mieszkasz z rodzicami? Masz odpowiedz dlaczego zadna cie nie chce a druga przyczyna moze byc po prostu to ze tak sobie wmawiasz a nie umiesz zagadac do dziewczyn, one sie toba nie zainteresuja ty musisz. Jesli nikogo dziewczyna nie znajdzie to z braku laku wezmie pedala w rurkach zeby kogos miec bo on zagadal a ty nie.
-
23 grudnia 2016, 08:40:18A jak wysoki to biere
-
23 grudnia 2016, 08:18:11Znalazłeś już dziewczynę??
-
23 grudnia 2016, 04:19:16Hey
A jakie masz wady? może narcyzm? Bo ja tu widzę zasłonę dymna. Pamiętaj każdy myśli inaczej.
A nie myślałeś ze może złe dziewczyny wybrałeś ?A może się wstydzisz, peszysz w ich towarzystwie i nie potrafisz się pokazać z swojej najlepszej strony.
W twojej wypowiedzi jest tyle niedopowiedzeń:
"Szalone pomysły"?Super To naukowo stwierdzone jest ze każdy je ma .A co z realizacją?
"Poczucie Humoru" a sam Humor?
"Umiar w piciu"? a co to znaczy ? się pije albo nie ..
"być dla kobiety oparciem, dawać jej przyjemność, poczucie bezpieczeństwa, być przy niej, słuchać jej, szanować ją, uszczęśliwiać ją " Od kiedy wiesz co one myślą i co potrzebują umiesz czytać w myślach?
Napisałeś ile chcesz dać kobiecie,a co od niej oczekujesz?
Wszystko naprawić? Statek kosmiczny też?
Żadna kobieta nie jest mną zainteresowana jako chłopakiem ( na świecie jest tyle kobiet że jak byś z każdą z nich przez 20 lat max 1h spędził to i tak byś wszystkich nie poznał wiec skąd te stwierdzenie " strzelasz sobie właśnie w nogę bo wkładasz wszystkie kobiety do jednego worka, one są jak arcydzieło każde inne i tracą na wartości jak to zrobisz"
W Twojej wypowiedzi jest masę niedopowiedzeń i zasłon dymnych.
Nie wiem czy ściemniasz , czy się nudzisz, czy potrzebujesz uwagi, a być może coś w tym jest.Napisze swoje zdanie a ty zrobisz jak uważasz .
Po pierwsze przestań się użalać nad sobą i wyolbrzymiać mało nie istotne sprawy :P Człowiek zapamiętuje złe wspomnienia 10 razy mocniej niż dobre, wiec nie marnuj na nie sił, skupiaj się na pozytywach nawet tych najmniejszych. Wszystko negatywne sprowadza później coś pozytywnego tylko trzeba otworzyć oczy,
Po drugie nie wiem jak wygląda TWOJE życie ale z wypowiedzi stwierdzam ze nie bardzo. Jeśli jesteś nieszczęśliwy zmień coś, jak się boisz zrób coś, przełamuj swoje obawy i strach,lęki. Zwiększy to Twoje samopoczucie, zaczniesz wydzielać pozytywniejsze wibracje , Kobiety czują jak facet jest szczęśliwy w swoim życiu i jest to dla nich mega atrakcyjne,Bo przez to bardzo wzrasta nasza wartość personalna.
Po 3 ostatnie Skup się na sobie , Na swoim życiu doprowadź je do ładu, i nie bądź leniwy ,co najważniejsze nie bądź ciepła klucha ( pantofel), miej własne zdanie , nie przytakuj jak małpa cyganowi, Jeśli będziesz się z nią zgadzał we wszystkim, i usługiwał, nie był byś wyzwaniem, tylko nudną kluchą:P
po 4 Dokształć się , poczytaj książki popracuj nad sobą , jak potrzeba zmień się jeśli ma to sprawić że będziesz bardziej szczęśliwy czemu nie^^
sama siłownia 4 razy w tygodniu a po 2 tygodniach sam zobaczysz jak będzie Twoje samopoczucie, Jak przeżyjesz zakwasy , po 1 dniu ćwiczeń szklanka mleka z cukrem , złagodzi cierpienie na następny dzień ^^ Co do książek jest masę które pozwolą zrozumieć jak wiele można wywnioskować z mowy ciała, tonacji głosu, i masę innych.
Pamiętaj jesteś ty i Twoja Podświadomość , naucz się jej słuchać, joga medytacja.
P.S wiadomo w życiu dzisiejszym nie ma za dużo czasu żeby to o ogarnąć ale na sam początek polecam film " jestem na Tak" Zaznaczam ze chodzi o samo pozytywne myślenie, co myślisz to przyciągasz, ludzie nie zdają sobie sprawy ze sami siebie krzywdzą myśląc negatywnie . Sorki za składnie ale jestem dość zmęczony. Powodzenia ^^
Wesołych Świąt -
11 lutego 2016, 18:08:31Temat już ma swoje "lata" tak jak i jego autor... atrakcyjnośc to nie tylko wygląd, to tez sposób bycia, nawiązywania relacji z innymi, charyzma. Często nas zastanawia co ten lub ta ma takiego w sobie, że mimo swej watpliwej urody potrafi przyciągnąc innych... ma to "coś"... mam koleżankę, z powodu choroby ma sporą nadwagę niestety ale nigdy nie narzekała na brak przyjaciół czy na powodzenie... a czemu? bo ma zajebisty charakter :D nie da się jej nie lubić i tym ujmuje innych, zaraża swoim optymizmem... :) i co najwazniejsze? jest pewna siebie i Ty tez powinienes być :) pewnośc siebie to największy wabik płci przeciwnej :)
-
11 lutego 2016, 14:35:36Widocznie jesteś świetnym materiałem na kumpla. #friendzoneforevah
I jedna osoba może być czyimś ideałem, więc shut up dziewczynki. -
11 lutego 2016, 12:42:06"
Żadna kobieta nie jest mną zainteresowana jako chłopakiem "
Dlaczego tak sądzisz? W ogóle próbowałeś jakąś sobą zainteresować czy czekasz aż one Ci się do nóg rzucą? -
11 lutego 2016, 12:30:25jesteś moim ideałem jeśli to prawda co o sb piszesz zostaw swoje maila
-
5 listopada 2014, 10:16:32ja jestem najelpszy kurwa w chuj
-
5 listopada 2014, 07:19:29A gdzie on napisał, że jest NAJLEPSZY?
-
5 listopada 2014, 05:43:55Jestem najlepszy w chuj.
Też się przedstawiłem. Ej! O co chodzi? Przecież idąc waszym rozumowaniem, nie jako ideał. -
4 listopada 2014, 23:15:00Kto napisał, że jest idealny? Po prostu przedstawił się...
-
4 listopada 2014, 22:32:34,,Buhu jestem idealny właśnie dlatego żadna kobieta mnie nie chce :('' żałosne.
-
4 listopada 2014, 22:29:48Po czym to wnioskujesz gimbusku?
-
4 listopada 2014, 22:26:49Nikt cie nie chce bo jesteś jebnięty.
-
4 listopada 2014, 22:14:20Jak dla mnie autor komentarza niżej, i to podwójnym
-
4 listopada 2014, 21:44:13jak dla mnie to aytor jest pedauem
-
4 listopada 2014, 21:40:05@autor: "Ale fakt, przecież przytulenie kogoś i spojrzenie w jej/jego roziskrzone oczy przed wyjściem rano do pracy to normalne, nic takiego, można bez tego przecież żyć".
Wow, ktoś tutaj nie ma chyba wyobrażenia o tym, jak wygląda codzienne życie przeciętnej pary. Pewnie, pierwszy etap wspólnego życia może być świetny, ale później trzeba zmierzyć się z szarą rzeczywistością. No i pewnego dnia zamiast roziskrzonych oczu i czułego spojrzenia mamy co najwyżej półprzytomne "pa" usłyszane przed wyjściem do pracy, rzucone w przerwie pomiędzy przeżuwaniem śniadania a sznurowaniem butów.
Smutne, że autor po tylu latach wskrzesza wątek tylko po to, żeby napisać, że nic się nie zmieniło.
Mimo wszystko, życzę powodzenia. Daruję sobie wypisywanie porad, bo teraz to raczej mija się z celem - mam tylko nadzieję, że ktoś się Tobą, autorze, zaopiekuje i pomoże Ci uwolnić się od tej niezdrowej tęsknoty, którą tak skrzętnie pielęgnujesz i która w podzięce pożera Cię od środka. Mam nadzieję, że ten ktoś zdąży, zanim zostanie z Ciebie pusta skorupa. Ja czasami czuję się jak taka właśnie skorupa, której zawartość została w większości wyżarta przez głód uczuć. Nic przyjemnego. 1/10, nie polecam. -
4 listopada 2014, 17:51:13Ja pierdolę, kolejny pedał... Kobieta ma gotować itp, facet ma mieć jaja i zapierdalać w pracy, nie jak kobieta w domu... Szkoda tylko, że dzisiejsza Polska jest rządzona przez debili, którzy na to nie pozwalają. Nie mam na myśli POPiSów, tylko paredziesiąt milionów debili, którzy temu przyklaskują i wymagają więcej głupot. Jebana
-
4 listopada 2014, 07:39:09:) Takie ego występuje u 90% kobiet do których sie odezwę. W necie są te które zostały nie wybrane, nie poderwane, no chyba że juz mają dziecie to zawiedzione. Nie jestem autorem.
-
3 listopada 2014, 23:30:21Dlatego że masz ego wielkości Mount Everest i jesteś zwykłą pizdą.
-
3 listopada 2014, 20:42:30No własnie nie wiem dlaczego niektórym sie tak spieszy. Wolę rozdawać swój nr jeśli juz kogoś widziałem. Potem prześle zdjęcie a ja może nie będę chciał z nią rozmawiać ;(. Czy tak jest dobrze? Właśnie ta osoba przesłała mi fotkę i wygląda także twarz ma prawie jak facet, nie podoba mi się. Jest czego zazdrościć?
-
3 listopada 2014, 20:38:171 listopad 2014 22:27:40
Jak laska pyta się o numer, to zazdroszczę! Skąd wiesz, jaka jest, skoro jej nie znasz? Jak nie chcesz podawać, to niech ona da swój i zadzwonisz, jeśli ci się spodoba, proste! -
2 listopada 2014, 20:31:15przepraszam odp. w zlym watku.
-
2 listopada 2014, 20:30:02XD lubie sb czasem takie zlote mysli napisac tak jak Bonus BGC XD sam sie pocieszylem, gdzies was mam smutasy.
-
2 listopada 2014, 09:58:03Rany kochany, jesteś uroczy, nieznajomy dwudziestolatku
-
1 listopada 2014, 22:27:40Nie wiem ale trafiam albo na takie, które mnie olewają prędzej, trochę później albo takie, które mnie zadziwiają i pytają żebym zostawił im swój nr tel. Potem jestem tym zaskoczony, nawet nie rozmawialiśmy i nie podaję. Jeszcze będzie do mnie wydzwaniać ktoś kogo nie znam wogóle, skąd mam wiedzieć, czy nie jest desperatką jakąś. Dziś taką sytuację mam, jedno zdanie, chce tel. że niby fotkę prześle i będzie łatwiej się kontaktować.
-
1 listopada 2014, 22:23:20Gdzieś czytałem, że jak pokazujesz że ci zależy dostajesz kopa, jak udajesz że mało ci zależy to druga osoba zaczyna się starać. Myśli o tobie "co jest?", potem odpuszcza albo się ona stara i takie kobiety gierki prowadzą. Nie ma co w to wnikać. Tylko jak jej zależy to widzisz, jak nie to po co się starać zostać przyjacielem. Przyjaciel to jak nikt dla kobiety, po prostu nikt. Wiem co to przyjaźń, ale w kobiecym umyśle oznacza jeden z wielu dziesiątek którego w życiu nie pocałuje.
-
1 listopada 2014, 21:51:20właśnie każda tak mówi, a jak przychodzi co do czego to "zostańmy przyjaciółmi"
-
31 października 2014, 13:05:22ehh no i myślę że możesz jednocześnie być i miły i romantyczny oraz bardzo męski :p
-
31 października 2014, 13:00:23uwierz mi dużo kobiet marzy właśnie o takim facecie jak ty ;)
-
28 października 2014, 10:04:27A jak niby ma się uganiać? Podchodzić do każdej i pytać, czy będzie chciała z nim chodzić?
-
26 października 2014, 16:43:34W teorii proste a w praktyce wykańcza czlowieka
-
26 października 2014, 16:42:37Jak nie nie będziesz uganiał to nie będziesz miał żadnej, proste.
-
26 października 2014, 16:40:01Życie bez kobiety może i faktycznie jest bez sensu. Chodziło mi ze nie warto uganiac się za nimi bo zawsze kończy się tak samo. Wiem że to co napisałem brzmi sprzecznie ale tak jest
-
26 października 2014, 16:21:14Często się tutaj pojawiają odpowiedzi, że przecież bycie z kimś nie jest niezbędne do życia, że można sobie bez tego poradzić, że jak nie wyjdzie, to nie ma się czym przejmować.
Pomyślcie, że są ludzie, którzy nie mają dachu nad głową, którzy nie spożywają nawet jednego ciepłego posiłku dziennie. -'Tak, rzeczywiście, nie jest tak źle, bo ja oprócz tego mam Internet i przeglądam głupią stronkę z narzekaniami frajerów.' Skoro żyją, to znaczy, że też tak można. Ale myślicie, że oni są szczęśliwi? Że nie pragnęliby zmienić coś w swoim życiu, wykorzystać okazję, którą mogłoby dać im życie i na którą oczekują?
Tak samo jest ze mną i innymi samotnymi. Można tu do roboty zaciągnąć Maslowa, który zapewni, że nie realizując podstawowych potrzeb (w tym i seksu - rozmnażanie) nie jesteśmy zaspokoić tych wyższych.
Ja nie widzę sensu w jakimkolwiek moim działaniu. Nie czuję żadnej chęci do nauki, bo ani nie sprawia mi to przyjemności, ani nie pociąga mnie perspektywa późniejszej ciężkiej codziennej pracy i powrotu do pustego mieszkania nawet za cenę pieniędzy, których nie mógłbym przecież wykorzystać do sprawienia radości bliskiej osobie.
Nie mogę zaznać spokoju i spełnienia, nie widzę sensu wstawać co ranek i jestem wciąż zmęczony, bo nie mogę spać. Nic mi nie sprawia przyjemności, nic mi nie smakuje, nic mi się nie podoba i nic nie cieszy. Czuję tylko ból, zmęczenie, zimno i beznadzieję.
Ale fakt, przecież przytulenie kogoś i spojrzenie w jej/jego roziskrzone oczy przed wyjściem rano do pracy to normalne, nic takiego, można bez tego przecież żyć.
autor -
26 października 2014, 14:56:2326 październik 2014 11:03:43
Mnie to nie obchodzi, czy dziewczyna uważać mnie będzie za męskiego czy nie. Jak mnie nie będzie lubić takiego jaki jestem niech spada. Nigdy dziewczyny nie miałem. Nie kupiłem jej sobie, nie jestem żadnej do niczego potrzebny i chyba mnie właściwie też nie jest dziewczyna potrzebna. Jak ma jak być byle jaka to lepiej wcale. Jak mam źle się przy niej czuć i kogoś udawać albo myśleć, że jestem nie taki jak powinienem dla niej to niech sie zada z kimś innym. Po 30-tce kobiety mają facetów chyba w dupie. Najczęściej udają że chcą przyjaźni a jak czegoś więcej to ich wymagania są kosmiczne. Tak, tylko związane z tym co ten ktos posiada. Wtedy nada się lub nie nada. Albo przyjaźń. Baby są głupie, ja tam jestem ok. 7 lat. Im większa moja nadzieja tym bardziej sie zawiodę na kimś. Jak nie poznasz kogoś koło 20-ki to juz wcale, po prostu nie umiem, nie umiem z byle kim nawiązać więzi, uczuć. Nie ma takiej osoby, są tylko puste lale. 30- paro letnie pustaki, które ktos zostawił. Takie, z którymi nie da się rozmawiać. I tak od 7 lat nie da się, nikogo nie poznałem. Widocznie nie umiem. -
26 października 2014, 12:08:12Nadziei już nie ma. To głupota, za każdym razem, gdy o czymś marzysz tylko coraz boleśniej się rozczarowujesz.
autor -
26 października 2014, 11:47:45Mówisz autorowi szacun, ja mu ze szczerze współczuję dwa lata a on stoi w miejscu te same problemy, ta sama nadzieja...
-
26 października 2014, 11:39:17Nie cały czas. Po prostu już myślałem, że w końcu coś się zmieni, ale sytuacja wróciła do 'normy' i jestem załamany. Z ciekawości odnalazłem ten temat i okazał się wciąż aktywny...
Co nie zmienia faktu, że nic się nie zmienia, jak się ma pecha to się ma pecha.
autor -
26 października 2014, 11:17:0726 październik 2014 11:03:43
Założyłeś ten wątek 2 lata temu i nadal go śledzisz? Szacun. -
26 października 2014, 11:03:43Bo prawda jest taka, że jeśli dziewczyna mi się podoba, to przestaję być bystry i mądry. Denerwuję się i zamiast tego zachowuję się jak niezdarny błazen. Kiedy się staram być czuły i romantyczny, to się okazuje, że dziewczyna tego nie chce, bo to za mało męskie. Kiedy ją szanuję i liczę się z nią przestaję być dla niej wyzwaniem, a ona woli kogoś odważniejszego i pewniejszego siebie, kto nie będzie się z nią liczył, tylko weźmie jak swoją, nie licząc się z jej uczuciami. A kiedy chcę z nią porozmawiać staję się tylko przyjacielem. Przez moje grzeczne podejście, brak doświadczenia i ostrożność staję się tylko coraz bardziej żałosny...
A kiedy tracę szansę na szczęście, to obwiniam siebie, załamuję się i już nie jestem ani schludny, ani zadbany.
I tak żadna dziewczyna nie jest mną zainteresowana, bo w końcu co jej mogę dać? Te wszystkie cechy albo tracę, albo działają na moją niekorzyść.
autor -
26 października 2014, 10:21:38hihihihi uwazaj sobie chlopcze hihihihi
/mutek -
26 października 2014, 09:56:3109:54:17
Chuj nas to obchodzi. -
26 października 2014, 09:54:17jestem: karlowaty, zajebany mulem, glupi, opiekunczy (opiekowalem sie krocionagami) szukam dup.
/nutek -
26 października 2014, 09:24:5225 październik 2014 22:49:49
Czy ja wiem zawsze myślałem że najgorzej żyć w nieświadomości. Prawda jest nieco inna lepiej się zastanawiać i nie doswiadczyc odrzucenia...
A co do ostatniej wypowiedzi, nieche cię obrażać. Pewnie jesteś fajniejsza niż się opisalas ale po co zawracać sobie głowę jak i tak skończy się tak jak zawsze... -
25 października 2014, 22:53:15Jestem; wysoką, inteligentna, wrażliwa, opiekuncza, zazdrosna (w granicach rozsądku), delikatna
Mam; szare oczy, brązowe włosy, długie nogi, ambicje, cele, marzenia
Umiem; gotować, sprzątać, całować, kochac, poświęcać się i ulegać
Chce być; kochana.
Aktualnie cierpię z miłości. Pokochałam kogoś, kto ma mnie za nic. Dlatego mnie również jest smutno. -
25 października 2014, 22:49:49Może warto dać komuś szansę. Spróbować.
-
25 października 2014, 22:46:18No, mnie też chciałyby osoby których jak nie chciałbym. Cięzka sprawa. Miłość jest dla ludzi o mocnych nerwach albo dla głupców, którzy odkrywają ja przez seks.
-
25 października 2014, 22:40:56Każda potwora znajdzie amatora, więc na pewno nie jesteś aż tak brzydki! Czyli po prostu uganiasz się za kimś i nie widzisz kogoś, kto chciałby Cię! :D
-
25 października 2014, 22:30:21Dobra dziewczyna jak piszesz z niej. A możesz zaproponować jej żeby np iśc chwilę trzymac się za ręce. A może pocałować. Dałbyś radę? Pozwoli na to? Może się bardzo wszystkiego boi. Tak to ciężkie rzezy są, dla każego indywidualne i co tu sie rozpisywać.
-
25 października 2014, 22:23:06Czyli albo mam pecha albo mam wielkiego pecha, dzięki za wsparcie
-
25 października 2014, 22:19:35Albo musisz być bardzo brzydki albo nie zauważasz czyjegoś spojrzenia...
-
25 października 2014, 21:58:2125 październik 2014 21:51:35
Nie, na pewno na początku nie powinno tak być, bo ktos zwieje. Nie ledwo co jak się poznacie ale jak juz będziecie się trochę znać. Tylko, że jak widzisz to po jej spojrzeniu, zainteresowaniu, bliskości czy się tego nie obawia i nie boi. Tak sobie to wyobrażam, hmm ale czy to kiedyś nastąpi że tak sam zrobie i przełamię jeśli będę mógł jakąś przyjaźń na coś wicej to nie wiem. -
25 października 2014, 21:54:07Nie ma że ktoś robi błędy. Próbuje się poznawac kogoś tak jak potrafi. Ten drugi odwzajemnia to i też tak jak potrafi jak chce robi co chce. Nie ma na to przepisu, co jak zrobic bez błędu. Trzeba miec szczęście żeby to co czujesz zostało odwzajemnione. To coś, iskra miedzy dwoma osobami. Zadnej winy Twojej tu nie ma. Z czasem każdy uczy się wyczuwać czy nadajesz z kims na podobnych falach czy nie.
-
25 października 2014, 21:51:49Hej, ja tak samo mam pewnie. Nie chcę wyjsc na desperata też. Boję się za szybko pokazać czy mi zależy. Przecież dobrze kogos nie znam. Chyba po prostu będę sobą, będę się na początku przyjaźnić a może z czasem odważę się spytać czy mogę przytulić, cos w tym stylu, pocałować. Ale nie za szybko ani nie za późno. Żeby w razie odrzucenia nie mieć doła, po co to zrobiłem. Tak to trudne. A dziewczyny to ja nigdy nie miałem 20 lat to dawno temu minęło mi.
-
25 października 2014, 21:51:35Kara? Za 20 lat samotności? Niektórzy całe życie są sami i jakoś żyją...
Na samym początku miał dać do zrozumienia, że chce być kimś więcej? Czyli dwie osoby po tym jak ledwo poznają się, mają wiedzieć już czy chcą spędzić ze sobą całe życie czy być tylko kolegami? -
25 października 2014, 21:50:01I to jest błąd, gdy facet boi się związać z dziewczyną, która mu się podoba, bo myśli, że ona nie będzie chciała...
Choć niektórzy twierdzą, że możemy być szczęśliwi w związku nieważne z kim się zwiążemy. -
25 października 2014, 21:47:1625 październik 2014 21:21:31 niechże być zbytnio nachalny, nikogo wystraszyc i wypaść jak jakiś desperant bo na pewno nikt by się mną nie zainteresowal. A może faktycznie wszystko robię źle, nie ja więcej nie pakuje się w takie układy atrakcyjna dziewczyna i ja bo to nie może się dobrze skończyć...
-
25 października 2014, 21:24:10Wrażliwość i wytrwałość jakoś nie idą w parze.
Sory że tak interpretuje twoją odpowiedź Ale nie lubię, ja po prostu nie nawidze jak ktoś mówi w końcu się uda, na to potrzeba czasu, Jeszcze jesteś młody i masz dużo czasu na znalezienie połówki. Faktycznie mam tylko te 20lat ale dlaczego mam czekać to jakaś kara za coś ? -
25 października 2014, 21:21:3125 październik 2014 21:17:22
A czy na samym poczatku dałeś jej do zrozumienia, że Ty przyjacielem jej i kolegą nie będziesz tylko chcesz ją pokochać i tego tez oczekujesz? Byłoby mniej straconego czasu. Ale ja Ciebie rozumiem. Sam takim dobrodusznym jestem i nie robię tak jak powinienem - na stół wyłozyć to czego chcę od niej - nei jest gotowa - zaraz zniknie mi z oczu a nie robic sobie nadzieję. Niestety trzeba szybko żeby musiała się na coś zdecydować. -
25 października 2014, 21:17:24Nie trafiłeś jeszcze na kogoś odpowiedniego, jestem pewna, ze Ci się uda. Potrzeba czasu, wytrwałości.
-
25 października 2014, 21:17:22Ta... Każda tak mówi znałem dziewczynę, była moja koleżanka też tak gadała. Wszystko dla niej robiłem, były wyjazdy nad jezioro, wesele, jakieś wypady bez planów, raz dzwoniła przed północą żebym jej pomógł w jakiś tam papierach. We wszystkim mnie komplementowala, nie lubię komplementów Ale od niej brzmily wyjątkowo. I co wszytko robiłem dla niej po to żeby usłyszeć "nie jestem gotowa na związek" ja pierdole...
-
25 października 2014, 21:15:1925 październik 2014 21:00:16
są zachwycone i omotane zupełnie kims innym, bo są lepsi, a nie tacy dobrzy, za dobrzy są -
25 października 2014, 21:08:26Bzdura, ja bym chciała takiego faceta, ale nie znam takiego.
-
25 października 2014, 21:00:16Zastanawia mnie gdzie są dziewczyny które szukają takich chłopaków jak autor...
-
25 października 2014, 20:46:35co wy z tymi jaszczurkami?
-
27 sierpnia 2014, 10:45:07Dołącz do głupich jaszczurek.
-
6 lipca 2014, 16:15:50Jesteś dobrym kandydatem na zostanie gadem. Przemyśl proszę to.
~Himi -
4 lipca 2014, 19:01:34Bez sensu to wszystko. 'Znajdzie się to znajdzie, nie znajdzie, to nie znajdzie.' To w takim razie co mają w życiu robić samotni ludzie, dla których życie jest bez sensu?
-
6 lutego 2014, 13:06:28ahh gdzie mój zajebisty podpis. Zapomniałem.
Majonez -
6 lutego 2014, 13:06:06do kogośtam, kto pisał coś.
Czytać 2 letni wątek z 317 odpowiedziami? Tak bardzo mnie temat nie zaintrygował. Poradniki nie są z neta, tylko WY je tam wstawiacie. I je, jak najbardziej będę krytykował. Wg mojego doświadczenia ofc.
Polecam encyklopedię, litera F - forum. Co to takiego...?
Do autora.
Porządna rada z mojej strony - nie słuchaj ludzi. Słuchaj siebie i tylko siebie. I bądź takim jakim jesteś. Znajdzie się kobita, to znajdzie, nie to nie i koniec bajki. Możesz szukać, ale nie udawać kogoś innego. Wg mojego doświadczenia i mojej opinii ofc. -
6 lutego 2014, 11:44:19Może jestem niedowartościowany i próbuję znaleźć w sobie jakieś pozytywne cechy? A może powinienem się użalać i wypisywać wszystkiego, czego w sobie nie znoszę, a czego jest dużo, dużo więcej?
Jestem, jaki jestem i czasem naiwnie myślę, że się komuś spodobam.
autor -
31 stycznia 2014, 21:54:09Twoim problem Mój Drogi jest to,że jesteś przewartościowany. Oczywiście każdy powinien znać swoją cenę, cenić się mieć jakieś zasady,ale jak ty piszesz ? Zaczynasz od swoich zalet,które się nie kończą...Choć jest druga strona medalu, Ty jesteś taki super rozmawiasz z dziewczynami, to dziewczyny traktują Cb jak koleżankę. Bądź bardziej męski i nie zalewaj się łzami... ;)
-
30 stycznia 2014, 22:25:58W życiu tak się wszystko układa, że się nie układa. Czasami po prostu potrzebny jest długi klocek w tetrisie.
-
29 stycznia 2014, 20:57:52Majonez - jesteś osobą, która cały czas krytykuje inne wpisy i rozpisuje się na tematy nie związane z problemem Autora. Nie widzę tutaj żadnej porządniej rady z Twojej strony.
(Niepodważalne jest to, że Autor potrzebuje pomocy - więc nie neguj, że tych rad nie potrzebuje).
Warto zaznaczyć, że Autor po to wchodził na tą stronę aby dowiedzieć się jaki jest punkt widzenia innych ludzi. On nie jest zmuszany aby brać pod uwagę wszystkie rady.
(To jest nasza dobra wola, że chcemy mu pomoc i wszystko co piszemy pochodzi z naszego osobistego doświadczenia, a nie z poradników na necie).
Po przeczytaniu całego wątku zdiagnozuj problem. Widzę po Twoich wpisach, że cały czas analizujesz siebie, a nie Autora. Skup się na nim, a nie na sobie. -
29 stycznia 2014, 18:14:29a nie nazywasz sie czasem Piotrek? :>
-
28 stycznia 2014, 20:11:44jesteś żydowskim krypto gejem mam nadzieje że pomogłem
-
28 stycznia 2014, 19:50:02Jak zobaczyłem Twój wpis majonez myślałem, że wiersz napisałeś :)
-
28 stycznia 2014, 19:30:21Onest: genetycznie nie jesteśmy zwięrzętami -_- ssakami, ale tylko dlatego, że cechy mamy podobne.
Pokaż małpie banana i przycisk, dzięki któremu uchroni przed złem świat. Co wybierze?
Tja...zabija człowiek nienormalny. Czyli nie człowiek. Zresztą, wejdź do klatki z lwem, który jest najedzony. Ubierz sobie koszulkę "zabawka" do tego. Będzie wiedział, że to dla "przyjemności"
Uważamy się za mądrych ale czy takimi jesteśmy? Umiesz odpowiedzieć na pytanie co to znaczy ja, czy jest czas, czy mamy wolna wolę czy ktoś tym odgórnie steruje, czy jest Bóg, Allah, Wielki potwór spagetii, jaki jest cel życia na ziemi, po co żyjemy, czy jest ewolucja, jak powstaliśmy, dlaczego powstaliśmy, do czego dążymy, jaki cel ma życie, jaki sens ma życie, czy wielki wybuch to teoria, co było przed wielkim wybuchem, co się dzieje z nami po śmierci?
Dalej uważasz, że jesteśmy mądrzy?
Uważamy się za mądrych ale czy takimi jesteśmy?
"tak"
co to znaczy ja
"ja to ja, całe moje ciało, moje sumienie, moje ego"
czy jest czas
"tak" to że liczymy go w sek. i tak go nazywamy to nasza sprawa
czy mamy wolną wolę?
no raczej? co chcę, to robię, ale jestem za moje czyny odpowiedzialny
"czy jest Bóg?"
wg mnie nie. Ale wg innych tak
"allah, potwór itd"
wg mnie nie. Ale wg innych - tak. Prócz potwora S - powstał po to, żeby nasmiewać się z religii
"cel życia, sens życia"
każdy ma swój, sam go ustala. Poszukaj, poznaj a zrozumiesz
"jak powstaliśmy"
z komórki
"po co"
drogą ewolucji, tryliardów lat itd
"czy wielki wybuch to teoria"
tak, wielki wybuch to teoria, i taką zostanie na długo jeszcze
"co było przed nim"
mówiąc slangiem XXI wieku - chui wi...zresztą, ma to sens wiedzieć?
"co się dzieje po śmierci"
po śmierci ciało śmierdzi, a reszta to wielka niewiadoma ;) wg mnie - koniec, nicość, nic. Po prostu PYK...i nas nie ma.
"dalej uważasz, że jestesmy mądrzy?"
To zalezy, co uważasz za mądrość. Kiedyś Pitagoras był uważany za jednego z najmądrzejszych, a teraz z jego wiedzą nie zaliczysz matury ;)
Mój przepis na udany związek: SZCZEROŚĆ
jesteście szczerzy? jest zaufanie. Coś nie pasuje-tłumaczycie sobie wzajemnie. Mówisz, że wolisz, jeśli byłaby bardziej wyrozumiała- "dobrze, postaram się" Itd. Szczerość to słowa, którymi wszystko wyjaśnisz. Odpowiedniej osobie ofc ;) szczerość wiąże się z zaufaniem, z byciem sobą, z rozmową, ze wszystkim...
pozdro
majonez -
28 stycznia 2014, 17:57:34Autorze... Kobiety żyjące całe wieki wstecz nie miały kontaktu z tym, co określasz jako komedie romantyczne czy bzdurne historie o miłości. Jednak mimo to marzyły o idealnym mężczyźnie, o idealnej miłości czy idealnym związku, konstruowały sobie pewne wyobrażenia w tej materii. To zupełnie naturalne.
Ale stwierdzenie, że kobiety są nastawione na szukanie ideałów i nie zwracają uwagi na żadnych innych mężczyzn jest poważnym nadużyciem. Przykro mi to pisać, ale znowu wychodzi z Ciebie rozgoryczony gość, który ma pretensje do całego świata o to, że jest samotny.
Już kiedyś napisałam Ci, że większość kobiet szuka przede wszystkim takich mężczyzn, którzy są w stanie dać im oparcie, zapewnić poczucie bezpieczeństwa, którzy są silni psychicznie i zaradni życiowo. Tak naprawdę wcale nie chodzi o to, żeby nasz samiec alfa miał mięśnie Herkulesa czy twarz Adonisa - największe znaczenie mają cechy charakteru.
Niestety, takie mamy teraz czasy, że wszystkie te cechy - cechy, które kiedyś stanowiły w pewnym sensie wyznacznik męskości i były pielęgnowane jeszcze w pokoleniu naszych dziadków - są obecnie towarem deficytowym. Mężczyzna, który je posiada, urasta nagle do rangi jakiegoś wydumanego ideału wyciągniętego z komedii romantycznych.
Nie baw się w udawanie, bo sam widzisz, że prędzej czy później i tak wszystko wychodzi na wierzch. Ale jeśli nie pozbędziesz się tego rozgoryczenia, które wychodzi z Ciebie nawet w internetowych wpisach, to mam wrażenie, że nieprędko ruszysz z miejsca.
Inna sprawa, że na razie masz głowę zawróconą swoją przyjaciółką. Przypuszczam, że dopóki nie wyleczysz się z tego zauroczenia czy zakochania, podświadomie będziesz skreślał wszystkie inne kobiety w swoim otoczeniu - nawet te, które w jakimś stopniu będą wydawały się Tobą zainteresowane. Chyba, że trafisz na taką, która przysłoni Ci Twoje wyobrażenie o przyjaciółce (bo chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że na swój sposób ją idealizujesz i jesteś raczej zauroczony swoim wyobrażeniem o niej niż nią samą).
Przeszedłeś przez kolejny etap. Dzięki komuś wyjątkowemu poznałeś zupełnie inną stronę samego siebie, nauczyłeś się patrzeć na pewne sprawy pod innym kątem, nauczyłeś się poznawać kobiety i rozmawiać z nimi. Świetnie. Jednak dalsze pielęgnowanie tej "przyjaźni" sprawi, że utkniesz w martwym punkcie i prawdopodobnie będziesz w nim tkwił przez długi, długi czas.
Podziękuj jej za wszystko, powiedz jej "do widzenia", po czym zakończ tę znajomość i idź swoją drogą, nie oglądając się za siebie. Im szybciej zdecydujesz się na ten krok, tym szybciej się wyleczysz i poczujesz ulgę. Też miałam kiedyś podobnego przyjaciela - swego rodzaju Pigmaliona, który wyciągnął mnie ze skorupy i w pewnym sensie ukształtował mnie na nowo. Ale kontynuowanie takiej przyjaźni w sytuacji, gdy jedna strona się zauroczy czy jeszcze gorzej - zakocha - nie jest możliwe, a przede wszystkim, nie jest zdrowe. Można sobie wmawiać, że jest inaczej, ale koniec końców, to najczęściej przegrana sprawa.
Jeśli ta dziewczyna jest rzeczywiście Twoją przyjaciółką, nie będzie chciała, żebyś tkwił w klatce zbudowanej z własnych emocji. Dostałeś od niej skrzydła, więc teraz niech pozwoli Ci na nich odfrunąć.
N.O. -
28 stycznia 2014, 11:25:25Autorze
Może to truizm ale może nie spotkałeś na swojej drodze swojej połówki.
Może czasami próbujemy połączyć połówkę jabłka z połówką pomarańczy
http://garnuszek.blox.pl/resource/przeznaczenie.jpg
A tu nic z tego nie wyjdzie. -
28 stycznia 2014, 11:16:08majonez
Genetycznie, jesteśmy zwierzętami uwarunkowani do płodzenia kolejnych istot. Kobieta szuka samca alfa czyli najlepszych genów jakie może znaleźć dla swoich dzieci.
Tylko w ten sposób jej potomstwo będzie miało największe szanse na przeżycie. Dobrze wyglądający samiec jest oznaką tego że może płodzić zdrowe dzieci.
Uważamy się za ludzi, czyli nadgatunek ale może sobie to tylko wmawiamy? Może jesteśmy zwierzętami i tylko uzurpujemy sobie prawo do kreowania się na kogoś innego, kim nigdy nie byliśmy.
Posługujemy się narzędziami? Małpy tez to potrafią. W czy jesteśmy lepsi od zwierząt? A może jesteśmy gorsi? Zwierzę zabija gdy jest głodne Człowiek wymyślił pieniądze i potrafi dla nich zabić. Czyli dlaczego? Zabija dla poczucia przyjemności jakie może kupić za pieniądze. Zabija dla przyjemności a nie dla przetrwania. Widzisz różnicę.
Uważamy się za mądrych ale czy takimi jesteśmy? Umiesz odpowiedzieć na pytanie co to znaczy ja, czy jest czas, czy mamy wolna wolę czy ktoś tym odgórnie steruje, czy jest Bóg, Allah, Wielki potwór spagetii, jaki jest cel życia na ziemi, po co żyjemy, czy jest ewolucja, jak powstaliśmy, dlaczego powstaliśmy, do czego dążymy, jaki cel ma życie, jaki sens ma życie, czy wielki wybuch to teoria, co było przed wielkim wybuchem, co się dzieje z nami po śmierci?
Dalej uważasz, że jesteśmy mądrzy?
Zamiast dyskredytować moją wypowiedź, napisz jaki ty znalazłeś przepis na udany i szczęśliwy związek?
Nie taki że jesteś w nim 5, 8 czy 10 lat ale taki, w którym jesteś w stanie przeżyć z drugą swoją połową przez całe swoje życie. W którym Twoja żona czyje się szczęśliwa i spełniona.
Onest -
28 stycznia 2014, 11:04:08Pisałem to już parokrotnie, ale odpowiedzi jest dużo i założę się, że nikt, kto teraz odwiedza ten portal, ich nie czytał:)
Prawie wszyscy macie rację. Zarówno Majonez, jak i Onest, a także A.
Napisałem ten tekst właśnie dlatego - kobiety, które wychowały się na komediach romantycznych i bzdurnych historyjkach o miłości, mają takie wyobrażenie o facecie, którego szukają. A w rzeczywistości spotykają się z kimś zupełnie innym.
Wiem, że ważne jest bycie kimś innym niż wszyscy, pewnym siebie zdobywcą, mającym własne życie i pasje, będącym przez to samodzielnym i trudnym do zdobycia. To prawda. Zdążyłem się tego dowiedzieć, zrozumieć i zauważyć, że to działa, gdy sam tak postępuję. Zauważyłem też, że gdy dziewczyna jest inteligentna, potrafi dostrzec, gdy udaję. I wtedy dużo bardziej ceni bycie sobą.
Nie zawsze jest to łatwe. Życie nie może być nudne, musi być pełne emocji - ale ważne jest, by być z bliską osobą szczerym i wyrozumiałym.
Może dlatego nie bardzo mi się w życiu układa, bo nie zawsze wiem, w jaki sposób w danej sytuacji postąpić. To znaczy wiem, ale uświadamiam to sobie długo po fakcie. Dlatego potrafię zepsuć większość okazji, choć dzięki mojej przyjaciółce (o której wspominałem) nie pozwalam, by odeszły bez żadnej reakcji z mojej strony.
Pozdrawiam,
autor -
28 stycznia 2014, 10:32:34przeczytałem dwa razy, zrozumiałem tak jak pewnie stu innych ludzi. Następnym razem napisz to tak, żeby i głupi zrozumiał ;)
i nie odwracaj teraz kota ogonem. Genetycznie, to jesteśmy uwarunkowani do płodzenia ludzi, nie do miłości, czy związku, które wg. niektórych są "złym węzłem". Kobieta szuka samca alfa jest uwarunkowane genetycznie? Między fokami, lwami czy baranami to pewnie tak. Wśród ludzi? Nie wydaje mi się...
Wystawiasz publicznie swoją opinię na ten temat, pamiętaj więc, że jest ona wystawiona na krytykę. A ona nie musi być satysfakcjonująca. To nie kwestia wychowania czy bycia miłym. Raczej kwestia porównań, oddania emocji czy doboru słów tak, żeby pokazało co miałem na myśli.
Ostatnia rzecz, jakbym potwierdzał to co piszesz, to bym to napisał ;)
ps. mają znaczenie, i to wielkie.
majonez -
28 stycznia 2014, 10:32:01jedno wielkie pierdolenie skomuszone mózgi bez wartości,dla was świat składa się z samców alfa, i pseudowartości wasze nabrzmiałe społeczeństwo od potrzeb nie przetrwało w naturze 5 min do której sie tak odwołujecie. podobno myślicie
-
28 stycznia 2014, 09:43:00Majonez czytaj ze zrozumieniem:
"Nie musicie być zimnymi draniami ale pokażcie swoją pewność siebie, swoją pasję"
Pokaż mi kobietę która NIE LUBI faceta pewnego siebie i bez pasji.
Nie napisałem, że pewne cechy są nie ważne, przeszkadzające tylko że bez bez powyższych nie mają takiego znaczenia.
Kobieta biologicznie szuka samca alfa. Czy ci się podoba czy nie tak już jesteśmy uwarunkowani genetycznie od milionów lat.
Gdy jesteś miły, uczynny, grzeczny to dobrze ale pod względem ewolucyjnym to ma mniejsze znaczenie niż bycie stanowczym i zaradnym.
Skrytykowałeś to co napisałem, czyli nie byłeś, ani miły, ani grzeczny ani dobrze wychowany. Zwłaszcza tekst o papierze toaletowym przypadł mi do gustu.
Dzięki bo właśnie swoim wpisem, swoją pewnością siebie, swoimi przekonaniami, potwierdzasz to co napisałem wcześniej.
Onest -
28 stycznia 2014, 08:22:07HAHA :D
no powiem szczerze, dawno się tak nie uśmiałem :D Piszecie wręcz poradniki "jak poderwać kobietę", rozpisujecie się na parę stron po to, żeby pokazać co?
Gówno warte są wasze poradniki. A oto dlaczego: każdy jest INNY! Tak, moi drodzy, mamy 2 nogi, 2 ręce, ale jesteśmy inni. Nikt nie chce być taki sam.
Gdybym kiedyś trzymał się waszych zasad, pewnie bym teraz był samotnym facetem szukającym rozpaczliwie kobity. A zamiast tego jestem w szczęśliwym związku, dzięki cechom, które uznaliście za...nie ważne, przeszkadzające.
Taaak, zaraz napiszecie, że mój związek nie będzie szczęśliwy na wieki, albo że pewnie mam naście lat. Haters gonna hate ;)
Drogi autorze, bądź sobą, a nie udawaj innego. Nie czytaj poradników, nie szukaj rad, bo nikt Ci nie pomoże. Jeśli teraz zaczniesz udawać "macho" to za 10 lat znudzi się to, i będziesz chciał być sobą. Jeśli nie będziesz sobą, nie będziesz szczęśliwy. I tak dalej..
Facet wyzwaniem dla kobiety, badania naukowców, kobity lubią zimnych drani, nie może być romantykiem, a najlepsze: olewać kobietę!
Takie rzeczy możecie co najwyżej wypisywać na papierze toaletowym. Dalej wiecie, co z nim zrobić.
Pzdr
majonez -
28 stycznia 2014, 04:17:23Do A.
W pełni się zgadzam. Zrobiono testy psychologiczne wśród szczęśliwych małżeństw, czego oczekuje kobieta a czego mężczyzna w partnerze. Tu nie chodziło o przelotne związki, tylko miłość na kilka lat lub na całe życie.
Czego oczekuje kobieta:
-Wyzwania. To jest najważniejszy punkt i faceci tego nie rozumieją. Musisz być dla kobiety wyzwaniem. To jest zaprzeczeniem romantyzmu który nam wpajają ale tak to niestety działa. Gdy coś osiągamy łatwo, nie szanujemy tego. To działa niestety także w związku. Tak to już jest w życiu. Zrozumcie to panowie. Gdy facet jest na każde skinienie kobiety, kobieta go nie będzie szanować. Gdy to ona będzie musiała trochę zabiegać, starać się, kombinować, myśleć wtedy będzie was szanować. Gdy pisze do was SMS nie odpisujecie od razu, odpiszcie za godzinę, niech mysli kombinuje dlaczego nie pisałeś, nie chcesz, nie masz czasu, moze coś innego. Pomyślcie dlaczego kobiety lubią zimnych drani?... Bo są dla nich wyzwaniem. A zimny drań jest przy tym cholernie pewny siebie o czym napiszę później.
-Poczucia bezpieczeństwa. Tego że o facecie kobieta pomyśli przy nim nie zginę. Damy radę.
-Opiekun bliskich. Tego gdy są problemy, facet weźmie pod swoje skrzydła.
-Pewność siebie. To jest jeden z najważniejszych punktów! Kobiety lubią pewnych siebie facetów.
-Silna tożsamość- facet musi mieć wartości i trzymać się tych wartości.
-Preselekcja. Kobieta musi wiedzieć, że wybrał właśnie ją bo jest wyjątkowa. Ona MUSI to czuć, widzieć i zdawać sobie z tego sprawę.
-Lider mężczyzn i kobiet. To jest pierwotne prawo natury, kobieta che być z samcem alfa. A gdy nie jesteś królem i czy prezesem firmy, to bądź przewodniczącym koła naukowego lub pokaż że coś robisz. Np: udzielasz się OSTRO w fundacji i jesteś tam doceniany!!!
-Wysokie poczucie własnej wartości. A gdy jej nie masz? To wiesz do czego masz do cholery dążyć. Musisz być pewny siebie.
-Wysokie oczekiwania wobec siebie. Chłopy musisz robić cokolwiek, byle by pokazać, że nie będziesz gościem, który siedzi w kapciach z pilotem na kanapie. PILOT I KAPCIE ZABIJAJĄ MIŁOŚĆ.
-Facet musi sobie stawiać wyzwania. To tez jest ważny punkt. Wiesz byłem na K2 w zeszłym roku. Pomagam w hospicjum itd... cokolwiek byle nie pilot i kapcie.
-Status i prowadzenie. To się łączy z liderem, wysokim poczuciem własnej wartości i wyzwaniami. Gdy facet gdzieś wchodzi widać po nim jego klasę. I niestety panowie, to smutne ale wg. badań osoby z widocznym większym statusem materialnym mają lepsze powodzenie. To tez jest niestety natura bo taka osoba daje większe szanse na przeżycie rodziny i bezpieczne wychowanie potomstwa.
Poniżej cechy które bez powyższych NIE MAJĄ ZNACZENIA!!!
-miły
-uczynny
-grzeczny
-dobrze wychowany
-wykształcony
-aprobujący kobietę we wszystkim co robi
-spełniający każdą zachciankę kobiety
-bojący się czymkolwiek i kogokolwiek urazić
-stawiający na piedestale kobietę
Zatem, Panowie, gdy śpiewacie serenady, obsypujecie kwiatami i spełniacie każdą zachciankę kobiety to... przegraliście.
To jest miłe i każda kobieta wam to przyzna ale tu nie jesteście dla kobiety wyzwaniem.
To dlatego kobiety lecą na zimnych drani. Są dla nich wyzwaniem. Nie musicie być zimnymi draniami ale pokażcie swoją pewność siebie swoją pasje. Dlaczego to właśnie kobieta powinna być z wami a nie z innymi.
Nie pragnąłem nikogo zdyskredytować, takie są niestety wyniki szeroko zakrojonych badań.
Gdy jesteście ciekawi, to może kiedyś napiszę czego oczekuje mężczyzna od kobiety....
PS. Specjalnie nie napisałem tego teraz, czego oczekuje mężczyzna, żeby być wzbudzić zainteresowanie, być wyzwaniem, żebyście musieli zastanawiać się co będzie dalej. Tak właśnie działa. Do autora wątku: bądź wyzwaniem dla kobiety!
Onest -
27 stycznia 2014, 22:11:48Jakiś czas temu zaglądałam na tą stronę i widziałam już ten wpis. Wróciłam dzisiaj po długiej nieobecności i zdziwiłam się, że autor ponownie go odświeżył.
Autorze chce Ci pomóc, bo chcę żebyś był szczęśliwy. Mogę jedynie wspomnieć jakie nabyłam doświadczenie przez ostatnie kilka lat obcując wśród zakochanych. Rady będą pisane wprost, bo nie mam czasu na dłuższe tłumaczenia. Spróbuj w nich znaleźć głębszy sens, bo może Ci się coś przydać.
- Żadna kobieta nie chce 100% romantyka za faceta. Nie oszukujmy się. Takie fantazje mogą mieć jedynie dziewczynki, które nigdy nie kochały. Facet, który mówi do kobiet o zachodach słońca jest nudny.
Oczywiście w pewnych sytuacjach (randkach) jest wspaniale jak powie nam coś słodkiego do ucha, ALE - jak jesteśmy już w związku. W trakcie poznawania chłopca żadna kobieta nie będzie chciała mieć ciepłej kluchy za faceta.
- Facet powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, a nie tylko mówić "o tak, dam Ci poczucie bezpieczeństwa". Musi mieć silną wolę, być stanowczy i mieć własne zdanie. Prawdziwa kobieta lubi być posłuszna.
Oczywiście chodzi tu o dojrzałą miłość, a nie zauroczenia. Facet, który zachowuje się jak facet przyciąga kobiety jak magnez.
- Wygląd jest ważny. Każdy kto mówi, że nie po prostu kłamie. Ubiór dostosowany do sylwetki zdziała cuda. Jak jesteś gruby, czy chudy - ubierasz rzeczy, w których wyglądasz męsko. Ot cała filozofia. Nawet jeśli człowiek ma problemy z banalnym wyglądem - okulary, biżuteria, fryzura - może to zmienić. Kobiety zwracają na takie detale uwagę.
Ważne aby nie tylko wmawiać sobie, że "chce czuć się swobodnie", ALE "chce czuć się swobodnie i wyglądać męsko".
- Najważniejsze na koniec. Jeśli olewasz jakąś dziewczynę, to ona bardziej na Ciebie leci. TYLKO musisz to robić w odpowiedni sposób. Każdy, kto mówi, że ta metoda nie działa - albo źle ją wypróbował, albo potrzebuje jeszcze kilku podejść. Bo cóż to jest za sukces jeśli od razu dostaniemy coś w ręce? Jest niczym w porównaniu do tego za czym biegamy np. pół roku.
Po kilku spotkaniach kobieta da Ci sama znać, że chce w Tobie odnaleźć czułego, oddanego faceta, do którego może się przytulić. Jeśli najpierw okażesz kobiecie, że jesteś ciepłą kluchą - skończysz jako jej przyjaciel, a nie facet. To prawda! Każdy kto pojmie tą wiedzę zaczyna budować związek od dobrych podstaw.
Cały mój wpis był tylko do osób dorosłych, ponieważ młodsi czytelnicy mogą nie pojąć sensu tych rad.
A. -
27 stycznia 2014, 21:55:50Jestem z Wrocławia.
autor -
27 stycznia 2014, 21:52:17skąd jestes autorze?
-
27 stycznia 2014, 20:02:59Gdybym miał wymienić najpiękniejsze, najszczęśliwsze momenty mojego życia, to prawie wszystkie przeżyłem z Nią lub dzięki Niej...
autor -
26 stycznia 2014, 18:51:42zabrakło: "bogaty" :/
-
26 stycznia 2014, 12:18:38Czy takie relacje z nią dają Ci w ogóle szczęście, czy to po prostu rodzaj emocjonalnego masochizmu?
-
26 stycznia 2014, 00:24:27Chujowa sytuacja.
-
23 stycznia 2014, 19:49:25Tak, utrzymujemy ze sobą kontakt, choć mnie to boli - nie potrafię o niej zapomnieć, bo tylko ona mi się podoba. Często się kłócimy i zrywamy ze sobą 'na dobre', ale najwidoczniej nie potrafimy ze sobą nie rozmawiać dłużej niż trzy dni...
autor -
20 stycznia 2014, 14:46:03Do autora: wciąż utrzymujecie ze sobą kontakt?
-
19 stycznia 2014, 15:06:30Na 100 % te słowa: 24 sierpień 2013 19:28:00, pisała N.O., dam se kutasa uciąć, że mam rację.
-
18 stycznia 2014, 22:50:27Toś się rozpisał...
-
18 stycznia 2014, 22:23:56Wiecie co?
Poznałem dziewczynę, która mi się bardzo spodobała, a gdy nasza znajomość się zacieśniała, okazała się najwspanialszą kobietą, o jakiej kiedykolwiek słyszałem. Nie wierzę w miłość, nie byłem zaślepiony przez zauroczenie, tylko ona wciąż fascynowała mnie tym, że przy każdym spotkaniu odkrywałem w niej coś, co strasznie mnie pociągało w innych dziewczynach... Okazała się ideałem.
Ideały nie istnieją. Okej, ale do tej pory podobało mi się parę typów dziewczyn, których charakterów - wydawałoby się - połączyć nie sposób. Ona okazała się być dokładnie taką osobą, której potrzebowałem w każdej sytuacji. Jej zachowania były wręcz trudne do pogodzenia, przez co mnie intrygowała i podniecała, a także była moim najlepszym przyjacielem. I chyba wciąż jest.
Mimo, że wiele razy byliśmy ze sobą blisko, masa okoliczności wpłynęła na to, że nigdy nie byliśmy - i nigdy nie będziemy - razem. Często mam wrażenie, że to moja wina, ale po prostu tak się stało.
Z jednej strony dała mi nadzieję i siłę na poszukiwanie, z drugiej wiedziałem, że liczy się dla mnie tylko ona. Wspierała mnie w poznawaniu innych dziewczyn i mimo, że w krótkim czasie poznałem i spotkałem się z większą ilością dziewczyn niż przez całe życie, każdej brakowało zbyt wiele.
Bardzo się przez nią zmieniłem i sporo doświadczyłem. Łamałem swoje zasady, obietnice, robiłem rzeczy, o które nikt nigdy by mnie nie posądził. Ciągle zyskiwałem nadzieję i ją traciłem, przeżywałem chwile, na które czekałem całe życie, by potem pogrążyć się w rozpaczy. Cały czas tego wszystkiego nie rozumiem, a próby sprawiają, że znajduję się na skraju obłędu.
A czasami nie czuję już nic.
autor -
24 sierpnia 2013, 19:28:00Drogi autorze, może i przez te dwa lata nic się nie zmieniło w materii uczuciowej, ale powiedz tak uczciwie: próbowałeś w tym czasie zmienić coś w swoim życiu? Mam dziwne wrażenie, że od tego właśnie powinieneś zacząć.
Dziewczyny może i szukają u przedstawicieli płci przeciwnej wielu z tych cech, które wymieniłeś, ale zapomniałeś chyba o jednej. Sporo z nas - śmiem nawet twierdzić, że większość - poszukuje partnera, który będzie miał silny charakter i silną osobowość. Czasy są teraz raczej ciężkie, szczególnie dla młodych ludzi dopiero uczących się życia na własną rękę. Nic dziwnego, że mamy większy popyt na mężczyzn, którzy są zdecydowani, potrafią radzić sobie z przeciwnościami losu, a w trudnych chwilach potrafią udzielić kobiecie solidnego wsparcia i zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa.
Chyba wszystkie moje przyjaciółki szukają w mężczyznach właśnie tych cech charakteru. Kilka z nich związało się przelotnie z nieco nieporadnymi życiowo, ale na swój sposób słodkimi chłopakami - ale wszystkie te związki po jakimś czasie się porozpadały, względnie trzymają się jedynie na cienkim włosku wzajemnego przyzwyczajenia...
Co z tego, że facet jest uczuciowy, uczynny, wrażliwy i miły, skoro przy pierwszych poważnych problemach umie jedynie rozłożyć bezradnie ręce lub narzekać. A niestety, bardzo wielu osobników płci męskiej posiada obecnie słaby charakter i jeszcze słabszą psychikę. Rozumiem, że w pewnych sytuacjach każdy facet ma prawo do słabości czy do płaczu, ale wszystko w granicach rozsądku...
Osobiście przyznam, że facet, który kompletnie nie radzi sobie z samym sobą i nie ma za grosz pewności siebie - choćby miał złote serce - wzbudziłby we mnie najwyżej współczucie.
O ile rzeczywiście masz dobry charakter i posiadasz wszystkie wyżej wymienione cechy, możliwe, że jeszcze trafisz na jakąś kobietę w swoim życiu - może nawet niejedną. Oczywiście, że są dziewczyny zainteresowane takimi chłopakami, a nawet specjalnie poszukujące takich "egzemplarzy" - ale często należą one do specyficznego gatunku. Mianowicie szukają faceta, którego będą mogły wziąć pod pantofel i z którym będą mogły robić, co im się żywnie podoba. Póki co odnoszę wrażenie, że masz zadatki na kogoś takiego - jeśli będziesz mieć stałą pracę i własne mieszkanie, to obstawiam, że w ciągu roku zakręci się wokół Ciebie co najmniej jedna taka, nawet jeśli nie będziesz prowadził zbyt bogatego życia towarzyskiego.
Nie wiem jednak, czy właśnie o taką kobietę Twojego życia Ci chodzi. -
24 sierpnia 2013, 17:45:04Jestem:wysoka,zabawna,szalona wygadana,schludna,zadbana.
Mam:14lat,brązowe oczy, średniej długości brązowe włosy.
Umiem:sprzatac,prac,gotowac,rysować,trochę tanczyc,charakteryzowac innych.
Chcę:znaleźć kiedys kogoś.
Wiem mam 14lat dopiero, ale ja nigdy nie znalazłam kogos kto odwzajemnial moke uczucia. Smutno mi gdy koleżanki opowiadaja o swoich zwiazkach. -
24 sierpnia 2013, 12:15:09Witajcie,
minęły już prawie dwa lata od napisana tego postu i nic się nie zmieniło. I chyba już nigdy się nie zmieni.
Nigdy nie spotkam kobiety swojego życia.
Nigdy nie będę szczęśliwy.
Żegnajcie
autor -
22 maja 2013, 19:21:56Ja bardzo hcetnie z tb pogadam ;* gg: 15511937
-
22 maja 2013, 17:53:13Ruszaj w miasto, przyjacielu:D
-
11 maja 2013, 16:36:22Różnie z tym bywa. Może trzeba mieć o kogo walczyć
-
6 lutego 2013, 17:08:43jak Ty chcesz jej dawać bezpieczeńśtwo jak boisz sie podejść i zagadać... myslisz ze jak bedzie zagrozona bedziesz miał odwage coś zrobić.. jak teraz nie masz odwagi zadziałać
-
6 lutego 2013, 14:39:43smutno:(
-
3 stycznia 2013, 17:04:35O dziękuje za pozdrowienia ;)
Może w tym nowy 2013 roku będzie lepiej ... trzeba mieć nadzieje !
Ryśka -
1 stycznia 2013, 15:13:03Pozdrawiam Ryśkę (bo się przedstawiła:) )
A wady już wymieniałem wielokrotnie, są w postach poniżej
autor -
1 stycznia 2013, 08:50:14napisz jeszcze jakie masz wady
-
1 stycznia 2013, 04:57:35Jestem: wysoka, bystra, błyskotliwa, zabawna, romantyczna, żyjąca w swoim świecie wyobraźni :P
Mam : 17 lat , zielone oczy, długie blond włosy, również umiar w piciu i szalone pomysły
Umiem: dużo rzeczy
Chcę: Być kochana !
Ryśka -
1 stycznia 2013, 04:48:04ja jestem !! Wyjdź za mnie !!
-
31 grudnia 2012, 23:52:02Dziękuję:)
-
12 grudnia 2012, 15:19:32Jesteś zadufany w sobie i chujowy.
-
12 grudnia 2012, 15:07:18Wiesz ja na początku też się zastanawiałam nad tym co ty... Czemu tak jest, czemu nikt mnie nie zauważa? Może jestem dziwna, brzydka? Takie myśli chodziły mi po głowie. Ale ostatnio świętowałam moją osiemnastkę i szczerze mówiąc pozostanie to wspaniałym wspomnieniem na zawsze. Poznałam kogoś, akurat wtedy kiedy nie szukałam nikogo i nie zastanawiałam się nad tym, przyszło to niespodziewanie i może dlatego też było tak fajnie ;) Cierpliwości, w końcu ktoś zauważy w tobie tego wartościowego człowieka, którym jesteś. Jak mi się coś takiego przydarzyło to Tobie na pewno też. Trzymam za Ciebie kciuki i wierze, że wszystko się ułoży :)
Lina :) -
24 listopada 2012, 22:42:26skoro serio taki jesteś to może chcesz mój numer? ;p
-
24 listopada 2012, 22:27:27Od napisania tego postu minął rok. I mimo, że przybyło komentarzy różnej treści, nic się nie zmieniło.
Nie miałem zamiaru się chwalić ani nie szukałem towarzystwa.
Chciałem, drogie dziewczyny, żebyście zobaczyły - to nie prawda, że wszyscy faceci są tacy sami. To nie prawda, że wszyscy nie szanują kobiet i chcą je tylko wykorzystać. To nie prawda, że nie ma już romantycznych gentlemanów.
Ale mimo to, że mijamy Was na ulicy, czasem się do Was uśmiechniemy... nie dacie nam szansy. Odwrócicie się, wyśmiejecie lub oskarżycie o napastowanie.
I powiecie, że faceci to świnie
autor -
22 listopada 2012, 18:25:05Po prostu nie trafiłeś jeszcze na taką dziewczynę, poczekaj masz dużo czasu jeszcze.
-
22 listopada 2012, 07:14:27Mi też smutno
-
18 listopada 2012, 16:34:53Lina ma rację. Albo czekać i płakać... albo... no właśnie?
-
17 listopada 2012, 17:40:53Wiele dziewczyn mówi, że wygląd chłopaka dla nich się nie liczy. Później opisują swoje ideały, bliskie temu co ty o sobie napisałeś, lecz w rzeczywistości większość chce faceta, który będzie przystojny i modnie ubrany(nie mówię tu o wszystkich, ale biorę pod uwagę osoby w wieku ok. 20 lat lub młodsze). Coś co się kiedyś wydawało łatwe teraz jest największym problemem, z którym ja też się borykam. Mam 18 lat, 170cm wzrostu, taka sobie z wyglądu, tak jak mówisz nie mam wygórowanych wymagań, ale na ogół faceci nawet mnie nie zauważają. Mamy chyba wiele wspólnego ;) Jedyne co mogę ci powiedzieć to nie trać nadziei i pozostań sobą, nigdy nie nie zmieniaj a jak ktoś tego od ciebie oczekuje, nie jest ciebie wart. Wiem, że to wyklepane... Tak mówi każdy... Ale cóż nam samotnym pozostaje jak nie nadzieja?
Pozdrawiam
Lina ;) -
16 listopada 2012, 21:07:50Nikogo to nie obchodzi. Gdybys byl przystojny i mialbys fajny samochod, to nie byloby tego calego gadania.
-
14 listopada 2012, 19:25:49Mam też swoje życie, zainteresowania, pasje...
I nie jestem nachalny czy natarczywy, choć kiedyś byłem. Przystojny może i nie jestem, ale tego nie zmienię.
Wasze komentarze po prostu są zaprzeczeniem głoszonej opinii, że 'nie liczy się wygląd, tylko to, jaki ktoś jest'
autor -
12 listopada 2012, 01:09:2811.11.2012 22:34:34
Bohaterze Ty nasz :-)
Gdyby nie Ty to absolutnie wszystkie kobiety zmieniłyby się w homoseksualistki.
Wracam do poważnego tonu :-)
Dodaj jeszcze że nad wyjście z kolegami na piwo cenisz sobie romantyczne kolacje we dwoje i długie wieczory przy kominku.
Znam gościa dokładnie takiego jak Ty pisze dziewczynie przesłodzone teksty, mówi o sobie ideał, opowiada jaki to ma wpływ na kobiety i jaki to on jest pożądany lekko pokpiewając z mojej samotności, uczciwości i stosunku do kobiet (że ja to sobie nigdy tak dziewczyny nie znajdę). Ale to nie mnie rzucają przez SMS-a znudzone dziewczyny (związek na odległość, super sprawa) które z kochanego skarba zmieniają się w za przeproszeniem dziwkę.
Ideałów nie ma a pod tą otoczką może kryć się jak nie paskudny wyglądem to charakterem osobnik.
Rozumiem że internet to wspaniałe miejsce gdzie możesz komuś naściemniać i podbić sobie samoocenę tylko zapytam po co ?
Pozwól się ocenić a nie traktujesz się jak samochód (jeszcze przebieg mogłeś dodać, że pierwszy właściciel i nieużywany przez kobietę)troll -
11 listopada 2012, 21:34:34Tosiu,
jasne, że mam negatywne cechy. Już o tym pisałem. A na codzień nie mam się za niewiadomo kogo. Nie pysznię się i nie udaję Boga.
Napisałem to, ponieważ dziewczyny ciągle narzekają, że faceci to świnie i nie wierzą, że może być na świecie jakiś porządny mężczyzna. Ja po prostu napisałem cechy, które one wymieniają, których u mężczyzn szukają, a ja posiadam. Po co? Żeby pokazać, że tak naprawdę to nieprawda, a ja jestem tego dowodem.
Pozdrawiam,
autor -
11 listopada 2012, 19:06:32kurcze ile odpowiedzi ;p
wiesz, ale tak myślę, czy jesteś skromny? a może po prostu za dużo ci się wydaje, nie chcę być nie miła, ale bez żadnych złych cech napisałeś itd, masz siebie za boga.
a jeśli naprawdę taki jesteś, to teraz niestety może większość panienek leci na 'cool' takich kolesi, a nie szczerych i mądrych i dlatego to wszystko. ja też nie mam faceta, ale na razie aż tak mi się nie spieszy, bo jestem dopiero w liceum.tosia -
11 listopada 2012, 01:03:40a ja kurwa nie umiem prać, prasować i wszystkiego naprawić i chuj
-
10 listopada 2012, 20:13:06ludzie nie zawsze są dobre:)
-
2 listopada 2012, 23:29:402.11.2012 22:37:53
Brzydka generalizacja ;-)
Wierzę że kobiety to też ludzie a jeśli ludzie to są i dobre a jeśli są dobre to umieją też kochać a na miłość zasługuje każdy.
Masz życie przed sobą, nie trać nadziei :-)troll -
2 listopada 2012, 21:37:53Bo teraz niestety większość lasek leci na kasę
-
2 listopada 2012, 19:45:53Ideał tylu kobiet a żadna się Tobą nie interesuję ? Dziwne :-Dtroll
-
2 listopada 2012, 19:02:05Czytając to, co o sobie napisałeś stwierdziłam, że jesteś moim ideałem :) Szkoda, że nie możemy się poznać.
-
2 listopada 2012, 08:21:19Polecam może jakis portal randkowy, typu sympatia.pl. Ja nigdy nie próbowałam, ale koleżanka poznała tam swoją miłość :) może warto :)
-
1 listopada 2012, 23:40:51Nie, nie jestem opalony. Mam taką skórę, że albo jestem po prostu biały - czyli mam jasną cerę, albo jestem czerwony:) Na słońcu szybko się przypalam. Jeżeli jednak komuś by na tym zależało, mogę pójść na solarium i tam się przypiekać stopniowo. Na razie jednak nikomu to nie przeszkadzało aż tak, by mnie na to namawiać. Jest to dla mnie otwarta kwestia.
Jeżeli jednak komuś by na mnie zależało tylko dlatego, że miałbym sztucznie zbrązowioną skórę... to nie wiem, czy byłbym z tego powodu szczęśliwy
autor -
29 października 2012, 23:19:2529.10.2012 22:34:13
Każdy człowiek jest coś wart :-)
Bo przecież ludzie są z natury dobrzy
a co do opisu to jeszcze powinieneś dodać że jesteś opalony i mielibyśmy normalnie ideał, gdybyś zrobił sobie profil na jakimś portalu randkowym to podejrzewam byłbyś co dzień oblegany jakimiś zaproszeniami czy wiadomościami.
Takie odnoszę wrażenie, mogę się mylić :-)troll -
29 października 2012, 21:34:13wszyscy tak mówią, a są gówno warci.
Iz. -
29 października 2012, 20:21:57Chętnie bym cię poznała :)
-
29 października 2012, 20:17:20trolu na prawde wspolczuje
-
29 października 2012, 20:13:1729.10.2012 17:23:02
Ja kiedyś tak tęskniłem za bliskością. Wtedy ją poznałem, myślałem że dostałem klucz do bram raju. Jakże byłem zaskoczony gdy okazało się że mój klucz nie pasuje ! :-)
To w mojej opinii jest gorszetroll -
29 października 2012, 19:20:14Z tego co tu piszesz, to ja chcialabym miec takiego mezczyzne.
-
29 października 2012, 17:36:19tacy mężczyźni się marnują...
-
29 października 2012, 16:23:02W moim życiu nie zmieniają się rzeczy dla mnie ważne. Nie mam motywacji, żeby rano wstać z łóżka, czuję niezlokalizowany ból i niechęć do wszystkiego, co mnie otacza.
Wieczorami wracam do zimnego, pustego mieszkania, jem byle co, nie potrafię się zabrać za naukę. Zmęczony i zły na siebie kładę się w pustym, zimnym łóżku. Puszczam muzykę, która towarzyszyłaby mi, gdybym leżał przytulając się do kogoś, a nie do zmiętej poduszki. Zwijam się w kłębek, szczelnie okrywam kołdrą i patrzę przez okno na księżyc.
Czasami udaje mi się zasnąć, zanim pierwsza łza wsiąknie w poduszkę.
Smutno mi, kiedy wchodzę na tą stronę i widzę posty dziewczyn, które tak samo tęsknią za bliskością, jak ja. Pozdrawiam je, ale i tak smutno im.
autor -
26 października 2012, 09:27:12Mam tak samo. Po prostu boję się, że uzna mnie za jakiegoś przestępcę czy zboczeńca... a może też jest samotna i szuka kogoś? sam nie wiem, ech
-
25 października 2012, 20:39:11po prostu nie wierzycie w soebie musicie nie widziec tego gdy ktos sie wami interesuje
-
25 października 2012, 20:33:51to niemożliwe
-
25 października 2012, 20:32:55:(
-
25 października 2012, 20:31:36jakbym o sobie czytał. może nie wyglądam rewelacyjnie, ale mam poczucie humoru, jestem inteligentny (tak mówią mi ludzie, którzy dobrze mnie znają), zdolny, mam mnóstwo pasji i zainteresowań, mam dobry słuch muzyczny, gram na fortepianie, umiem pisać, jestem czuły, pomocny, tak samo jak ty umiem prać, gotować, sprzątać, wspierać innych ludzi, pomagać im bezwarunkowo, być dla nich oparcie, być przy nich, słuchać ich problemów, pomimo że nikt nie chce słuchać o moich. mógłbym tak długo wymieniać. a żadna kobieta, ŻADNA, nigdy nie była mną zainteresowana. zawsze byłem po prostu kolegą. nieważne jak dobrym i kochanym, ale zawsze tylko kolegą, nikim więcej.
-
25 października 2012, 19:49:27WOW!!! ja bym była:D
-
25 października 2012, 15:20:32jesteś kochany ;*
-
23 października 2012, 12:14:10dziewczyny po prostu lubią skurwieli
-
21 października 2012, 12:31:23Co kto lubi. Jeśli jest charakter, dobroć i miłość, gdzie jest 'to coś' i co to jest?:)
-
20 października 2012, 12:15:0519.10.2012 21:42:23 A ja wolę grzecznych i poukładanych. Mądrych z poczuciem humoru, inteligentnym żartem, ciekawymi zainteresowaniami, a nie nadzianego pajaca z beemki, który woli 'wchodzić w dupe' dosłownie. Kobiety chcą zdobywać? Mów za siebie, potem będziesz ryczeć, bo cię zostawił, zdobyła go inna.
-
19 października 2012, 20:16:13Też mam swoje wymagania i oczekiwania w stosunku do dziewczyny, która miałaby zostać moją partnerką. Gdy jednak spotykam kogoś otwartego i z poczuciem humoru, to wszystko nagle staje się nieważne. Liczy się tylko ona i moja chora wyobraźnia
autor -
19 października 2012, 19:42:23Ale z ciebie ciapa... jestem w twoim wieku ale nie mogla bym byc z kim takim tak naprawde dziewczyny nie szukają grzecznych i poukładanych... takich co "wchodza im w dupe" kobiety tez lubia zdobywac...
S. -
19 października 2012, 18:48:13I co myślałeś,że tak napiszesz i zaraz załapiesz stado dziewczyn,ty czubie jeden.
-
19 października 2012, 18:23:51Mam to samo :( życie kopie po dupie :( te same cechy mam i ten sam problem :(
-
19 października 2012, 18:08:17Jesteś ideałem skoro to wszystko prawda. Niestety w tym stuleciu woli się najczęściej napakowanych głupków i puste lalki, dlatego takie duszyczki jak nasze na tym portalu są samotne.
-
18 października 2012, 21:37:30Ja mam podobnie z chłopakami...
-
18 października 2012, 21:35:52Znalazłem się w takim stanie, że tracę głowę dla każdej dziewczyny, która jest dla mnie przez chwilę miła, która się do mnie uśmiechnie, z którą porozmawiam... Od razu jestem nią zauroczony.
Wiem, że w ten sposób łatwo mnie skrzywdzić i wykorzystać, ale może to i tak lepsze niż być tak strasznie samotnym...
Czy lepiej być nieszczęśliwym niż smutnym?
Sam już się gubię
autor -
18 października 2012, 21:09:06Ja ze Szczecina...
-
18 października 2012, 21:07:44Pozdrowienia z Wrocławia
autor -
18 października 2012, 21:06:55Skąd jesteś ?
-
18 października 2012, 21:04:54Ja Cię chce !
-
18 października 2012, 21:01:48Minęło 11 miesięcy od napisania przeze mnie tego postu i wciąż nic się nie zmieniło.
Smutno mi.
ale dzięki
autor -
23 września 2012, 20:48:21ja jak się zaurocze to zajętą dziewczyną, lub powiedzą mi że jestem zadobry i za miły...
-
23 września 2012, 20:28:43Powodzenia:*
-
23 sierpnia 2012, 21:05:07a ja jestem kobietą też umiem wiele rzeczy i jestem bardzo pracowita, zaradna tylko mam pecha bo podobno jestem za dobra więc może taka nasza dola? Życie jest jakie jest, może jeszcze nie spotkaliśmy tej drugiej połówki. Dobra rada lepiej się nie chwalić co się umie bo czasem druga strona potrafi to wykorzystać. Powodzenia skoro taki na prawdę jesteś to ogromna strata dziewczyn że nie są Tobą zainteresowane ale myślę że w końcu znajdziesz tą jedyną :) Powodzenia
-
23 sierpnia 2012, 20:46:40takie życie. dla milego nic dobrego
-
3 lipca 2012, 12:59:25Spotkać nie idealistkę, a kogoś, kto mnie zaakceptuje z takimi wadami, jakie posiadam...haxthon
-
3 lipca 2012, 09:29:52Kurczę, spotkać kogoś takiego..
-
29 maja 2012, 16:10:13Chciałabym cię spotkać ... w mojej okolicy nie ma takich chłopaków są tylko same skur*iele które potrafią maca tylko za tyłki i udawać ważniaków w otoczeniu kumpli -.-
-
20 maja 2012, 23:05:29tylko jak już jakąś spotkasz, to nie rób sobie takiej reklamy, my kobiety same sobie wyrobimy zdanie. faceci mają często problem z tym, że chcąc być w naszych oczach zajebiści, gadają ciągle o sobie zamiast pytać i słuchać
-
11 maja 2012, 17:21:48a teraz pomyslmy ze te cechy masz na odwrót :)
-
11 maja 2012, 16:58:37Ideał ;-) szkoda ze się nigdy nie poznamy :-P
Pozdrawiam ;-)
Kasia ;-) -
26 kwietnia 2012, 07:31:27Tak się zastanawiam... Może brak Ci krytycyzmu? Może... Sądzisz, że taki jesteś, a w rzeczywistości tylko tak Ci się wydaje?
-
25 kwietnia 2012, 19:46:12To fajny z ciebie musi być facet ze masz poczucie humoru ;d
teraz rzadko spotkać tokach facetów ;) Miło ze jesteś takich o sobie szczery ;dd Papatki buziaki Słodziakuu ;dd -
23 kwietnia 2012, 18:48:06takiego chłopaka jak ty piszesz o sobie to by każda kobieta chciała spotkac, ale ciekawe jaki jesteś z rzeczywistości ???? :D
-
23 kwietnia 2012, 18:18:42pozdrawiam:)
-
22 marca 2012, 19:04:48Skromnością nie grzeszysz. ale dam Ci radę.
Kobiety lubią kiedy się o nie dba, pyta o zdanie, co myslą, jak się czują. Muszą widzieć że chcesz dla nich jak najlepiej I ŻE NAPRAWDE CI ZALEŻY. oCZYWIŚCIE nie przesadnie. gdybym ja spotkała takiego faceta, od razu bym na niego poleciała nawet gdyby wyglądał tak jak rysiek z klanu+ -
22 marca 2012, 16:31:23Zapomniałeś dodać, że jesteś zarozumiały i pewnie dlatego nudzisz się kobietom. Pozdrowionka :)
-
6 marca 2012, 20:53:22Pozdrawiam Cię, Nieogarnięta:)
autor -
4 marca 2012, 17:08:00jeku, powiem cie że to dziwne bo jesteś idealny!
weź się nie przejmuj. jesteś jeszcze młody, życie przed tobą... trzymaj się :)nieogarnięta. -
18 lutego 2012, 18:05:06Z tej samej gliny jesteśmy, mam 25 l., większość moich znajomych się poparała i pożeniła, a ja w ostatki siedzę przed kompem, piję piwo i patrze w ten monitor jak głupi w ser. Większość wujków w mojej rodzinie znalazło swoje kobiety po trzydzistce dopiero i to mnie przy życiu trzyma, ale z drugiej strony siędząc teraz w domu chyba sobie kobiety nie znajde, czyż nie?
-
18 lutego 2012, 17:28:35"wszystko fajnie, ale na początek musisz się spodobać, zaintrygować kobietę i rozkochać ją w sobie" i tu zaczynają się schody ;)
-
18 lutego 2012, 15:56:20Moze właśnie dlatego. Brzmi to jak oferta na męża, wszystko fajnie, ale na początek musisz się spodobać, zaintrygować kobietę i rozkochać ją w sobie.
-
18 lutego 2012, 13:36:36autorze, doskonale Cię rozumiem. Jeżeli wygłoszone tu poglądy są prawdziwe, chętnie szerzej je z Tobą omówię.
Jak tylko zakończysz narzekanie tutaj, odezwij się na 41483403. Nie szukam faceta [!]- po prostu widzę, że masz w sobie coś więcej.
czekam. -
18 lutego 2012, 12:13:03Podobno prawdziwi mężczyźni wyginęli po tym jak wyginęły prawdziwe kobiety :D
-
17 lutego 2012, 23:59:25Ja tez mam 20 lat i bardzo bym chciala poznac kogos takiego jak Ty..bo prawdziwych facetow juz nie ma...:(
-
17 lutego 2012, 23:57:44moze masz za wielkie mniemanie o sobie?..
-
17 lutego 2012, 20:04:59ehh... ciekawe jak to z tymi kobietami jest ...
-
17 lutego 2012, 18:33:25To dziwne że jesteś sam.. takiego to ze świecą szukać, teraz jest mnóstwo chłopaków którzy nie mają szacunku do kobiet, nie doceniają nas.. a jak mówią zmienię się to kłamią,
mam nadzieje że znajdziesz tą jedyną a ona na pewno będzie z Tobą szczęśliwa.iwonka2121 -
13 lutego 2012, 17:08:54Wytknąłeś światu wady. I bardzo dobrze. :) Niestety ludzie z ograniczonym horyzonem też są na tym świecie. Ale ciężko mi uwierzyć, że nie ma nikogo w Twoim otoczeniu kto ma takie priorytety jak napisałeś. Tacy ludzie to mniejszość, przez to też są wyjątkowi. ;)
Mam nadzieje, że będziesz miał jeszcze okazję uwierzyć w miłość. Ty także się nie zmieniaj. Pozdrawiam. ;) -
13 lutego 2012, 13:27:05To nie jest ogłoszenie matrymonialne. To mój manifest:) Po prostu chcę pokazać, jaki ten świat jest odpychający, nie tylko dlatego, że odpycha mnie:)
J
estem po prostu zażenowany i załamany bandą idiotów, która tworzy to społeczeństwo. I nie chcę przez to pokazać, że jestem mądrzejszy czy inteligentniejszy od innych.
Świat się zmienia - według mnie na gorsze. Dziś ideałem mężczyzny są pedałkowate chłoptasie pokroju Biebera. Taka sama pseudomuzykalna rąbanka popu, techno, czy innych komercyjnych rzygowin sprawia, że głupie dziewczyny marzą, by być jeszcze głupszymi, święcie przekonane, że gruba warstwa makijażu zakrywająca zniszczoną od solarium skórę zrobi z nich seksbomby.
Gardzę ludźmi, których jedynym zmartwieniem jest posiadanie drogich, obleśnych ubrań i dążenia do wyeksponowania jak największych cycków - czy to swoich, czy wyrwanych w komplecie razem z dupą.
Przykro mi pisać tak nieładnie, ale tak widzę ten świat: Ludzie, zamiast tworzyć i rozwijać się, ograniczają się do prymitywnego i bezmyślnego rozdmuchiwania swojego ego. Naiwne stworzenia, manipulowane przez reklamy, seriale i polityków, bytujące w świecie idiotów i przez idiotów rządzonym.
Dziękuję tym osobom, które to zauważyły. Pozdrawiam was serdecznie i mam nadzieję, że nie będziecie podążać z tym nurtem. Niech mężczyźni pozostaną mężczyznami, bez względu na to, czy określają siebie 'chłopakiem':). Niech kobiety będą kobietami - Prawdziwymi, niezależnymi, bo to w nich samych tkwi piękno, dobro i siła. Nie zmieniajcie się na gorsze.
I mimo, że nie wierzę w miłość, myślę, że będzie to uzasadnione, gdy napiszę:
KOCHAM WAS, KOBIETY, bez względu na wszystko, ZA TO, ŻE JESTEŚCIE!
autor -
13 lutego 2012, 02:11:59nie było mnie tu ze 2 miesiące i widzę że temat nadal podbijany, bardzo dobrze!:) wykorzystujesz moją sugestie podpisywania się jako "autor" cieszy mnie to bo łatwiej się czyta wiedzą to co autor ma na myśli :)))
Powodzenia :))) -
12 lutego 2012, 17:54:02Ode mnie daleko. A Wrocław to piekne miasto... Właśnie takich jak Ty nie ma zbyt wielu. Trzeba być jak najbardziej sobą. Być wśród ludzi. Oni zauważą.
-
12 lutego 2012, 17:51:56Szkoda że jesteś taki młody, bo szukam kogos takiego tylko 10 lat starszego
-
12 lutego 2012, 17:49:59A takich jak ja jest całkiem sporo. Niektórzy udają kogoś innego, inni, że nie istnieją. Ja czasami zachowywałem się jak idiota, by zwrócić na siebie uwagę. Teraz się za bardzo nie martwię, co myślą o mnie inni. Choć czasem wciąż zachowuję się tak samo.
Tak w ogóle - jestem z Wrocławia, ale nie piszę w celach matrymonialnych
autor -
12 lutego 2012, 17:46:53Nie powinieneś się przejmować tym co spotka tych złych. Ty jesteś dobry i to wystarczy. Przyjaciel powiedział mi kiedyś, że jeśli ktoś komuś pomaga w problemach to potem można liczyć już tylko na przyjaźń niestety. Dopiero później w związku przychodzi wzajemna pomoc.
-
12 lutego 2012, 17:43:41Dzięki Tym, którzy chwilę pomyśleli i zamiast napisać coś o mojej skromności (o której oczywiście nie mają pojęcia) wymyślili coś konstruktywnego.
Może i dobro przyciąga dobro. W filmach owszem. A w rzeczywistości wystarczy się rozejrzeć wokół i wszystko jasne. A jeśli 'zło przyciąga zło' to mam nadzieję, że jeśli nie za życia, to chociaż po śmierci krzywdzący innych zostaną osądzeni i potępieni. Przynajmniej na tym świecie, a czy na innym - to już zależy od wiary.
autor -
11 lutego 2012, 22:05:15no tak, zgodzę się z Tobą. Mam tylko nadzieję, że owe bydlaki dostaną zapłatę za swoje postępowanie, zgodnie z zasadą "zło przyciąga zło", może niekoniecznie od razu, ale kiedyś doświadczą tego na co sobie zasłużyli"
-
11 lutego 2012, 21:48:37jaki skromny...
-
11 lutego 2012, 21:45:11"Dobro przyciąga dobro". Wiesz, chyba nie w tym życiu. Rozumiem, że nastawienie jest bardzo ważne, że jeśli myśli się pozytywnie i naprawdę czegoś pragnie, to można osiągnąć cel. Ale z tym "dobro przyciąga dobro" nie do końca się zgodzę. Sama na własnej skórze odczułam, że czasem można być dla kogoś dobrym, można życzyć mu jak najlepiej, a on bez wyrzutów sumienia cię wykorzysta i zostawi bez słowa wyjaśnienia, kiedy już przestaniesz być potrzebna.
Niektórzy ludzie to bydlaki, bezmyślne i okrutne. I mają w nosie to, czy ktoś jest dobry, czy nie. Można być dobrym, ale trzeba zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania. Nauczyłam się już spodziewać po ludziach wszystkiego najgorszego. Praktycznie każdy może w którymś momencie wbić ci nóż w plecy, nawet najlepszy przyjaciel czy najbardziej ukochany facet.
Pragniesz szczęścia, licz na siebie - twoje szczęście innych jebie... Smutna prawda. -
11 lutego 2012, 20:11:55Nie zgadzam się, że nasze życie determinuje jakieś bliżej nieokreślone przeznaczenie czy los, i że są ludzie "przeznaczeni" do szczęscia, a inni do nieszczęścia. Moge się natomiast zgodzić, że napewno nasze nastawienie i myśli determinują drogę naszego życia, czynią nie szczęsliwszym lub mniej szczęsliwym, jeśli myślimy o sobie dobrze, o innych i oświecie, to szczęscie niejako przyciągamy do siebie. nie wiem, czy istnieje na to naukowa teoria, ale według mnie jest pewna prawidłowość, żr dobro przyciąga dobro, i analogicznie zło - zło.
-
11 lutego 2012, 17:14:03Bo widzisz w życiu jest tak że jedni mają szczęście i spotykają druga połowe nawet jesli tego nie chcą, drugim zaś mimo usilnych starań nic nie wychodzi. Wszystko zależy od losu. Czasem znajdujemy sie w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, inni zas te miejsca omijają nawet o tym nie wiedząc... Ja akurat w to wierzę, więc drogi autorze powyższego wpisu nie jest twoją winą, że dziewczyny się tobą nie interesują. Zastanów sie czy nie masz wrażenia ze omijają cię jakieś dobre sytuacje, takie w których zatrzymując sie na chwile, czy wypowiadając jedno słowo wiecej zmieniłoby sie coś w twoim otoczeniu. Zastanów sie też czy miewasz wiele pechowych sytuacji?
Uwierz mi że cos takiego istnieje, bo przecież kazda normalna dziewczyna widząc w tobie takie zalety musi cię chociażby polubić, chyba że jest idiotką w przeciwnym razie jestes jak ja urodzonym pechowcem i cokolwiek byś nie zrobił i jaki byś nie byl nic nie będzie ci wychodzić. Moze wydać sie to śmieszne ale tak na prawdę jest i ludzie którzy tego nie doswiadczyli tego nie zrozumieją... Chętnie bym opisał moją sytuację...ale... -
11 lutego 2012, 09:55:52Nie czepiam się chłopaka. Polubiłam go. Do jego zalet mogę dodać, że wygląda mi na miłego i sympatycznego, w dodatku mądrego i znającego kobiety, bo wie, czego potrzebują. To racja, że kobiety wybierają często dupków, ale niestety później żałują tego do końca życia. Może niech znajdzie taką już rozczarowaną? Jakby nie było, niech traktuje siebie jako Mężczyznę przez wielkie M, nie szuka na siłę, ale pójdzie tam, gdzie może znaleźć fajne kobiety (może na aerobik), a taką znajdzie. Szkoda, że nie wiem, gdzie mieszka - może byśmy się spotkali? Dora
-
10 lutego 2012, 11:13:13Czy wy ludzie nie możecie zrozumieć, ze jeśli kolega napisał tutaj o swoich zaletach, to nie znaczy, że jest jakimś narcyzem i twierdzi, ze nie ma wad.... JEDYNIE WYRAŻA POCZUCIE NIESPRAWIEDLIWOŚCI W ZWIĄZKU Z FAKTEM, ŻE CHOĆ JEST "CAŁKIEM FAJNY I DO RZECZY" TO NIE MOŻE ZNALEŹĆ KOGOŚ KTO BY TO DOCENIŁ!!!! na dodatek, ze dużo jest głupków które łączą się w pary...mają dziewczyny, podczas gdy nie mają im nic do zaooferowania. Nie znam autora postu więc nie mogę obiektywnie ocenić, czy nie ma rozbudowanego ego, ale nie mogę też powiedzieć, ze ma.... Więc nie piszcie takich głupot, bo mnie krew zalewa.... CZŁOWIEK PONADTO TO NIE ŻADEN TOWAR!!!!!!
-
10 lutego 2012, 10:53:15Towar bez wad może tylko rozczarować w przyszłości :)
-
10 lutego 2012, 10:20:15czego się czepiasz kobieto chłopaka, co?? sądząc po wpisie nie jest niedojrzały, więc nie rozumiem o co Ci chodzi. Gdyby miał 40 lat i pisał o sobie "chłopak", no to może jeszcze, a tak.... ja tam mam 18 lat i określam siebie jako "dziewczyna" i nie uważam, zeby to świadczyło o jakiejś niedojrzałości czy infantyliźmie.
-
9 lutego 2012, 22:27:22Dziwna sprawa. Nazywasz siebie chłopakiem i może w tym właśnie Twój problem. Bądź MĘŻCZYZNĄ!
Dora -
9 lutego 2012, 22:10:24to ty powiniennes interesowac sie koietami...
-
9 lutego 2012, 20:09:35"Masz wlosy na żel, jestes opalony i dobrze zbudowany" nie zgadzam się. Każda kobieta ma inny gust. Co do wyglądu - racja. Nie wmawiajmy sobie, że on się nie liczy. Choć nie jest najważniejszy, to się liczy.Lena
-
8 lutego 2012, 20:39:07a może nigdy zadnej z tych dziewczyn nie zapytałeś WPROST, czy jesteś dla nich kimś więcej... a one nie pokazują tego jasno i otwarcie... najczęściej przyczynĄ jest strach i w jednym i w dugim przypadku... i to nie jest kwestia tchórzostwa... bo to nie ma nic do rzeczy, tylko kwestia "obnażania się" ze swoich uczuć... często ludzie mają z tym problem i to powoduje trudności w "zejściu się"...piszesz, że jak kobieta będzie dla Ciebie miła to tracisz głowę... to kwestia tego, że pragniesz tej miłości, ja też tak chyba mam, to jakieś podświadome....
-
8 lutego 2012, 16:14:12Nie wiem czy miałes do tej pory jakąś dziewczyne ale moim zdaniem problem lezy w tym że nie masz mozliwosci zaprezentowania swoich zalet przed dziewczynami. To jaki jestes wiesz tylko Ty sam. I co tu duzo mówic nie jestes "ciachem" nie masz dziewczyny. Wiem cos o tym bo jestem w takiej samej sytuacji co Ty. Pierwsze wrazenie na kobiecie robi sie wyglądem i nikt mi nie wómwi ze jest inaczej. Całe twoje wnętrze i to jaki byś nie był uczynny nie ma w tym momemncie najmniejszego znaczenia a spotykająć dziewczynę, nie bedziesz zaczynal rozmowy od wymieniania swoich zalet. Na pewno za chwilę bedzie masa komentarzy kobiet, ze tak wcale nie jest że kobiety nie patrzą na wygląd tylko na wnętrze i takie tam inne pierdoły...ale nie oszukujmy sie.... Poniżej jest kilka komentarz typu.. "czemu jeszcze cie nie spotkałam"," ideał" itp... Zastanawiam sie tylko w jaki sposób taka osoba jak autor ma spotkać kobiety takie jak autorki postów poniżej??? Moze na imprezach , dyskotekach?? Hmm tyle ze 90% takich związków to nieszczęśliwe związki, bo jak na dyskotece zaprezentowąc swoje zalety, uczciwość i uczynność??? I tu znowu wraca temat wyglądu. Masz wlosy na żel, jestes opalony i dobrze zbudowany - to masz dziewczyne bez zbednych slow....Taka prawda, potwierdzona latami obserwcji.. I wiesz co zaczyna mnie to juz smieszyć.
-
8 lutego 2012, 15:44:33Opis zachęcający :P
Tylko ta Twoja skromność...
Może za szybko sie angażujesz.? To odstrasza kobiety.
Tak na marginesie , skąd jestes i jak masz na imię.? ;)
Ola. -
8 lutego 2012, 15:12:37Mam sporo wad, część wymieniałem wcześniej...
Problem w byciu tak długo samotnym jest taki, że... Wystarczy, że jakaś dziewczyna będzie dla mnie choć przez chwilę miła, a tracę dla niej głowę. I to mi nie daje później spokoju. Równie dobrze może mi się przyśnić koleżanka.
Nie ucieknę przed własną psychiką
autor -
7 lutego 2012, 19:51:13A jakie masz wady?
-
6 lutego 2012, 22:08:55Na tym forum raczej nie spodziewałbym się więcej. Napisałeś, co Ci leży an wątrobie, ludzie Ci doradzają i tyle... więc na żaden przełom bym nie liczył. Poza tym doskonale Cie rozumiem, bo ma podobną sytuację, lecz wiem, że można się tu jedynie użalić i otrzymać czasem mniej lub bardziej cenne wskazówki,a reszta zależy do nas.
-
6 lutego 2012, 21:50:32nooo...a jaki skromny:D:D
-
6 lutego 2012, 21:12:38Trochę czasu już minęło, ale praktycznie nic się w tej sprawie u mnie nie zmieniło.
Chciałbym spotkać fajną dziewczynę, przed którą nie bałbym się być odważny i która polubiłaby mnie takim, jakim jestem. Która by się mną nie bawiła ani nie manipulowała. Która by mnie zrozumiała i doceniła.
Bo głupio jest czytać lub słyszeć, że jest się fajnym facetem.
Bo tak naprawdę nic to nie zmienia.
To tylko słowa
autor -
5 lutego 2012, 21:27:14kurcze, ideał na serio... tak wiem, Autorze, że Ci pewnie już to pisali. Blondyn pewnie jeszcze, co? nie wypisuj takich rzeczy, bo się od samego czytania można zakochać...:) gdzie Ty jesteś, ze jeszcze Cię nie spotkałam.... ??
ciekawy jest ten beznadziejny schemat, że fajni ludzie nie mogą trafić tak łatwo na swoją drugą połówkę.... wiem coś o tym... -
5 lutego 2012, 21:19:34Wow. Topik umarł
-
10 stycznia 2012, 20:23:29A może myślisz, że nikt nie jest Tobą zainteresowany gdy tak na prawdę jest ktoś, kto pragnie Cie bliżej poznać ? Może skupiasz się na tych " głośnych " dziewczynach, na tych, które codziennie są wypucowane i które zawsze " błyszczą ". Może spróbuj popatrzeć na te bardziej ciche, na te skromne. Bo to zazwyczaj one mają najwięcej do dania.
Pozdrawiam autora. ;) -
10 stycznia 2012, 18:27:07myślałam, że to jakieś ogłoszenie matrymonialne :D ale zamiast siedzieć i żalić się tutaj, weź kolegę, wyjdź z domu, a nóż widelec ;)) życzę Ci jak najlepiej.
-
10 stycznia 2012, 09:26:14przyjmujesz rezerwacje na walentynki?
-
4 stycznia 2012, 06:53:23Mam Słownik Języka Polskiego w domu, używam dużych liter i znaków interpunkcyjnych. Chyba muszę napisać to bezpośrednio, specjalnie dla Pani/Pana pode mną.
Pozdrawiam
autor -
3 stycznia 2012, 16:35:31na początek sobie kup słownik języka polskiego
-
3 stycznia 2012, 15:21:55Dzięki 2.1.2012 19:27:06 ! Bardzo mnie to rozbawiło:))
A co do mojej przedmówczyni/przedmówcy - oczywiście, że mam wady, i to masę. Wspominałem je już w dużo wcześniejszych komentarzach, teraz to chyba musiałbym podzielić je na dziedziny...:) Ale jak zauważyłem w życiu, czasami niektóre okazują się zaletami - moi dobrzy kumple jako wady określają pociągające mnie w kobietach cechy i na odwrót. Tak już jest
autor -
2 stycznia 2012, 23:04:4825 lat to wcale nie tak duzo;) post autora rzeczywiscie brzmi troche jak z portalu randkowego;) ale zauwazmy jedna rzecz - nic nie wspomina on o swoich wadach. Kazdy je z nas ma i co wiecej kazdej osobie moze co innego nie odpowiadac. Najwazniejsze to znalezc taka osobe z ktora bedziemy sie po prostu dobrze czuli.W szczegolnosci dotyczy to takich zwyklych codziennych obowiazkow z ktorych w duzej mierze sklada sie nasze zycie. A przedmowczyni chcialbym jeszcze dodac, ze na kazdym etapie zycia czlowiek ma swoje priotytety, ktore ewoluuja. Moze oceniasz facetow przez pryzmat swoich mlodzienczych zwiazkow,a szukasz po prostu dojrzalego partnera. Pozdrawiam K.
-
2 stycznia 2012, 20:09:11nie ma takich facetów, ja mam 25 lat i bylam w wielu zwiazkach i nie ma takich :(
-
2 stycznia 2012, 18:27:06Ruchnęłabym
-
2 stycznia 2012, 17:32:55hmmmmm :*
-
1 stycznia 2012, 20:05:10Już siódmy raz ktoś bez sensu wypomina moją skromność. Dla informacji: kiedy rozmawiam z kobietą to nie recytuję moich cech, nie odtwarzam tego tekstu jako mojej specyfikacji technicznej. Jestem cicho, słucham, czasami żałuję, gdy ze zdenerwowania coś przekręcę.
Może gdybym podchodził do kobiet i od razu wykładał kawę na ławę, to by miało jakiś sens? Po kilku godzinach nie mielibyśmy już o czym rozmawiać.
Ale nie, lepiej nic nie myśleć, tylko wyśmiać się z kogoś, kto opisał jak się czuje. Równie dobrze można napisać tylko 'smutno mi'
autor -
28 grudnia 2011, 13:42:37Właśnie. I bardzo skromny.
-
28 grudnia 2011, 01:50:36i skromny do tego
-
28 grudnia 2011, 01:05:22miłość przyjdzie wtedy gdy ani trochę nie będziesz się jej spodziewał.
-
27 grudnia 2011, 22:23:19Witam,
trochę się tutaj rozruszało w ciągu ostatnich dni. Każdemu przyznaję trochę racji. Jeżeli robi się to samo, głupotą jest oczekiwać innych efektów. Sposób z zegarkiem jest dobry - poleca go wiele osób. Spróbowałem i rzeczywiście to było niesamowite. Rozmawiałem z naprawdę pięknymi kobietami, widziałem z bliska ich uśmiech, słyszałem głos, czasem uchwyciłem zapach... I czułem się w porządku. Bo w sumie nie ma wiele niebezpieczeństw w pytaniu o godzinę. Za każdym razem notowałem w głowie, by wyjąć ręce z kieszeni, patrzeć w oczy, uśmiechać się, stać prosto... Nie jest to łatwe, ciężko kontrolować, co robię, kiedy skupiam się na mówieniu. W każdym razie powtórzę to.
Fakt, odbieram świat inaczej, inaczej świat odbiera mnie. Mam co prawda wrażenie, że to tekst jak u wróżki - jest dopasowany do każdego, bo każdy chce się poczuć wyjątkowo. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi.
Muszę się za siebie zabrać, przetrwałem jakoś te święta, powinienem dać radę z innymi nieprzyjemnościami i stawić im czoła, by nie prowokować kolejnych.
Wszystko brzmi tak prosto...
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie
autor -
27 grudnia 2011, 21:33:56Ech, szkoda czasu... Z całego tematu można by sklecić całkiem dobry poradnik dla nieśmiałych facetów, tyle metod, sposobów, porad zostało tu zawartych. Ale jeśli w głowie ktoś ma ciągle schemat "nie moja natura, nie umiem, nie chcę", to trudno. W niektórych sprawach człowiek musi się sam przeprogramować oraz dojrzeć do pewnych decyzji o zmianach w swoim życiu, zachowaniu itd.
BTW - post o metodzie z zegarkiem to moja robota. Jestem kobietą, tak na marginesie. Metoda z zegarkiem pomogła mojemu znajomemu, który był wręcz chorobliwie nieśmiały i któremu ten sposób polecił dobry psycholog. Było to kilka lat temu. Teraz, po zakończeniu terapii, znajomy jest bardziej otwarty, bardziej śmiały w kontaktach z kobietami (kiedyś bał się panicznie samej rozmowy). Co prawda, nie znalazł jeszcze miłości swojego życia, ale ma już za sobą dwie czy trzy nieco poważniejsze relacje i dzielnie szuka dalej.
I to nieprawda, że nie znam problemu i radzę na ślepo. Sama przez długi czas byłam raczej nieśmiała i wręcz bałam się czasem kontaktów z nieznajomymi ludźmi. Udało mi się to jakoś zwalczyć po mojemu, choć chyba do końca życia gdzieś w środku pozostanę "dzikuską". Nieśmiałość przeszkadzająca w nawiązywaniu znajomości to według mnie kalectwo emocjonalne. Niby można z tym żyć, ale traci się wtedy wiele pięknych możliwości. -
27 grudnia 2011, 15:16:46Powiem tak - im dłużej będziesz tu marudzić, tym dłużej będziesz sam. Weź sprawy w swoje ręce, przebywaj więcej wśród ludzi, pomagaj im jeszcze bardziej. Wkrótce znajdziesz kogoś, kto zainteresuje się Tobą - swój do swego zawsze ciągnie i nie ma od tego odwrotu. ;)
Może zacznij pracować w wolontariacie albo stań się harcerzem? :) To jeszcze bardziej wzmocni Twój charakter. ;)haxthon -
26 grudnia 2011, 20:49:36Kochany;) Na pewno jest taka Pani, która jest Tobą zainteresowana tylko boi się zrobić ten pierwszy krok...;) Pewna brunetka ma tak samoxD
-
26 grudnia 2011, 19:26:02Piszesz calkiem od rzeczy, odpowiem teraz na szybko ale pewnie jeszcze bedzie okazja podyskutowac. Do rzeczy jezeli wczytalbys w moj post, to "zegarek" to takie cwiczenie dla nas niesmialych to nie ma sluzyc poznaniu milosci zycia tylko oswojeniu sie z nawiazywaniem konwersacji z kobietami, ktore sie nam podobaja.Chodzi o wypracowanie sobie tego,ze podejscie do kobiety i zagadanie do niej to nic wielkiego. Mi to z pewnoscia latwo nie przychodzi. Co do nieznajomosci potencjalnej osoby to moim zdaniem to zawsze przechodzisz ten etap i musisz oprzec sie na pierwszym wrazeniu. Praktycznie kazdy zwiazek zaczyna sie fascynacja i namietnoscia, tylko ze w zaden sposob nie przeklada sie na relacje dlugofalowe, ktore zaleza od dopasowania charakteru. Jezeli chcialbys byc pewien charakteru wybranki musialbys podbijac do kolezanek/przyjaciolek wylacznie, a to nie jest moim zdaniem najlepsza strategia. In tacz;)
-
26 grudnia 2011, 18:59:36Drogi autorze postu od zegarków. Nikt tu a juz na pewno nie ja sie nad sobą nie użala. Pogodziłem sie z moim życiem i tkwię w nim na dobre. Pewne wydarzenia w zyciu nauczyły mnie że lepiej czasem odpuścic.
Jeśli wierzysz w to ze jesli codziennie bedziesz pytal dziewczyny na ulicy o godzinę manifestując przy tym swój zegarek
znajdziesz dziewczynę którą pokochasz i ona pokocha ciebie to moim zdaniem zyjesz w bajce. Takie rzeczy sie dzieją tylko w komediach romantycznych. Wyjdz na ulice rozejrzyj sie, popatrz na ludzi, na ich zachowanie... Ludzie tacy jak my nie mają "zastosowania" w tym calyn układzie. Normalnemu, przeciętnemu czlowiekowi sytuacje same garną sie na oczy.
Dodam jeszcze że to jest dobry sposób dla ludzi którzy szukają byle kogo. Nie mają ambicji. Jesli podchodzisz do kobiety i pytasz ją o godzinę co o niej wiesz??? Kompletnie nic. Moze tylko to ze ma zegarek i sie na nim zna lub nie. I co dalej???
Moim zdaniem to do nieczego nie prowadzi. Ja osobiscie nie mam zadnego sprawdzonego sposbu na zdobywanie kobiet. Ale nie bede robił czegos wbrew sobie lub walczył ze swoim nastawieniem, bo cos takiego nazywa sie hipokryzją. Kiedys ktoś kiedys mnie doceni i zauwazy to kim jestem i jaki jestem, a na razie pozostają marzenia.
Marzyciel jak to napisałeś -
26 grudnia 2011, 17:01:28Do autora postu poniżej: to ja pisałem posta z tym "nieszczęsnym zegarkiem". Nie jesteście obaj jedynymi wrażliwymi kolesiami na tym świecie. Mimo, że te metody są sprzeczne z moim usposobieniem mają jedną zasadniczą cechę - naprawdę zbliżają Cię do kobiet, to nie jest banał, bo od słodkiego włażenia w dupę kobiety uciekają. Mnie drażni moja wrażliwość i nieśmiałość, nienawidzę tych cech u siebie. Jasne można kontemplować swój wewnętrzny świat i żyć w swoich myślach, tylko że gówno Ci to daje w życiu. Nie mamy monopolu na doskonałość i jeżeli możesz robić coś co zwiększą Twoją szansę na poznanie kogoś to tylko idiota by z tego rezygnował w imię zasad. To oczywiście b. trudne ja sam nie podbijam do kobiet na ulicach, ale wiedza zdobyta z tego typu publikacji naprawdę procentuje, chociażby była sprzeczna z naszymi ideałami. Jeżeli to dla Ciebie banały to chętnie posłucham jak Ty w praktyce chcesz zdobywać kobiety marzycielu. Podpowiem, że użalanie się nad sobą jak to mamy przejebane wcale nie pomaga.
-
26 grudnia 2011, 15:28:32Zadna osoba nie zrozumie twojego postępowania i zachowania. A wiesz czemu?? Bo nie są tacy jak Ty. Takie zachowania swój początek maja w głowie, co jest przyczyną ukształtowywania sie twojej osobowości. Jesteś człowiekiem wrażliwym, nie obojętnym na to co widzisz i słyszysz. Obchodzi cię los innych ludzi, dostrzegasz w swoim otoczeniu rzeczy których inni ludzie nie są wstanie dostrzec choćby patrzyli na to 100 lat nieustannie. Takie podejscie do życia siedzi głęboko w głowie , to nie jest złe tylko fascynujące, wyróznia cie to spośród innych ludzi. Pamiętaj o tym że jesteś ponad to co wokół ciebie i inne osoby nie zrozumieją tego choćby nie wiem co. Wszystkie komentarze nawet ten z tym zegarkiem to banalne wypowiedzi ludzi , którzy nie znajac problemu usiłują za wszelką cenę Tobie pomóc. Pomóc moze tylko ktos kto jest taki sam jak Ty. Ja jestem podobny do Ciebie i powiem ci tak, na to nie ma lekarstwa. Jesli nie dotknie Cie jakas magiczna różczka to życie Twoje jak i moje sie nie zmieni.
Są ludzie na świecie , którzy pragną czegoś wiecej od zycia niz tylko namiastkę miłosci zwaną zauroczeniem!!
Pozostają marzenia.. -
26 grudnia 2011, 14:36:39mam pomysł: wstaw fotkę to zobaczymy jak wygląda ten ideał :)
-
26 grudnia 2011, 13:59:09nie martw się, jestem dziewczyna w Twoim wieku i faceci zwracają na mnie uwagę ale tylko na chwile. lepiej, że jesteś nieśmiały, bo faceci tacy hey do przodu są beznadziejni.maja odwage by zdradzać, skakać z kwiatka na kwiatek a potem kazdej moga bez wyrzutow sumiena spojrzec w oczy. kiedys jakas Cie doceni, bo tak naprawde każda z nas marzy o dobrym facecie:)
-
26 grudnia 2011, 00:47:19W Nowym Roku będzie lepiej :) Nie wymyślaj żadnych scenariuszy i nie panikuj, człowieku, to już chyba z pięćdziesiąt osób napisało. Skoro czujesz się aż tak niepewnie, zagadując dziewczynę na ulicy, to spróbuj tego.
Dzień pierwszy, drugi i trzeci. Spacerujesz po mieście i zaczynasz od prostego zapytania 10 dziewczyn na ulicy o godzinę. Z uśmiechem, ale nic ponadto. Tylko pytasz o godzinę. Starasz się też na moment nawiązać kontakt wzrokowy.
Dzień czwarty, piąty i szósty. Spacerujesz po mieście i znowu pytasz 10 dziewczyn o godzinę. Tym razem mając zegarek na ręku, ale nie schowany pod bluzą czy coś, tylko tak perfidnie widoczny na wierzchu (metoda lepiej sprawdza się latem niż zimą). Starasz się być pewny siebie i nawiązać kontakt wzrokowy.
Dzień siódmy, ósmy i dziewiąty. Postępujesz jak wyżej, ale jeśli dziewczyna widząc zegarek na Twojej ręce uśmiechnie się i poda Ci godzinę, pytasz ją o imię i jeśli odpowie, mówisz coś w rodzaju "ja jestem X, miło było Cię poznać, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy" i grzecznie się oddalasz :)
Spróbuj :) Może to pomoże Ci jakoś opanować nieśmiałość. Metoda małych kroków - nie zagadujesz obcej dziewczyny, od razu chcąc zapraszać ją do kina czy do knajpy, ale najpierw uczysz się, jak być pewnym siebie w kontaktach z nieznajomymi dziewczynami. -
25 grudnia 2011, 20:37:56sympatia.pl
-
25 grudnia 2011, 16:49:53Błędne koło. Po prostu mimo, że chcę, to nie wiem, jak zacząć. A gdy spaceruję po mieście, to nawet mi na myśl nie przychodzi, żeby zagadywać do obcej dziewczyny... A jak to postanawiam, to w ostatniej chwili ogarnia mnie przerażenie... Bo nie wiem, co powiedzieć i wyobrażam sobie wszystkie możliwe scenariusze niepowodzenia
autor -
24 grudnia 2011, 08:34:13Ja lubię nieśmialych chłopaków... To jest naprawdę urocze :) Szkoda tylko, że trudno jest Wam "przełamać pierwsze lody"... Dziewczyna przecież też nie będzie w nieskończoność czekać. Chyba, że jest zakochana. ;) Ja np również jestem nieśmiała i ja nie potrafiłacym podejść do jakiegoś chłopaka i zagadac (tak jak niektóre dziewczyny to robią)... Ale zawsze moją uwagę zwracają Ci nieśmiali. Sama właściwie nie wiem czemu... Chyba po prostu nie lubię tych zbyt pewnych siebie, denerwują mnie.
Tak więc nie zmieniaj się, skoro taki jesteś - jesteś wyjątkowy, bo jedyny w swoim rodzaju. Nie bój się podejść do dziewczyny, później możesz żałować.
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. :)
Paulina. -
23 grudnia 2011, 22:13:47No nie mów że żadna nie jest Tobą zainteresowana:) ja nie pogardziłabym Tobą:)
-
23 grudnia 2011, 22:05:57Spoko, pracuję nad sobą, ale często brakuje mi motywacji. Wiem, łatwo jest narzekać, że trudno, ale sam nie wiem czasami, co robić. Po prostu boję się konfrontacji. Boję się porażki i odrzucenia
autor -
20 grudnia 2011, 19:07:21Nie wiem czy ktoś wcześniej to napisał (szczerze, nie chce mi się czytać), ale może powinieneś popracować nad pewnością siebie? Dziewczyny lubią pewnych siebie (wiem po sobie :D), ale oczywiście bez przesady.
-
20 grudnia 2011, 17:25:46To chyba niemozliwe zeby dziewczyny nie były zainteresowane. Sama chcialabym poznac takiego faceta. Mysle, ze wiekszosc z nich nie ma odwagi do Ciebie podejsc, boja sie kompromitacji, bo nie umieja gotowac:) Ale przyjdzie czas, ze któras doceni twoje zalety.
-
19 grudnia 2011, 07:55:00tak to jest. Jedne dziewczyny lubią być nazywane dupciami, inne nie, tak samo, jak jedne marzą o spotkaniu kogoś takiego jak autor, inne po prostu go lekceważą lub krzywdzą
-
16 grudnia 2011, 09:43:57Ja sam używam słowa 'laska' przy określaniu kobiet tylko w męskim towarzystwie, choć tego słowa nigdy nie lubiłem. spotkałem się jednak z wręcz nieprzyjemnymi dla mnie sytuacjami, kiedy obleśni faceci zwracali się do kobiet per 'szparka'. Reakcja dziewczyn trochę mnie zaskakiwała, ale sam takiego słowa bym nigdy nie użył. Nawet określając kobiecość nazywam ją 'różyczką' lub 'brzoskwinką'
autor -
15 grudnia 2011, 22:08:26Ta co napisała komentarz :) przepraszam kolegę . Źle zrozumiałam sens użycia słowa laska . Ale to nadal nie zmienia faktu że chłopcy często używają tego zwrotu i to nie przy kolegach tylko przy dziewczynach .
-
15 grudnia 2011, 21:49:25Jakiś kolega;-) zwrotu "laska" użył w komentarzu przeznaczonym dla kolegi dla slangowego określenia atrakcyjnej dziewczyny (bo adresat młody to i język muszę dostosować:). Nikt tu nie mówił o zwracaniu się w ten sposób do kobiet/dziewczyn.
-
15 grudnia 2011, 21:30:32Szczerze jak byś był taki jakim siebie opisales , to kolejka dziewczyn otaczała by cię . Dziewczyna lubi być zdobywana jak napisał jakiś kolega , ale nie wolno mówić o dziewczynie czy już kobiecie 'laska ' świadczy to otym, że nie interesujesz sią na poważne tylko jesteś kolejny debilem który szuka łatwej dziewczyny. Większość dziewczyn to wyczuwa , przynajmniej ja mam taki radar, pozostaje później wypowiedzenie słowa na s i kończące się na pierdalaj . .
-
15 grudnia 2011, 21:01:37Kobiety nie muszą wcale sobie z tego zdawać sprawy, niemniej i tak to robią:) Skoro sama określasz kryteria jakie chciałabyś aby spełniał Twój potencjalny partner to już to się dzieje. Poza tym sama używasz kluczowego zwrotu "czasem", tak oczywiście maleńki ułamek relacji przyjacielskich może się przerodzić w związek, ale życie pokazuje, że ze zdecydowaną większością wcale się tak nie dzieje.
-
15 grudnia 2011, 19:12:03Wrrr... Ja nigdy facetów nie szufladkowałam, zresztą - do diabła - z przyjaźni wyrastają czasem najlepsze na świecie związki, więc nie pieprzcie tutaj o szufladkowaniu... Ech, byłbyś te dwa, trzy lata starszy i gdzieś w zasięgu, to już bym wiedziała, jak wybić Ci nieśmiałość z głowy. Tylko musiałbyś mieć długie włosy i lubić dobry metal.
Sorry, coś marudzę dzisiaj. Mam kiepski nastrój.
A tak na serio, o prawdziwe kobiety dzisiaj równie trudno, jak o prawdziwych facetów. Może w pozbyciu się nieśmiałości pomoże Ci towarzystwo znajomych? Zbierz grono dobrych kumpli, którzy będą umieli robić za grupę wsparcia i zajrzyjcie do kilku knajpek w mieście, wypatrzcie kilka interesujących dam. Jeśli będziesz się za długo wahać, kumple Cię zmotywują (przynajmniej powinni). Są też metody mniej konwencjonalne - magiczne wręcz - ale to już inna bajka i nie każdemu pasuje. -
15 grudnia 2011, 18:43:57Aj wycięło mi znaczki < > :P Między "Ćześć" i "Czy.." miało jeszcze być [pauza , wymowne spojrzenie w oczy]
-
15 grudnia 2011, 18:42:13Tak masz rację bycie gentlemanem i kelnerem to dwie różne rzeczy. Z umiejętnością zagadywania dziewczyn/kobiet jest trochę jak z grą na instrumencie, możesz być bardziej lub mniej utalentowany, ale i tak wymaga to ciężkiej pracy. Jeżeli czujesz się spięty na tym pierwszym etapie to znaczy, że musisz go ćwiczyć. Samo z siebie się nie poprawi. W ramach treningu możesz zagadywać do dziewczyn np: na ulicy i pytać o jakąś pierdołę np: która jest godzina. Oczywiście im bardziej podoba Ci się dziewczyna tym większe wyzwanie. I teraz co istotne, nie chodzi o to żebyś spytał która godzina spuścił głowę i zwiał. Chodzi o to,żebyś jak najwięcej elementów realizował w taki sposób, który będzie Ciebie przybliżał do bardziej utalentowanego uwodzicielia. Nie jest aż tak istotne co mówisz, tylko w jaki sposób. "Cześć" , "Czy mogłabyś mi powiedzieć, która jest godzina?". Chodzi o to,żebyś miał takie poczucie, że od tego pytania o godzinę zależało powodzenie Twojej podbitki do tej panny(oczywiście tak nie jest ,ale to jest taka wersja demo, żeby oswoić się z lękiem, strachem, spięciem). W wersji deluxe dobrze spytać się o coś mega oczywistego (stoisz 2m pod szkołą/hotelem/czymkolwiek i pytasz się gdzie on jest), tutaj chodzi o zdradzenie swoich intencji , że tak naprawdę samo pytanie nie jest aż takie istotne , bo chciałeś po prostu do niej zagadać(oczywiście szelmowski uśmiech jest tu b. wskazany). W wersji jeszcze bardziej mega pro, prosisz najlepiej w dużym centrum handlowym MEGA wyglądającą laskę o pomoc w doradzeniu w sprawie prezentu dla siostry(nie musisz wcale takowej posiadać). Tutaj chodzi o dłuższe pociągnięcie rozmowy, która Cię stresuje i spina z MEGA wyglądająca laską. Wszystkie te ćwiczenia mają Ci pomóc oswoić się z sytuacją poznawania nowych dziewczyn/kobiet. Zarywanie lasek na ulicy to mega skill, ale przecież nic nie stracisz podchodząc do ładnej dziewczyny, której nie znasz. Oczywiście iracjonalny strach będzie Ci towarzyszył, ale im więcej takich rozmów odbędziesz tym będzie Ci łatwiej. Powodzenia!
-
15 grudnia 2011, 17:56:03Pisałem już w komentarzach, powtórzę: Staram się nie włazić w dupę, być obojętny, twardy i żyć tak, jak ja chcę, co nie wyklucza postępowania jako gentleman wobec kobiet. A nie mówię, jak próbuję zdobyć kobietę bo... mimo chęci prawie nie próbuję. Jestem spięty i sam siebie nie kontroluję w przypadku kontaktu z kobietami. Kiedy już zamienię z nią kilka słów, znam jej imię, czy coś, jest łatwiej. ale do tego momentu trzeba dobrnąć, a jak sam napisałem, po drodze już mogę być zaszufladkowany
autor -
14 grudnia 2011, 21:00:04Możesz być chodzącym ideałem, ale jeżeli nie umiesz tego sprzedać to nic z tego. Najważniejsza sprawa kobiety nie chcą, żeby ktoś im właził w dupę. Musisz być facetem z krwi i kości, przy którym kobieta czuje się jak kobieta. Musisz kontrolować sytuację i być zdobywcą,a nie ofiarą losu. Może za bardzo chcesz i jesteś spięty i one to wyczuwają. Może podbijasz do dziewczyn, które Cię znają i już wpisały Cię do kategorii kolega/przyjaciel(to b. źle!). Tak naprawdę wymieniasz super-extra zestaw cech, ale właściwie nie mówisz w jaki sposób próbujesz zdobyć kobietę. Prawdopodobnie robisz coś źle już na tym etapie.
-
14 grudnia 2011, 20:37:06no niby autor ma wszystko, czego chcą kobiety... a może nie? Dziewczyny, co was najbardziej pociąga w facetach? najlepiej coś osobistego... może zamiłowanie do czegoś, albo specyficzne poczucie humoru?
-
13 grudnia 2011, 09:30:58No cóż... nie mam wyśróbowanych wymagań, a mam wrażenie, że można wszędzie takie spotkać. Mogę tylko dodać do poprzednich, że nie interesują mnie kobiety wielbiące techno i rozpływające się nad 'oryginalnością' popu, nie mające własnego zdania, stawiające wygląd/naukę/zabawę nad przyjaźnią czy zaufaniem.
Lubię kobiety otwarte na rozmowy na wszystkie tematy, zmysłowe, zadbane (ale jak pisałem, nie plastikowe pudła), z poczuciem humoru, namiętne, wyrozumiałe, dążące do własnych celów, realizujące swoje pragnienia i fantazje... Prawdziwe kobiety. Piękne, bo piękno wyraża charakter
autor -
12 grudnia 2011, 21:57:38Rany, tu nie chodzi o opisywanie idealnej księżniczki z bajki. Ale nie można zaprzeczyć, że większość ludzi - i kobiet, i facetów - tworzy sobie chociaż ogólny profil osoby, z którą chcieliby się spotykać. To nie jest planowanie bez sensu, ale sensowne... hm, zawężanie kręgu zainteresowań, selekcja, zwał jak zwał.
Wiesz, autorze, bawienie się w podawanie konkretnych sytuacji, zachowań itd. to taka trochę ciuciubabka. Chodziło mi raczej o sprawy najbardziej ogólne, które pomogłyby np. w ustaleniu, w jakim środowisku najłatwiej byłoby Ci trafić na kogoś w Twoim typie. Czy powinieneś np. częściej zaglądać na koncerty metalowe czy może raczej do filharmonii, tak to ujmę. Sam zapytałeś, gdzie spotkać fajną dziewczynę - ale jeśli nie umiesz jakoś konkretnie tego sprecyzować, to... jak mamy pomóc?
A jak chcesz się mimo wszystko trzymać tych "konkretnych przykładów", to zajrzyj na jakiś portal randkowy, zrób test osobowości, wypisz oczekiwania względem partnerki i zerknij na wyniki wyszukiwania... -
12 grudnia 2011, 21:46:54;*
Głowa do góry taki ideał w końcu znajdzie swoją drugą połówkę. -
12 grudnia 2011, 20:07:59Co do ideałów, odpowiem cytatem z Karola Marksa:
"Ludzie są wytwórcami własnych wyobrażeń i idei, ale ludzie rzeczywiści nigdy do nich nie docierają."
Co prawda mowa tu o utopii komunistycznej, ale z własnego doświadczenia wiem, że utopia komunistyczna jest tak samo realna jak ideał kobiety.
pozdrawiam -
11 grudnia 2011, 22:18:18Nie widzę sensu w rozpisywaniu się na temat idealnej partnerki, bo już samo słowo mówi za siebie. Poznawszy już kilka kobiet ciężko mi powiedzieć, że ideałów nie ma. Bardzo prawdopodobne jest, że pierwsza spotkana kobieta okaże się wymarzoną partnerką, nawet, jeśli jej opis będzie znacząco odbiegał od 'wymarzonego'. Takie planowanie jest bez sensu.
Są mianowicie cechy, które mnie wielce pociągają i posiadanie choć kilku z nich przez kobietę stanowiłoby jej olbrzymi atut. Nie będę się teraz rozpisywał, jeśli chcecie wiedzieć więcej, podawajcie konkretne kategorie, sytuacje zachowań itp.
Oczywiście mam też swoje standardy:) i są cechy, których po prostu nie trawię i nie potrafiłbym zaakceptować. Nie są to żadne udziwnienia, po prostu nie toleruję np. kłamstwa i nieuczciwości, robienia ze swojego ciała jedynie stelaża dla olbrzymiej ilości kosmetyków i odpychających ubrań, głupoty, egoizmu itp. Chcecie wiedzieć więcej - pytajcie o konkrety
autor -
9 grudnia 2011, 19:40:17"Fajna dziewczyna" oznacza co innego dla każdego. Dla jednego to będzie wypiękniona, długonoga, wesoła dziewczyna, lubiąca bawić się na całego i kochająca towarzystwo wielu znajomych. Dla innego - naturalna, skromna, spokojna dziewczyna lubiąca długie dyskusje, wieczorne partyjki szachów i spacery we dwoje po parku. Dla jeszcze innego to będzie połączenie tych dwóch typów :) Zdefiniuj swoją grupę docelową, a może jakoś pomożemy Ci do niej trafić...
-
8 grudnia 2011, 23:48:27Dziękuję za rady i motta:) Najprościej byłoby, gdybym po prostu spotkał fajną dziewczynę i... No chyba na początek porozmawiał. Macie jakieś pomysły, gdzie spotkać takie dziewczyny, jak się do nich odezwać i co mówić?
autor -
5 grudnia 2011, 18:25:36Na moje, to nieśmiali faceci - jeśli nie chcą zmieniać swojego życiowego podejścia i usposobienia - powinni szczególną uwagę zwracać na nieśmiałe, ciche, spokojne dziewczyny. Wtedy mają większe szanse. Dziewczyna silna, przebojowa i zdecydowana nie będzie prawdopodobnie zainteresowana facetem, za którego będzie musiała - za przeproszeniem - nosić spodnie w ewentualnym związku.
A gadanie, czy jest miłość, czy jej nie ma, to tylko bezsensowne gadanie. Pokochać kogoś z wzajemnością to tak, jakby doświadczyć snu świadomego, albo morderczego bólu zęba, albo wygrać szóstkę w lotto. Dopóki sam tego nie doświadczysz, nie zrozumiesz, jak to jest - i będziesz myśleć, że skoro Tobie się to nie trafiło do tej pory, to znaczy, że szczęśliwie kochający ludzie kłamią albo zwyczajnie przesadzają. -
5 grudnia 2011, 16:31:22A moim zdaniem wszystko zależy od tego jakie osoby spotykamy, w jakim towarzystwie się obracamy, czy wykorzystujemy szanse dane nam przez los i przede wszystkim czy mamy odwagę, żeby walczyć o to, czego pragniemy.
Interesujesz się jakąś kobietą? Chciałbyś być częścią jej życia? Walcz o nią. Myśl nie tylko o niej, ale też o sobie. Nie tylko zaspokajaj jej pragnienia, ale myśl też o tym co pragniesz dostać od niej. Problem w ludziach polega na tym, że zazwyczaj ich podejście do świata waha się między skrajnym egoizmem i nastawieniem na "chcę czegoś" a uosobieniem altruizmu w stylu "chcę dać coś z siebie". Nie potrafią znaleźć złotego środka.
I denerwuje mnie (przepraszam za wulgaryzm) pieprzenie w stylu "kobiety to materialistki, lecą tylko na kasę". No proszę, co to w ogóle za podejście. Każdy człowiek ma inne podejście do życia, inny system wartości i od zawsze istnieją i będą istnieć ludzie (tak, niezależnie od płci), dla których będą się liczyć tylko i wyłącznie pieniądze i bogactwo.
Może po prostu szukasz kobiety nie tam gdzie trzeba? Może interesuje Cię nie ten "typ kobiety", który powinien? Takie, w której znajdziesz to, czego potrzebujesz. Szukanie kogoś na siłę i za wszelką cenę nie jest dobrym pomysłem, ale nie można też zostawiać wszystkiego w rękach. Po prostu wykorzystuj szanse, które dostajesz, a kiedy poczujesz choć przez chwilę, że kobieta może odwzajemnić to, co do niej czujesz - nie wahaj się, walcz. I nie zważaj na to, że czujesz strach (np. przed odrzuceniem), każdy go czuje, cały sens odwagi polega na tym by go przezwyciężyć. Nie uda się- trudno, nauczysz się czegoś nowego, zauważysz swoje błędy,a może choć przez chwilę będziesz szczęśliwy.
I na koniec złota myśl (choć ich nie znoszę), która sprawiła, że sama zrozumiałam, że dostałam szansę na przeżycie czegoś cudownego i zmarnowanie jej mogłoby być największym błędem mojego życia.
"Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa".
Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)Nirehtylis -
5 grudnia 2011, 14:30:38i to nazywają się wyczerpujące odpowiedzi
-
5 grudnia 2011, 14:27:51gg 36865660 napisz
-
5 grudnia 2011, 14:01:05Odpowiadam:
Nie, nie wierzę w miłość, i mam ku temu powody. Nawet ostatnio ktoś wykopał stary topic na tej stronie i komentarze się posypały.
Pytacie, co jeśli dziewczyna po prostu nic nie czuje. Jestem przeciwny udawaniu i przedstawiane przez was sytuacje (czekanie, aż coś 'zaiskrzy' z czasem) uważam za rzeczywiście bezsensowne.
Kwestią nie są pojedyncze dziewczyny i bycie tylko przyjaciółmi. Chodzi o brak nawet szansy. Życie nie jest komedią romantyczną, w której bohater się stara, stara, stara i w końcu zdobywa kobietę marzeń. W rzeczywistości to jeszcze zanim podejdzie do niej, ona już podjęła decyzję. To jest prawdziwe życie. Nie można mieć wszystkiego.
Próbowałem do wielu, naprawdę do wielu dziewczyn. Część została przyjaciółkami i wiedziałem, że nie ma sensu dalej próbować, bo to bezcelowe. Ale zdarzały się takie, które na samym początku mnie zbywały. Czasem poniżały, wyśmiewały. Potem były nieszczęśliwe, źle traktowane przez swoich chlopaków. Ich wybór. Ale potem to tacy, jak ja stawali się ofiarami, klasyfikowani jako męskie świnie
autor -
4 grudnia 2011, 23:48:45a ja mam kasę, samochód, mieszkanie i firmę i jakoś nie mogę trafić heheh mimo że jestem przeciętnej urody model to ze mnie żaden ale paszczak tez nie :D chyba właśnie dla tego że kobiety wola cwaniaczków którzy ich ranią, zdradzają, bawią się itp. a ja tak nie potrafię póki co 23 lata korzystam z młodości i pracuje żeby nie myśleć o tym ze jestem sam na to będzie jeszcze czas ;)
-
4 grudnia 2011, 22:24:53Bla, bla, bla. Czemu za wszelką cenę chcecie ubierać miłość w jakieś durne schematy, czemu od razu wyrokujecie, kto kogo na wstępie odrzuca, a kogo wybiera jako partnera... Mam wrażenie, że życia jeszcze nie poznaliście.
Można spotkać miłego chłopaka z tyloma zaletami, ile przypisał sobie autor tematu - a nawet jeszcze lepszego. I mimo że taki miły, dobry ideał będzie jakąś miłą, dobrą dziewczynę kochał - ona może tego nie odwzajemnić. Serce nie sługa, czasem po prostu coś nie iskrzy. Co, dziewczyna ma się może pociąć i przepraszać na klęczkach za to, że jakoś nie umie danego faceta pokochać - czy może ma się zmusić do bycia z nim na zasadzie "jest taki fajny, a miłość przyjdzie z czasem"?
Ale najlepiej podnieść sobie samoocenę i stwierdzić, że te stada dziewczyn, które mijają Was, mili panowie, bez słowa, to od razu banda ślepych bab bez wyższych uczuć, lecąca na kasę / mięśnie / samochód / inne płytkie kryterium. Gratuluję. No po prostu same święte graale męskości, marnujące się przez głupotę dziesiątek krótkowzrocznych panienek.
Do wszystkich panów "wyjątkowych i niedocenionych". To, czy naprawdę jesteście tacy fajni, jak myślicie, może zweryfikować dopiero życie w związku i wspólne mieszkanie z dziewczyną przez co najmniej przez rok. To jest dopiero próba ognia, w czasie której z obu stron wyłażą czasem najgorsze wady i różnice poglądów prowadzące do starć, ostrych słów, czasem zdrad. Na razie to możecie sobie co najwyżej podejrzewać, że bylibyście dobrym materiałem na partnera.
Na zakończenie dodam tylko, że w życiu sprawdza się zasada: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje... Więc nie dziw się, autorze, że tylu sceptyków dookoła, bo wielu ludzi tę zasadę dobrze zna. -
4 grudnia 2011, 21:31:05Napisz do mnie na kaspom@wp.pl!
Wysoka ruda -
4 grudnia 2011, 19:08:52"Zobaczcie same, dziewczyny! Opisujecie, że marzycie o facecie idealnym, który miałby charakter, jak mój. I co się okazuje? Że i tak nie wystarcza. Bo jeszcze powinienem być przystojny, silny i mieć kasę, samochód, mieszkanie. "
zgadza się!!! może te mniej atrakcyjne maja takie podejście jak ty więc też ich nie widać a te atrakcyjne co są zauważalne to w dupach im się przewraca bo nie mogą się opędzić od adoratorów tyle tylko że taki koleś podrywacz przy najbliższej okazji ją zrani to już taka panieneczka nie pomyśli że będzie płakała w poduszkę wieczorami ale i tak będzie wielce zakochana i udawała że nic się nie stało ;) a facet taki jak autor będzie potrafił docenić jaki ma skarb, ot co takie moje zdanie działające w dwie strony kobiet i mężczyzn się tyczy .
P.S. takie czasy że kaska kaska kaska przysłania oczy ;)
Pzdr -
4 grudnia 2011, 18:01:35Haha... Jak samotny, to brzydki...:)
Odpisywałem już na to kiedyś. No cóż, zawsze uważałem się za brzydala, ale ostatnio nie przeszkadza mi to. Nawet nie otrzymuję najmniejszych sygnałów od osób, które widuję, by coś było nie tak z moim wyglądem.
Dbam o siebie, oczywiście bez przesady, sylwetkę mam szczupłą, niski nie jestem, mięśniakiem też nie, zwalczyłem dręczące mnie przez lata pryszcze i nie widzę nic więcej, co mógłbym w sobie poprawić. No, może powinienem uprawiać więcej sportu, ćwiczyć. A Wy, którzy mnie nigdy nie widzieliście, na pewno zaraz dostrzeżecie jakieś mankamenty dotyczące mojego wyglądu...:)
Cóż, jak nic nie mogę na coś poradzić, to się tym nie przejmuję, jak pisałem. Poza tym...
To był jeden z CELÓW tego wpisu!
Zobaczcie same, dziewczyny! Opisujecie, że marzycie o facecie idealnym, który miałby charakter, jak mój. I co się okazuje? Że i tak nie wystarcza. Bo jeszcze powinienem być przystojny, silny i mieć kasę, samochód, mieszkanie.
Ale nie mam. Nie jestem ideałem. Mam tylko swój charakter, zarówno pełen wad, jak i wymienionych zalet. Nie wyglądam jak młody bóg, nie mogę nikogo na to uodpornić bogactwem. Kobietom mogę zaoferować tylko siebie. Całego, takiego, jaki jestem.
Po prostu. Stoję (a nawet siedzę przed komputerem), prawdziwy. Jestem jednym z wielu fajnych, uczciwych gości, których dziesiątki mijacie codziennie. Czasem się do Was uśmiechnę, otworzę przed Wami drzwi, drogie Panie. Pomarzę o rozmowie z Wami, odprowadzę Was tęsknym wzrokiem. I tyle. Rzadko kiedy zrobię krok. Czasem próbuję, ale boję się wtedy, że zmieszacie mnie z błotem, poniżycie, wyśmiejecie. Bo ja bym z którąkolwiek z Was tak nie postąpił
autor -
4 grudnia 2011, 17:43:3915:47:57
chopacy ktorzy uwazaja sie za brzydszych czesto narzucaja sie kobiecie bo bardzo pragnal milosci a troche poczucia wlasnej wartosci;) no. -
4 grudnia 2011, 17:37:04pytanie do 15,47,57. a co jesli ona do takiego chopaka nic nie czuje, pytanie czysto teoretyczne
-
4 grudnia 2011, 17:32:39tobie sie wydaje ze taki jestes. i to jest niebezpieczne. znalazl sie chodzacy ideal.. zapewne jestes brzydki i zadna cie nie chce to ci sie wydaje ze jak bys dostal to bys uszanowal
-
4 grudnia 2011, 17:00:45Jasne, kobiety, uważajcie na mnie. W końcu facet, który próbuje być miły, na pewno chce brutalnie zgwałcić pierwszą napotkaną samicę (odpowiedź na 4.12.2011 10:56:26). Chyba muszę zgodzić się z przedmówczynią/przedmówcą
autor -
4 grudnia 2011, 14:47:57Dziewczyny, chyba musicie przyzanć, że same się przyczyniacie do tego wszystkiego. Na samym początku mamy ładną dziewczynę i miłego chłopaka, który jest nią zainteresowany. Stara się i wogóle, ale ona go odrzuca, lekceważy, czy nawwet wyśmiewa. później wybiera jakiegoś przystojniaka, albo mięśniaka czy dresa i nie dostaje ani szacunku ani uczucia. Oskarża wszystkich mężczyzn za bycie szowiinistycznymi świniami, a gdy przeczyta o kimś takim jak autor to do razu okrzykuje go kłamcą, podszywaczem czy że nie istnieje. taki jak on tam był, na samym początku.
Same sobie jesateście winne, wybrałyście mięśnie zamiast serca, kasę zamiast dobroci i szczerości. Krzywdzicie naprawdę fajnych facetów i krzywdzicie siebie. Nie potraficie już potem uwierzeć w to, że może ktoś was bezinteresownie kochać i szanować. Zastanówcie się na tym. -
4 grudnia 2011, 14:20:38Jasne, że mam wady! Nawet sporo. Natomiast z nimi walczę i staram się, by nie miały one wpływu na innych. Niektóre z nich nawet uważam za niezbędne:)
Śmieszne? Przykład: Nie lubię się denerwować. Kiedyś byłem strasznie nerwowy, ale teraz po prostu uważam za głupie przejmowaniem się, co będzie, jeśli nie mam na to wpływu. Jeżeli mam egzamin, to ryję, ale kiedy go napisałem i oddaję pracę, mam to gdzieś, jak mi poszła, bo martwić się będę, gdy będę musiał ją poprawić.
Albo gdybym nie był nieśmiały (jak ja tego nienawidzę), nie cierpiałbym takiej samotności, być może z tęsknoty za kobietami nie starałbym się ich zrozumieć za wszelką cenę.
Staram się być sobą. Kiedyś próbowałem udawać, dopasować się i raczej efekt był odwrotny od zamierzonego. Teraz nie dbam o to, jak mnie postrzegają, nie staram się, by mnie lubiano i nie mówię ludziom, co chcą usłyszeć. Lepiej mi z tym i w ten sposób poznałem też ludzi, którzy szanują mnie za to, kim jestem, a nie kim próbuję być
autor -
4 grudnia 2011, 10:27:54zacznijmy od tego, że nie ma ideałów. Każdy ma swoje dziwactwa z którymi da się mniej lub bardziej żyć. Nie chcę żebyś mi pisał to co chcę przeczytać. Najważniejsze dla mnie jest bycie sobą.B
-
4 grudnia 2011, 09:56:26na takiego jak ty to ja radze kobietom uwazac
-
4 grudnia 2011, 09:48:06Tak, dziękuję za miłe słowa dla mnie.
Jeżeli przejrzałybyście/przejrzelibyście poprzednie komentarze, byłoby dla was jasne, że nie jest to mój sposób na poznanie kobiet. Nie piszę tego, czego kobiety chcą usłyszeć.
Przemawia przez was gorycz, bo macie jednoznaczną opinię o wszystkich mężczyznach, z czym chcę walczyć. Pokazuję, że kobiety uważają mężczyzn za podstępne świnie (jakich jest wiele), a cierpią na tym ci, którzy są uważani przez wiele kobiet za ideał (przy okazji dziękuję za te komentarze).
To smutne, że świat schodzi na psy, gentlemani są uważani za pozerów, a szlachectwo przegrywa z chamstwem. Mimo to, nie zamierzam się poddawać i gdy spotkam wspaniałą kobietę, będę ją uszczęśliwiał za wszelką cenę, nawet wbrew wszystkim. Uprzedzając komentarze - Nie, nie zamierzam 'włazić jej w dupę', być nachalny i natarczywy, tylko dawać jej to, czego oczekuje i co się jej należy od prawdziwego mężczyzny
autor -
4 grudnia 2011, 09:32:16acha ,piszesz to co kobieta chce uslyszec,jestes normalnie stworzony dla kobiet(ironia)
-
4 grudnia 2011, 09:30:50moim zdaniem na tym portalu szukasz naiwnej ktora spotka sie z toba w wiadomym celu,pomyliles portale...
-
4 grudnia 2011, 08:26:07Droga B,
nie wiem, czy mogę coś na to poradzić, ba, czy nawet powinienem.
Napisz mi lepiej, co mam napisać, czego ode mnie oczekujesz, bo wprawiasz mnie w lekkie zakłopotanie, mimo, że siedzę bezpieczny w swoim mieszkanku
autor -
4 grudnia 2011, 08:16:41ja po prostu nie wierzę w to co czytamB
-
3 grudnia 2011, 21:05:31Dziękuję. Traktuję to jako komplement
autor -
3 grudnia 2011, 20:58:17Wątpie żebyś istniał :(
-
3 grudnia 2011, 20:43:32Wnioski. Szczegóły.
Poza wymienionymi już przykładami na dawanie przyjemności kobiecie, wykorzystując sytuację, napisałem też, że mam ciągłą ochotę, by pieścić kobiety.
Jestem fanatykiem Cunnilingus / Minetki / Robienia Patelni i się tego nie wstydzę, choć jednak nie rozmawiam o tym z kobietami (w realu).
Tym razem dokończę, co zacząłem 3.12.2011 19:49:52 - Klękanie przed kobietą w wymienionym wyżej celu uważam za przecudowną możliwość wyrażenia jej swojej akceptacji, szacunku, troski, umiłowania i podziękowania za to, że istnieje.
Pociąga mnie to, odkąd po raz pierwszy dowiedziałem się o takiej możliwości (nie pytajcie, w jaki sposób się dowiedziałem, miałem kilka lat). Nie przepuściłem żadnej okazji, by się więcej dowiedzieć na ten temat, przez wiele samotnie spędzonych lat chłonąłem wiedzę o tej sztuce uprawiania miłości, razem z wiadomości o antykoncepcji i chorobach wenerycznych. Bazując na przeprowadzonych wśród społeczeństwa badaniach mogę śmiało powiedzieć, że jako 12-latek miałem większe pojęcie na temat seksu, antykoncepcji i ciele kobiety, niż spora większość populacji.
Myślę, że ten temat niejako wyczerpałem za pomocą tego i paru ostatnich postów
autor -
3 grudnia 2011, 20:22:14no i jakie z tego wnioski? Jakie te szczegóły?B
-
3 grudnia 2011, 20:20:51Chyba na przyszłość będę musiał tytułować posty, bo w międzyczasie powstają odpowiedzi, które niespecjalnie współgrają z moją twórczością. Najwyżej czytelnicy się pogłówkują
autor -
3 grudnia 2011, 20:19:07Ops... To dąży do sprośności:)
To jest fajne. I bezpieczne, także przez internet.
Takie czasy teraz, że zamiast cieszyć się życiem i pozytywnymi reakcjami naszych ciał, wszyscy podłączają się do internetu, by cyfrowo czerpać to, czego potrzebują... Dając trochę siebie, dzieląc troskami i rozpaczliwie poszukując akceptacji i bliskości...
Zbaczam z tematu.
Dobra. Moje poglądy są następujące (szczegóły podam w następnym poście, na życzenie; mimo, że nie podaję konkretnych danych, moi znajomi już by się zorientowali, kim jestem dzięki komentarzom):
Nie uważam, że seks jest najważniejszy. Ma on sens jedynie przy obopólnej akceptacji i stuprocentowej pewności i bezpieczeństwie. Bez znaczenia, czy nazywają to seksem, czy nie, równie wspaniałe (a czasami nawet pod wieloma względami lepsze) mogą być petting czy tak zwany seks 'na sucho', bez stosunku.
Nie zawsze trzeba się kochać, gdy idzie się razem do łóżka. Brzmi kuriozalnie, ale przecież leżenie obok siebie, patrzenie w oczy i wspólne obejmowanie także jest sposobem na spędzenie przyjemnej nocy.
Nie jestem przeciwnikiem seksu, jestem też świadom (od niedawna, wbrew powszechnej opinii i edukacji), że kobiety to istoty także seksualne, z wyobraźnią i fantazjami nierzadko bogatszymi od przeciętnego mężczyzny. Chodzi o to, że szanuję kobiety pod każdym względem, namawianie jej do seksu jest barbarzyństwem, a robienie czegokolwiek wbrew sobie wzamian za korzyść uważam za prostytucję
autor -
3 grudnia 2011, 20:14:46nie uwierzę nigdy w to, że tacy faceci istnieją. NigdyB
-
3 grudnia 2011, 19:56:02to jak tam z tymi przyjemnościami? Może lepiej nie, bo dostanę jakiegoś internetowego orgazmu. Nie wiem czy to bezpieczneB
-
3 grudnia 2011, 19:53:21Haha! Jeśli chodzi o budowę ciała, to raczej nie sposób to przeoczyć:) Chociaż zbyt szeroki w barach nie jestem, ale ogólnie mam szczupłą budowę.
Myślę jak facet i działam jak facet. Życie nauczyło mnie takiego odbierania i traktowania rzeczywistości. Być może, gdybym urodził się w innej rodzinie, inaczej wyglądał, lub więcej w młodości spędzał czasu z dziewczynami, byłbym inny. Ale też bym tylu rzeczy nie umiał i nie starał się zrozumieć... Gdybanie.
Jestem, żyję i takich jak ja są setki. Dywagacje o tym poruszane już były parokrotnie, wystarczy przejrzeć poprzednie posty
autor -
3 grudnia 2011, 19:51:38jeśli sobie życzysz to takB
-
3 grudnia 2011, 19:47:32Oczywiście, że myślę też o bardziej intymnych przyjemnościach. Lubię dawać. Być aktywny. Chyba mam nawet na tym punkcie obsesję, ale czy może być coś piękniejszego, niż dawanie orgazmu za pomogą pocałunków? Uwielbiam to i chyba jedną z nielicznych cech, która skreśliłaby kobietę z listy moich potencjalnych partnerek życiowych, byłaby właśnie niechęć do takiego rodzaju namiętności...
Mam pisać więcej o tym?
autor -
3 grudnia 2011, 19:44:43jesteś pewien, że jesteś facetem? Wydaje mi się, że taki facet nie istniejeB
-
3 grudnia 2011, 19:42:16"Dawać jej przyjemność"... Hmm...
Jasne już jest: Kocham kobiety, zawsze kochałem i kochać będę. Pragnę im dziękować za to, że są, za to, że nadają sens życiu. Podziwiam je za ich tajemniczość, piękno, charakter i chwile, gdy obdarzają mnie uśmiechem.
Po prostu fajnie czasem pomarzyć o momentach rodem z komedii romantycznych, pofantazjować o oglądaniu zachodów słońca, budzeniu pocałunkiem, robieniu śniadania, piciu gorącego kakao przy kominku, gdy za oknem trzaska mróz...
To takie drobiazgi, a są przyjemne. Czy może być inaczej?
autor -
3 grudnia 2011, 19:38:55do menopałzy jeszcze mi daleko ale 7 lat to duuuuużo. Chociaż porozmawiać możemy jeśli sobie życzysz. Może nawet pomogę, bo trochę już stąpam po ziemiiB
-
3 grudnia 2011, 19:36:26Mi też się wydaje, że posiadam te cechy, które wymieniłem. A co ma mój wiek do tego? Przymierzałaś się?:) Trochę już przeżyłem i chyba taki drobiazg nie powinien stanąć na przeszkodzie w naszej rozmowie... No chyba, że czujesz się niedocenioną geniuszką zagrożoną menopauzą... Nawet jeśli ma to cokolwiek wspólnego z prawdą, nie miało na celu ataku
autor -
3 grudnia 2011, 19:34:33co to znaczy: ,,dawać jej przyjemność''?B
-
3 grudnia 2011, 19:27:46Mi się wydaje, że jestem bardzo miła, bynajmniej nie raz słyszałam. Tylko trochę jesteś młody jak dla mnieB
-
3 grudnia 2011, 19:26:21Nie jestem na niczyje usługi i nie dam się przekupić nawet seksem:) Ale jeśli mógłbym pomóc miłej dziewczynie, mógłby to być przyjemnie spędzony czas
autor -
3 grudnia 2011, 19:06:23Skarbie posprzątaj mi w pokoju, bo trochę się bałaganik zrobił. Ja w zamian poświadczę twoje umiejętności albo ich brakB
-
3 grudnia 2011, 18:49:52Tak, ktoś spostrzegawczy docenił moją skromność, za co dziękuję.
Na codzień jednak bardzo rzadko mówię o sobie, tym bardziej z kobietami, gdyż ich piękno onieśmielając rzuca mnie na kolana. A to nie jest najlepsza pozycja do podrywania kobiet... Chociaż... - dokończę innym razem
autor -
3 grudnia 2011, 18:01:35A przede wszystkim jesteś baaaardzo skromny...
-
3 grudnia 2011, 17:53:04Dobra, więc do roboty:)
Miło cię poznać, Wysoka Ruda. Nie jestem z Warszawy... Dziękuję, że napisałaś.
Chcesz więcej o(de) mnie przeczytać? Czekam na kolejny wpis.
Pozdrawiam
autor -
3 grudnia 2011, 13:33:29Jestem: wysoka, ruda, trochę nieogarnięta, ale za to czasem zabawna, całkiem oczytana, raczej konkretna, miła, otwarta
Mam: 20 lat, mnóstwo pomysłów, sporo energii, dużo ubrań, kota
Umiem: malować, rysować, dobrze się bawić, gotować też, naprawić pralkę, poradzić sobie w każdej sytuacji
Chcę: poznawać nowych ludzi, w tym CIEBIE!
Pewnie nie jesteś z Warszawy, co? :D -
3 grudnia 2011, 12:21:48ten wpis brzmi jak reklama
-
3 grudnia 2011, 12:13:39może sie poprostu zabierasz do tego od dupy strony?
.. nikt nie lubi nachalności. Czemu podchodząc do dziewczyny wychodzisz z założenia że ma spedzic resztę życia??? Nieznasz jeje - ona ciebie tez nie.
Zacznij od tego żeby chciała Ci powiedzieć jutro cześć - an nawet to już jest duzo.
Masz nawiązać zwykłą znajomość. To żeby ta dziewczyna widziała w tobie faceta a nie "babe" czy zdesperowanego lalusia to juz inna sprawa - to jest kwestia pracy nad własnym charakterem.
Poznać osobę naprawdę nie jest trudno pociąg autobus park o którym wspomniałes. starczy komentarz do czego kolwiek ksiązki którą trzyma wręce rozkąłdu jazdy każda odpowiedź rodzi kolejne pytanie - na tyle chyba masz inteligencji...i nic na siłe każdy też ma prawo do własnego świętego spokoju
Ja poznałem kiedys (3 lata temu jak zaczynałem pracę) pewną Anie przez to ze sie usmiechnołem doniej w Autobusie w momencie jak akurat patrzyła w moja stronę..ona tez się uśmiechneła
dwa dni później sytuacja się powtórzyła znowu gdzieś była w tym autobusie... potem znowu okazało się że jezdzi nim co dziennie jak ja. Wkońcu jak raz była blizej mnie powiedziałem jej Czesc , że widuje ją codziennie zapytałem się jak ma naimie dokad jezdzi... No i tak sie zaczeła nasza znajopmosc.
Ostatnio przesiadłem się na pociag - o określonych godzinach codziennie jezdzą Ci sami ludzie - tez zdążyłem poznac kilka fajnych osób. Raz "przytrzymałem: drzwi w pociągu jak widziałem że jeszcze jakaś dziewczyna biegnie.. innym razem wdałem sie w dyskusję o rozkładzie... czy otym że się spóźnia... czasami się zdarzało że znamy sie juz dłóższy czas ... a sie nawet nie przedstawilismy
.... poźniej każda z nich ma kolezanki przecież... widzisz że twoja znajoma stoi gdzieś potchodzisz mówisz cześć... ona CIe przedstawi... albo sam się przedstawisz
Mam 27 lat. Czy ja mam dziewczynę/ żonę? Nie nie mam ale do kina mam z kim pójsc, na kawę w niedzielę mam się z kim umówić towarzyszke na basen tez mam ;) może któraś z nich będzie moją towarzyską życia - niewiem.
Acha nie wszystkie które tak poznałem i utrzymuje z nimi kontakt są samotne..... ale zawsze mają jakąś samotną koleżankę ;)
Powodzenia
-
2 grudnia 2011, 23:04:19Hej
jak napisałem, tak zrobiłem. Kilka dni temu spacerowałem szukając dziewczyny, która pójdzie ze mną do kina. Wygrałem dwa bilety, kiedyś słyszałem w radio, że ktoś tak poznał swoją żonę. Nie miałem nic do stracenia.
W ciągu godziny podszedłem do kilkunastu dziewczyn. Gdyby mi ktoś to powiedział, nie uwierzyłbym. Ale tak było.
Być może zbyt zaskakiwałem, może rzeczywiście były zajęte (niektóre pokazywały obrączki zaręczynowe - wow), fakt, że się żadna namówić nie dała, choć zyskałem zainteresowanie co poniektórych.
Siedziałem sam na sali kinowej, nie mając nawet skręta. Co prawda, nabyłem odporności na takie sytuacje, ale mało brakuje, żebym zaczął pić. Nie lubię alkoholu, ale nic innego nie mam pod ręką. Teraz miałem, też napisałem. Cześć
autor -
22 listopada 2011, 21:44:09Hej, hej, spokojnie, powoli. Ja też przez to przechodziłam, wiem, jaka wredna potrafi być pustka w głowie w momencie, kiedy chce się z kimś porozmawiać. Chwilowy zanik inteligencji i wszystko bierze w łeb, wszystkie poukładane scenariusze gdzieś ulatują - i klapa.
Podstawa to wywalenie z tego całego układu stresu. Za pustkę w głowie odpowiadają nerwy, dlatego - wiem, Ameryki nie odkryłam - trzeba podejść do sprawy bardziej na luzie. Nie układać żadnego szczegółowego scenariusza - wystarczą dwa, trzy tematy, które się później rozwijają same.
Dla mnie tematem standardowym zawsze były studia (bo głównie w środowisku studentów się obracam). Np. "Hej, jak wygląda sprawa z tym monografem na waszym kierunku? Podobno gość jest całkiem w porządku, ale czy często robi listę? Bo chciałam się zapisać..." W temacie uczelni zawsze jest na kogo ponarzekać, zawsze są jakieś zabawne anegdoty do opowiedzenia, można wymienić się doświadczeniami, pośmiać się z wykładowców itd.
Jeśli masz chociaż minimalne pojęcie o zainteresowaniach jakiejś dziewczyny, możesz to wykorzystać - i rozmawiać np. o filmie, o muzyce, o ostatnim koncercie. Jeśli np. zastaniesz ją z książką w ręce - zapytaj, jak jej się podoba, bo miałeś zamiar sięgnąć po tego autora w najbliższym czasie. To tylko przykłady, ciężko tu dać jakieś konkretne wskazówki. Ale przede wszystkim - znowu cisnę banałem - więcej spokoju. Opanowanie nerwów to klucz do sukcesu.
Pamiętaj, że dziewczyna nie czyha na Twoje potknięcia - najwyżej pomyśli, że próbujesz być miły, ale jesteś trochę onieśmielony. Jeśli będzie mądra - doceni to, że w ogóle zacząłeś rozmawiać (tudzież uzna, że taka odwaga jest słodka ;) i sama postara się dalej pociągnąć rozmowę. Chyba, że czymś ją wybitnie zrazisz albo nie będzie w nastroju na rozmowę z Tobą (z tym też trzeba się liczyć, ale taką reakcję wychwycisz raczej od razu).
A co do poczucia "głupiego wyglądu" - plecy prosto, podbródek nieco do góry, wyważony uśmiech, otwarte gesty, patrzenie w oczy (nie w dekolt!)... O mowie ciała jest sporo artykułów, nawet w Sieci - jej ćwiczenie też pomaga w nabraniu pewności siebie.
Ech, co ja się tak rozpisuję...? Matko, ale ze mnie gaduła :) -
22 listopada 2011, 21:07:47Od wczoraj treści w komentarzach się powtarzają, a nie chce mi się co jakiś czas kopiować moich wypowiedzi.
Do Pani, z którą od jakiegoś czasu konwersuję: Tekstem ciężko wyrazić emocje, większość moich odpowiedzi nie jest śmiertelnie poważna, aczkolwiek na pewno szczera i prawdziwa.
Zdaję sobie sprawę, że powinienem zmienić swoje nastawienie i czasem mi się to udaje. Są dni, w których wierzę, że jestem panem świata i nic nie jest dla mnie przeszkodą:) Niestety jestem też mistrzem zaprzepaszczania okazji. Kiedy jestem z dziewczyną po prostu nie wiem, co robić. Przed tym spotkaniem, jak i po widzę wyraźnie wszystkie możliwości, gesty, uśmiechy. Wiem co powinienem(był) powiedzieć, jak się zachować. Po prostu tracę rozum, głupieję. I pewnie tak głupio wyglądam, jak głupio się czuję.
I tego się boję najbardziej. Rzadko udaje mi się swobodnie rozmawiać z dziewczyną, te wyjątki dotyczą zazwyczaj starych znajomych.
Macie jakieś pomysły? Znacie tematy, których nie sposób sp...dolić?
autor -
22 listopada 2011, 21:07:28Nie - kobiety lubią facetów pewnych siebie. Takich, którzy nie boją się podejść, zagadać, powiedzieć komplement. To nie jest żadna wielka filozofia... Dziewczyny, które lecą na bezmózgich osiłków używających "k..." za przecinek, to ułamek normalnej większości.
-
22 listopada 2011, 20:49:30Mam tak samo jak TY tyle że jestem niski ( 170cm) , myślałem że przez wzrost ale chyba to nie o to chodzi , po prostu kobiety lubią chamów że sztachetą w ręku
-
22 listopada 2011, 20:03:46@20:36:53 nie napisał pewnie dlatego, że jest skromny ;)
-
22 listopada 2011, 19:36:53nie napisałes że jesteś przystojny- może to jest problem
-
22 listopada 2011, 19:34:59I zajebiście skromny.
-
22 listopada 2011, 19:00:57Kolego, przecież ja nawet paluszkiem Cię nie ruszyłam, nie mówiąc o pojechaniu :) Po prostu piszę o realiach, w jakich żyjemy oraz o kilku prostych mechanizmach psychologicznych. W ramach, że tak to określę, życzliwej porady - szczerze. Może wydałabym się bardziej sympatyczna, gdybym grzecznie wsparła Cię oklepanym "jakoś się to wszystko ułoży", "trafisz na swoją jedyną", "los się do Ciebie w końcu uśmiechnie".
Tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach. W Twoich rękach. Czy pokażesz światu, jakim fajnym facetem potrafisz być, czy będziesz wolał tylko mijać się w drodze na uczelnię. Masz pasje - zrób z nimi coś konkretnego, może zauważy to dziewczyna o podobnych zainteresowaniach i coś zaiskrzy. Masz możliwości, to wykorzystuj je :)
Pozytywne myślenie jest bardzo ważne. Pesymizm przegrywa na starcie. Ale za samym myśleniem powinny iść też czyny, zmiany, działania. Pomyśl o tym. Bo szkoda, żeby taki fajny materiał na partnera gdzieś się marnował, podczas gdy tylu innych buców rozdaje swoje geny na prawo i lewo ;) -
22 listopada 2011, 18:43:48łał jeszcze takiego ideału nie słyszałam dziwne , żę cie żadna nie chce ...
-
22 listopada 2011, 18:06:38Całkiem efektywna ta Twoja reakcja obronna, którą zaczęłaś tu pisać i komentować.
Nie wiem, co jeszcze mogę dodać. Jakby ktoś jeszcze potrzebował mnie pojechać albo się o coś zapytać, zapraszam
autor -
22 listopada 2011, 17:37:19No wszystko pięknie, ale czy otarcie się wózkami sklepowymi albo mijanie się w drodze na uczelnię cokolwiek zmieni? Życie niestety nie jest komedią romantyczną, w której wystarczy jedno spojrzenie i później już mamy miłość na śmierć i życie. Można całe życie tak stukać się wózkami albo mijać na ulicy, albo nawet mieszkać w tym samym bloku i... nic się nie dzieje.
Mijam wielu facetów w drodze na uczelnię i na uczelni. Ale jeśli stapiają się z tłumem to - niestety - nie snuję domysłów na temat ich wnętrza, nie zastanawiam się nad ich hipotetycznymi zaletami. Bo zlewają się masą.
Ale już facet, który z wyglądu byłby zupełnie przeciętny - a który gra na gitarze na rogu ulicy, który sympatycznie żartuje z panią w ksero, albo który po prostu idzie przed siebie i widać po nim, że jest pewny siebie i uśmiechnięty - sprawia, że choć na parę chwil zatrzymam na nim wzrok. I dam głowę, że podobne podejście ma większość dziewczyn.
Niestety, większość z Was, nieśmiałe perełki, idzie z lekka przygarbiona, z oczami utkwionymi w chodniku, jakbyście bali się, że ktokolwiek Was zauważy. To dotyczy zarówno facetów, jak i kobiet. A tak nie daje rady na dłuższą metę, bo cały Wasz język ciała mówi wtedy potencjalnemu obserwatorowi "nie rusz, nie patrz, zostaw w spokoju, nie chcę mieć z tobą do czynienia".
A że mężczyzna o takich cechach nie istnieje? Guzik prawda, na pewno istnieje, i to niejeden. Ale na pewno nie bez wad i na pewno nie każda kobieta mogłaby być z nim szczęśliwa. W takiej sytuacji jest multum ludzi. Ja też jestem teoretycznie "złotą dziewczyną", śliczną, inteligentną, aktywną i o złotym sercu, ale paradoksalnie - wzbudzam respekt moim ciętym językiem (nie każdy rozumie, że to taka reakcja obronna na zapas, maskująca moją łagodną naturę). Dlatego nieśmiali, ale mili faceci zwyczajnie się mnie boją, choć wcale nie muszą. A śmiali i przebojowi też trzymają się na dystans, bo myślą, że wiecznie będę deptała ich męskie ego, może jeszcze w towarzystwie znajomych. To jest dopiero bajka :) -
22 listopada 2011, 15:29:02Może czasami rzeczywiście czuję się jak mikser:)
Zakładając ten post nie było moim celem poszukiwanie kobiet tutaj. Napisałem to już tutaj wielokrotnie. Tak samo jak to, że rozmawiając z kimś, nie mówię o sobie samym. Nie jestem narcyzem, nie próbuję kogoś sobą zafascynować, szukać akceptacji, nie chcę o sobie słuchać.
Napisałem tu, bo widziałem, ile dziewczyn narzeka tutaj na swoich chłopaków, żon na mężów, kobiet na mężczyzn. To po prostu prywatne potyczki odwiecznej wojny płci - my czasami śmiejemy się z was (chociaż naprawdę tak nie myślimy), wy skarżycie się, że faceci to świnie, dranie, chamy, brutale, dzikusy myślący fiutem.
Wspomniałem, że zdarzają się osobniki o wrednym usposobieniu także u płci pięknej, ale nie generalizuję. Tak samo mężczyźni mogą być oparciem dla kobiety, jak i tyranem.
Nie piszę, że jestem gotów być sługą każdej Pani, która mnie zechce. Żyję swoim życiem, mam swoje marzenia, pasje i potrzeby. Mam różne problemy, z częścią sobie radzę, część mnie przygnębia, część lekceważę, jeżeli w danej chwili jeszcze nie jestem w stanie przezwyciężyć. Funkcjonuję, jak każdy inny, rzeczywiście zlewając się z szarym tłumem.
Niektórzy pisali, że mężczyzna o wymienionych cechach nie istnieje. I właśnie o to chodzi. Może mijam którąś z Was podczas codziennej drogi na uczelnię? Może robiąc zakupy otarliśmy się wózkami sklepowymi przy półkach z makaronem?
autor -
22 listopada 2011, 12:03:35Jestes jaki jesteś ale skromność twoim atutem to raczej nie jest. Śmiałość tez nie, skoro szukasz tutaj kobiety. W ogole ten twoj tekst bardziej brzmi jak reklama miksera (tyle funkcji) niz ciekawa zacheta dla kobiety. Wiesz, związek to pewna radość z odkrywania siebie nawzajem, w twoim przypadku widze postac przezroczystą jak szkło, w ktorej nie ma czego poznawać.
-
22 listopada 2011, 11:48:37Heh, gatunek na wyginięciu... Jeden taki też się reklamował dość podobnie - a okazało się, że był podrabianym rycerzykiem na koniu kradzionym. Kłamcą, pantoflarzem i tchórzem. Początkowo maskował się dość dobrze, ale po roku wszystko z niego wyszło. Nabrałam od tego czasu dystansu do tych z "ginącego gatunku"... zwłaszcza, gdy z miejsca tak się reklamują.
Piszesz o swoich zaletach - ale czy robisz cokolwiek, żeby pokazać je kobietom w Twoim otoczeniu? Niestety - nieśmiały facet, gdy nie robi absolutnie nic, żeby się choć trochę wybić ponad szary tłum, stapia się z tym tłumem nieodwracalnie. A jeśli do tego nie jest zbyt przystojny, nie pracuje nad swoim wyglądem - cóż...
Wiele kobiet będzie chciało pocieszyć takiego miłego słodziaka przez internet, ale w realu sprawy wyglądają inaczej. To kobieta powinna być zdobywana przez mężczyznę - nie odwrotnie. Przecież w większości potrzebujemy prawdziwych facetów, którzy w razie potrzeby staną w naszej obronie, którzy będą czasami zazdrośni, którzy będą umieli wyrażać swoje zdanie. A nie ciepłe kluchy, mówiące w kółko "tak, kochanie", "zgoda, kochanie", "będzie po twojemu, kochanie"... Chyba, że któraś szuka pantoflarza, który będzie ją utrzymywał i spełniał jej życzenia, a ona będzie mu przyprawiała rogi z innym(i).
Jeśli będziesz mieć służalcze podejście do kobiety, znudzisz ją. Jeśli będziesz za słodki, zemdlisz. Nie chodzi tylko o to, żeby swoją partnerkę wiecznie uszczęśliwiać - ona musi też dawać Ci szczęście, troszczyć się itd. Jeśli tego w porę nie zrozumiesz... obawiam się, skończysz pod pantoflem jakiejś zimnej suki jako uzależniona emocjonalnie imitacja faceta. A życie często pisze takie scenariusze, więc bądź ostrożny.
Powodzenia ;) -
21 listopada 2011, 19:02:03a ja Ci powiem tak kolego: bądź sobą, ale staraj się nie użalać nad sobą, bo kobiety od takich uciekają... serio! nie pytaj tylko skąd to wiem ;) bycie romantykiem ma to właśnie do siebie... ale jak chcesz odnieść sukces, to niestety, ale mając miękkie serce musisz mieć twardą dupę! nie pisz tylko, że nie potrafisz nawet jeśli tak jest, tylko próbuj i rób to!
PS otwórz oczy! tutaj jest wiele dziewczyn, które chcą takiego kogoś jak Ty poznać, niektóre nawet w Twoim wieku :)
mała podpowiedź: smutno mi 85740
do dzieła! nie zmarnuj szansy!!! :)miki -
21 listopada 2011, 18:45:35Tak, Jestem gatunkiem na wyginięciu. I, jak widać, z banalnego od strony biologicznej powodu:) Chyba nie ewoluowałem po prostu ze szlachcica - gentelmana
autor -
21 listopada 2011, 18:25:29Wybacz :). Po prostu wiem jak to jest i w moim babskim mniemaniu takie słowa by mnie pocieszyły ale nie od dziś wiadomo, że mężczyźni od kobiet zasadniczo się różnią.
Co do stanu atmosferycznego i nadmiaru nauki to chyba nie znam osoby której by to nie przygnębiało... I ja w tym wypadku też nie jestem wyjątkiem.
A wzbudzasz zainteresowanie bo jesteś gatunkiem na wyginięciu ;). -
21 listopada 2011, 17:59:21Dzięki znowu.
Wtrącaj się, proszę bardzo. Zazwyczaj jestem sobą, odkąd postanowiłem nie przejmować się niczym, nie zabiegać ani nie szukać. Lepiej mi z tym, czuję się swobodniej i inni też raczej mnie szanują bardziej jako wolnego strzelca, niż śmieją, że jestem nieudacznikiem:)
Nie musicie (wszystkie) powtarzać, że będzie dobrze, pocieszać jak małe dziecko i głaskać po... monitorze. Tego nie potrzebuję, bo usłyszałem wystarczająco dużo. Bez urazy, jestem mężczyzną, nie zamierzam się rozczulać, a wystarczy raz powiedzieć, bym zrozumiał:)
Po prostu przygnębia mnie, że skończyło się lato, a zaczął sezon zimna, ciemności i kolokwiów. Do tego wszyscy trąbią o gwiazdce, a wkomponowanie chóru głosów 'Żadna nie była cię warta' i 'Znajdziesz, może nie teraz, ale kiedyś' nie pomaga.
Niemniej miło mi, że mój post wzbudza takie zainteresowanie
autor -
21 listopada 2011, 17:36:34Jak się o tym opowiada to rzeczywiście trochę wygląda jak komedia romantyczna. W rzeczywistości wyszło to bardzo naturalnie i bez specjalnych romantycznych uniesień ;).
Masz rację, z moim spostrzeżeń też tak wynika, faceci poświęcają się bez reszty żeby usłyszeć "zostańmy przyjaciółmi"... Myślę, że jednak, że wystarczy kilka kroków żeby dać dziewczynie do zrozumienia że nie jest tylko przyjaciółką, tak było ze mną niby się przyjaźniliśmy ale wiedziałam, że mu się podobam i przez to ciągle chodził mi po głowie ;). Ale może mój przykład nie jest zbyt dobry, bo zwyczajnie chyba tak padło na nas że się zeszliśmy i nie możemy bez siebie żyć. Mam dla Ciebie taką radę- bądź sobą. A jak dziewczyna będzie Cię traktować jak przyjaciela to daj jej wyraźniejszy sygnał. A jeśli się nie uda... cóż tego kwiatu jest pół światu jak to mówią ;). Na Ciebie też "padnie". Ja zawsze byłam sama. Mój chłopak też. Aż do teraz. Więc cierpliwości. I nie szukaj na siłę!
I przepraszam, że tak ciągle piszę tutaj o sobie... w końcu to Twój temat a ja się wpycham z butami ale chciałam Ci zobrazować że wcale nie musisz być sam :). Zobaczysz, że zakochasz się z wzajemnością sam nie będziesz wiedział kiedy i w ostatniej osobie jaka przyjdzie Ci do głowy ;). Życzę Ci tego z całego serca, bo jesteś tego wart. I myślę, że nie ma sensu roztrząsać co robisz źle a co dobrze. Powtórzę się- bądź sobą.
Pozdrawiam serdecznie. -
21 listopada 2011, 17:11:00Dziękuję, rzeczywiście fabuła prawie jak w komedii romantycznej:) To piszę bez żadnego przekąsu, choć sam nie wiem, co o tym myśleć.
No cóż, z mojego doświadczenia i wiedzy, którą w ten sposób zdobyłem to dość rzadko zdarza się coś takiego. W większości kobiety mające przyjaciela, na którym mogą polegać, nie chcą się angażować w coś więcej. To zawsze ryzyko utraty czegoś pewnego. W końcu 'Zostańmy przyjaciółmi' oznacza, jak ktoś to ujął 'ty będziesz pomagał i słuchał, kto inny będzie r*chał', przytaczam to tylko w celu zobrazowania.
Też kiedyś próbowałem być dla wielu dziewczyn przyjacielem, trwało to miesiące, czasem lata... i zostałem tylko przyjacielem. Być może to moja wina, że nie robiłem za dużych kroków naprzód, może się bałem... W każdym razie nie sprawdziło się.
Hm. No to chyba tyle w tej kwestii
autor -
21 listopada 2011, 16:42:42interesująca historia :) pzdr
-
21 listopada 2011, 16:17:04Znałam go już wcześniej. Poznałam go w bardzo prozaicznych warunkach - w szkole. Nie zwróciłam na niego z początku uwagi, nie skupiałam się ani na nim ani na jego wyglądzie. Aż po 2 latach zaczął do mnie zagadywać, potem pisać, dzwonić. Był z początku dla mnie tylko przyjacielem, bardzo mnie wspierał w moich problemach, pomagał mi jak tylko mógł, był dla mnie wielkim oparciem. Z nim czułam się szczęśliwa, potrafił ( i nadal to umie ) rozśmieszyć mnie do łez. Z każdym kolejnym dniem uświadamiałam sobie, że lubię go coraz bardziej, że podoba mi się jego wygląd, że byłby świetnym partnerem, przyjrzałam mu się z innej strony, popatrzyłam na niego jak na mężczyznę nie tylko jak na kolegę. Byłam pod wrażeniem jego ambitnych planów na przyszłość, bardzo imponował mi szacunek jakim mnie darzył. I nie tylko mnie, wszystkie kobiety ale mnie w szczególności. W ogóle z nim czułam, że jestem najważniejszą kobietą w jego życiu co nie było bez znaczenia i miało wpływ na "zdobycie mnie" ;). Wiedziałam, że jemu na mnie zależy nie tylko jak na przyjaciółce, dawał mi lekkie sygnały ale nie narzucał się. Po 2 miesiącach wspólnego spędzania czasu i długich rozmów poczułam, że jestem zakochana, że to jest wymarzony mężczyzna dla mnie. I to ja postawiłam ten pierwszy krok mimo tego,że jestem chorobliwie nieśmiała.
Tak to właśnie z nami było. Nie zdobył mnie od razu, delikatnie i stopniowo poznawaliśmy się lepiej. Po prostu sprawił, że czułam się z nim bardzo komfortowo, mogłam mu zaufać, czułam się piękna, czułam się chciana czego mi bardzo brakowało...
Przepraszam, że się tak rozpisałam, mam nadzieję że to coś pomogło ;) -
21 listopada 2011, 15:59:00Dziękuję i gratuluję związku.
Napisałaś, że 'z początku nie podobał mi się z wyglądu'. Jeżeli mogę zapytać, to w jakiej sytuacji poznałaś go lepiej? Kiedy nadarzyła się szansa do dowiedzenia się o nim czegoś więcej?
Chyba jasne jest, dlaczego mnie to interesuje. Nie musisz podawać szczegółów, nie jestem wścibski
autor -
21 listopada 2011, 15:43:48
"20.11.2011 22:42:35
ciekaw jestem czy byś była taka mądra gdybyś spotkała autora na żywo i by nie było tego czegoś zwanym zauroczeniam to dalej byś tak mówiła ;)"
Cóż, czasem tak bywa że zwyczajnie nie "iskrzy" i nie jest to wina żadnej ze stron. Jeśli chodzi o mnie to moim partnerem jest osoba bardzo podobna do tego co pisze o sobie autor. Przynajmniej cechy charakteru się zgadzają. Mój chłopak z początku nie podobał mi się z wyglądu ale kiedy lepiej go poznałam, jego wnętrze, to zakochałam się bez pamięci i teraz jest dla mnie najprzystojniejszym facetem na ziemi. Był zwykłym skromnym chłopakiem, ani nie zamożnym ani nie superprzystojnym ale to nie miało i nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. To tyle jeśli chodzi o moją historię. Chciałam Ci autorze pokazać że tacy mężczyźni jak Ty znajdują partnerki, właśnie dlatego że są porządni, normalna dziewczyna nigdy nie poleci na jakiegoś cwaniaka który będzie nią pomiatał tylko doceni właśnie kogoś takiego jak Ty.
Co do przedziału wiekowego to ja mam 18 lat.
Jeśli chodzi o najbardziej pożądane cechy to według mnie: czułość (muszę czuć się bezpiecznie, kochana itd.), poczucie humoru również jest bardzo ważne. No i inteligencja oczywiście ;). Fajnie jest też jak mężczyzna ma jakąś pasję, jest ambitny. Wygląd to sprawa drugorzędna. -
21 listopada 2011, 15:32:46Chciałbym przy okazji z ciekawości zapytać:
Które z tych wymienionych cech was najbardziej pociągają? Które są dla was najważniejsze?
Być może jest jakaś cecha, jeszcze istotniejsza od tych, której brak rujnuje moje wysiłki?
Napiszcie, a będę szlifował te elementy mojego charakteru:) Tego, jak wyglądam nie zmienię, chyba, że podobają się wam np. dłuższe włosy (mam średniego jeża)...:)
Pytania kieruję oczywiście do kobiet
autor -
21 listopada 2011, 14:45:07No cóż. Mi też Ciebie tutaj brakuje, moja poprzedniczko...
To głupie, że możemy rozmawiać tak szczerze i bezpośrednio dopiero na odległość... Siedzimy sami w domach przed komputerami, upijając się ze smutku i tęsknoty za kimś, kogo nie znamy, a wyobrażamy sobie jako ideał
autor -
21 listopada 2011, 13:33:53Ideał wprost a jak wiadomo ideałów nie ma... brak mi tu ciebie
-
20 listopada 2011, 22:24:38Super.
Mam nadzieję, że ten post nie skończy się śmietnikiem, na który każdy wysypuje swoje sentencje i linki -
20 listopada 2011, 22:20:25http://bebzol.com/pl/Proste-zobrazowanie.39197.html
P.S. teraz mi wpadło przypadkiem hha :P -
20 listopada 2011, 22:17:41powiedzmy że wiem coś o tym po prostu mowie to co widzę, słyszę i doświadczyłem wiem że w pewnym momencie samotność daje sie odczuć ale głowa do góry ;) xd
-
20 listopada 2011, 22:12:53W życiu bym sobie poradził, nie martw się. A że długie okresy samotności spędzałem fantazjując, co mógłbym z dziewczyną robić, gdzie pójść i co zobaczyć, to na długo pomysłów by mi wystarczyło
autor -
20 listopada 2011, 22:04:49spoko, ciekaw jestem jakie wiekowo Panie się wypowiadają 16 które czekają na pierwszą miłość i maja takie wyobrażenie o chłopaku niby tym wymarzonym ? bo później życie weryfikuje i okazuje się ze koleś taki jak Ty staje się nudny :) bez urazy ...
-
20 listopada 2011, 21:55:27Mogę się podpisywać 'autor'. Oby to nie prowokowało do podszywania się. We wszystkich moich postach dbałem o interpunkcję i ortografię, zaczynają się dużą literą i kończą bez kropki:) Chyba dotąd nie było wątpliwości.
O was też wiem tylko, że było parę dziewczyn i 23-latek. Jak będziecie oczekiwali bezpośredniej odpowiedzi, też możecie podać jakiś znaczek, albo nawiązać do waszych poprzednich wypowiedzi.
Okej, teraz się znakuję
autor -
20 listopada 2011, 21:48:36podpisuj sie autor bedzie łatwiej xd
-
20 listopada 2011, 21:47:04Zdarza się. Teraz to może mieć o mnie niewiadomo jakie mniemanie. Jestem przeciętny. Po prostu życie ukształtowało mój charakter i umiejętności. A kobiety kocham, kochałem i kochać będę, bez względu na wygląd, bo jedyne, co mnie pociąga i podnieca, to charakter. Od niego zależy, co ze swoim wyglądem zrobimy - dopiero to można oceniać, nie genetyczny przypadek
-
20 listopada 2011, 21:42:35Dziękuję.
Niestety chyba zbyt często słyszę coś w stylu 'Nie była mnie warta'. Naprawdę nie mam wysokich wymagań. Może to wina mojej prezentacji? Zwykle nie podchodzę i nie recytuję o sobie, jak tutaj -
20 listopada 2011, 21:42:35ciekaw jestem czy byś była taka mądra gdybyś spotkała autora na żywo i by nie było tego czegoś zwanym zauroczeniam to dalej byś tak mówiła ;)
-
20 listopada 2011, 21:39:04To nieprawda, że dziewczyny wybierają cwaniaków i innych takich. Nie generalizujcie, oczywiście to się zdarza ale bez przesady. A jeśli na same takie trafiacie to współczuję. Co do autora jesteś wspaniałym mężczyzną a to, że dziewczyny nie dają Ci szansy to tego nie rozumiem... Widocznie żadna to jeszcze nie ta. Może powiem coś co jest bardzo oklepane ale skoro nie umiały Cię docenić to znaczy, że nie były Ciebie warte. Nie jesteś skazany na samotność.
-
20 listopada 2011, 21:32:31napisałem tak bo mam 23 lata i wiem że uwielbiają takich kolesi co je olewają itp. haha może te mniej atrakcyjne mają mniejsze wymagania bo nie mają takiego powodzenia a te "ładne" to mogą wybierać, przebierać i im się w dupach przewraca ;) no chyba że jest mega inna bo na początku Każda twierdzi że jest inna ;P
życze wytrwałości podobno każdy w końcu trafi :) xd -
20 listopada 2011, 21:17:21Przerąbane nie? A ja nie potrafiłbym skrzywdzić kobiety i nigdy nie chciałbym sprawić jej przykrości. Między innymi dlatego wymieniłem te wszystkie cechy. Bo zawsze, kiedy one opisują ideał, to właśnie te wymieniają. Przypisują je do księcia z bajki, ale to nie łączy się z tym obrazkiem. Takich jak ja jest wielu.
A kiedy przychodzi co do czego, wybierają właśnie takich, jak napisał ktoś 'ch...ów'.
Żyj tu w takim świecie, gdzie uczciwi żyją w nędzy, pracowitych się wyzyskuje, a (że się tak określę) porządni goście są skazani na samotność -
20 listopada 2011, 21:08:38hah bo nie jesteś ch... dziewczyny kochają takich cwaniaków. łajdaków takie życie ;)
-
20 listopada 2011, 21:07:19Jasne, że mam wady. Jestem chyba brzydki, ale i tak ze mną lepiej, niż parę lat temu. Wtedy wyglądałem jak świecący się czerwony placek z kruszonką z powodu tysięcy pryszczy. No cóż, nie mam na to wpływu, choćbym chciał.
Jestem też leniwy, jeśli chodzi o naukę. Nienawidzę się uczyć, ale lubię zdobywać wiedzę. Zobrazuję to tak: Nie potrafiłem nigdy się zmusić do nauki na sprawdzian, ale kiedy mi się nudziło na lekcjach, czytałem ciekawostki z dalszej części podręcznika. To mi pozwoliło zdawać:)
Nie umiem też grać na żadnym instrumencie, nie jestem zbyt wysportowany (choć lubię biegać), czasami (nie zawsze:)) zdarza mi się za dużo mówić, a mój głos nie jest taki dźwięczny. Zbyt często się też garbię.
Pewnie moi znajomi znaleźliby też sporo innych wad. Jestem za to szczery -
20 listopada 2011, 20:34:28ja mam lepsze opcje a wolę gorszą, CHEMIA
-
20 listopada 2011, 20:28:18Może za bardzo wchodzisz ludziom w tyłek (oczywiście w przenośni), albo jesteś poprostu brzydki ;d no sorki, ale rzeczywistość bywa okrutna i nikt nikomu nie wciśnie kitu, że większość panien nie leci na wygląd.
-
20 listopada 2011, 20:23:57spoko pa
-
20 listopada 2011, 20:13:57Nie, raczej nie blondynka:) Czyżbyś się przestraszyła, że się za bardzo pośpieszyłaś? Hehe
Napisałem tutaj, bo wpadłem po raz pierwszy i rzeczywiście miałem wszystkiego dosyć, z powodów raczej niezwiązanych z tą wypowiedzią. Miałem się przygotować i pouczyć, ale jakoś mnie wciągnęło.
Dziękuję wam, za te wszystkie komentarze i słowa, które podniosły mnie na duchu. Dziękuję za uwagę, kulturę i to, że nikt nie próbował się pode mnie podszywać, mimo braku podpisu.
Na wasze komentarze będę odpowiadał, ale raczej z mniejszą częstotliwością, niż dotychczas. Możecie mnie pytać, jeśli chcecie. Informuję tylko, że żadnych danych nie będę udzielał.
Dziękuję i pozdrawiam -
20 listopada 2011, 20:07:42ja też tak zrobiłam jak ona :) Może to ja? blondynka o niebieskich oczach to była?
-
20 listopada 2011, 20:05:50Też założyłem na jakiś czas konto na Sympatii, bez odzewu. Nawet chciałem napisać do jednej dziewczyny, która była online (to nie to samo, co twarzą w twarz - gorzej, ale łatwiej), ale chcieli opłaty jakiegoś abonamentu, postanowiłem w spokoju to przeczytać i sprawdzić, ale gdy byłem już gotowy, nie znalazłem jej, bo usunęła konto. Logiczne myślenie mnie zwiodło - ale pewnie to i tak nic by nie dało, bo z jakiegoś powodu się stamtąd ewakuowała...
Wiem, brzmi to dziwnie i bez sensu, ale to nieważne -
20 listopada 2011, 20:02:39przez żołądek do serca :)
-
20 listopada 2011, 19:59:09Chyba podsuwacie mi pomysł, żebym na uczelni rzucił hasło: 'Kolacja u mnie!', a watahy głodnych studentów rzucą się do mojego mieszkania:).
Mieszkam z rodzicami i, jak nadmieniłem poprzednio, nie brałem pod uwagę podchodzenia do obcych kobiet z propozycją kolacji. Ale być może w tym szaleństwie jest metoda... Nie chodzi mi tylko o nakarmianie dziewczyny, tylko o coś więcej. Chciałbym przekazać, że to we mnie jest coś (tak mi się właśnie wydaje i dlatego założyłem tego posta), a nie, że mogę coś dać... -
20 listopada 2011, 19:57:27spróbuj może na SYMPATIA.PL ja tam byłam ze dwa dni z ciekawości ale to nie dla mnie
-
20 listopada 2011, 19:51:28zdsarza się. Znajdzie się taka, która nie zwróci na to uwagi tylko na Ciebie a na kolację jakąś dobrą bym się skusiła
-
20 listopada 2011, 19:46:49Dzięki za rady.
Na uczelni raczej mam małe szanse, przede wszystkim z powodu deficytu płci pięknej, nie zamierzam startować do moich znajomych / koleżanek, a nie jestem też typem imprezowym, w klubach czuję się niezręcznie. pozostają chyba tylko miejsca publiczne, które są dla mnie raczej szlakami komunikacyjnymi niż polem do szukania kobiet.
Obiecuję wam, że będę próbował, ale - jak pisałem - denerwuję się i zaprzepaszczam okazje, a przy próbie rozmowy z dziewczyną nie wiem, co powiedzieć. Czasem wychodzi komicznie, czasem żenująco. Cóż, takie życie -
20 listopada 2011, 19:34:35pewnie źle celujesz. Podejdź do takiej, której nikt by nie zauważył (jeśli wiesz o co mi chodzi) może to akurat ta...
-
20 listopada 2011, 19:27:38Wiele cech nabrałem wraz z doświadczeniem życiowym. Niestety, nauczyło mnie ono też, ze za każdym razem, gdy poczuję coś do dziewczyny, zostanę zraniony. Mimo, że się staram i próbuję, naprawdę nie jest mi łatwo. Czasami dopiero gdy jest już za późno dostrzegam, że mogłem podejść. Niektóre kobiety rzeczywiście są 'potulne jak baranek', niektóre po prostu były tak często podrywane i mają o sobie niewiadomo jakie mniemanie i sądzą, że mogą mnie krzywdzić, wyśmiewając lub odnosząc się z wyższością
-
20 listopada 2011, 19:25:24Dlatego kolego zaproś jakąś księżniczkę na kolację jej marzeń, którą Ty przygotujesz :) Problem rozwiązany :)
-
20 listopada 2011, 19:19:48podzielam
-
20 listopada 2011, 19:15:32No i to problem facetów- nieśmiałość. Ja jestem zdania, że to facet powinien zdobywać albo ja jestem starej daty (nie mam jeszcze 30) Weź się trochę ogarnij i zachowaj się w końcu jak facet- chociaż Ty. Nie każda jest taka wredna na jaką wygląda. Tak jak ja :) jestem potulna jak baranek a faceci się mnie boją
-
20 listopada 2011, 19:13:33Nie chwalę się. Napisałem to, by pokazać moją sytuację oraz to, że chyba nie warto narzekać na wszystkich facetów.
Wysoki to względne określenie - napiszę tylko, że mam powyżej 180cm. Mój romantyzm też nieużywany ostatnimi czasy - przytłoczony codziennością -
20 listopada 2011, 19:09:42Starszy być nie mogę, ale kiedyś będę:) Nosić na rękach mogę, tylko jestem wątły i jeśli chodzi o dłuższe dystanse musiałbym trochę potrenować. Gotować umiem, zupy, pieczone i smażone rzeczy to moja specjalność. Da się to jeść, tylko trochę podupadłem w tej sztuce, bo nie mam komu gotować.
Istnieję. Nie jestem tylko nazbyt przystojny, bogaty, nie mam własnego mieszkania, ani samochodu - to już była by rzeczywiście fikcja.
Jestem za to bardzo nieśmiały w stosunku do kobiet - nie zdobywam ich, pokonany ich pięknem, i dlatego zostaję tylko przyjacielem -
20 listopada 2011, 19:07:42Widocznie nie trafiła Ci się odpowiednia, ale jeśli jesteś taki jak opisałeś to na pewno taka znajdziesz. Podobno jeśli się nie szuka to się znajdzie. Pozdrawiambezpańska
-
20 listopada 2011, 19:07:01i do tego jaki skromny
-
20 listopada 2011, 19:02:08taki facet nie istnieje
-
20 listopada 2011, 18:52:53nie napisał czy to zjadliwe. Każdy potrafi przypalić wodę i nazwać to potrawą ;)
-
20 listopada 2011, 18:50:47o rany i umiesz gotować:))))
-
20 listopada 2011, 18:47:28jakbyś był trochę starszy i dopisał że nosisz na rękach wzięłabym Cię od razu bez zastanowienia